• <
nauta_2024

Kormoran ma stać się hitem eksportowym. Nastąpi przełom w polskiej branży okrętowej?

20.03.2025 15:43 Źródło: PGZ Stocznia Wojenna, Remontowa Shipbuilding S.A.
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Kormoran ma stać się hitem eksportowym. Nastąpi przełom w polskiej branży okrętowej?
Fot. GospodarkaMorska.pl

Podczas uroczystości chrztu i wodowania piątego niszczyciela min proj. 258, przyszłego ORP Rybitwa (605), odbyło się także podpisanie umowy trzech podmiotów w sprawie współpracy na rzecz eksportu okrętów tej serii do zagranicznych odbiorców. Ma to stanowić nową jakość w krajowej branży morskiej, wpływając na jej dalszy rozwój i zwiększanie prestiżu na arenie międzynarodowej.

Jeszcze przed chrztem i zwodowaniem Rybitwy miało miejsce spotkanie szefa MON, wiceministra Władysława Kosiniaka-Kamysza, ze swoją odpowiedniczką z Litwy, Dovilė Šakalienė. Wizyta przedstawicielki litewskiego resortu obrony miała miejsce 13 marca, a w jej trakcie przedyskutowano aktualne projekty realizowane w ramach dwustronnej współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej oraz możliwości jej zacieśnienia, jak również współdziałanie w ramach NATO i UE.

Ważnym elementem dyskusji była także koordynacja działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa granic, przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym oraz ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku. To wtedy polski minister miał zaoferować stronie litewskiej okręty dla tamtejszej marynarki wojennej, jako produkt wchodzący w skład oferty przemysłu zbrojeniowego. Tymi jednostkami mają być właśnie niszczyciele min typu Kormoran II.

Czytaj więcej: „Nadaję ci imię Rybitwa”. Chrzest i wodowanie kolejnego niszczyciela min dla polskiej Marynarki Wojennej

W związku z tym, pod koniec uroczystości wodowania miało miejsce podpisanie listu intencyjnego formalizującego proces współpracy w zakresie tworzenia oferty i dostarczania okrętów opartych na proj. 258, typ Kormoran II, dla klientów zza granicy. Dokument podpisali prezes Remontowa Shipbuilding S.A. (lider) Dariusz Jaguszewski, członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Jan Grabowski, prezes PGZ Stoczni Wojennej sp. z o.o. Marcin Ryngwelski oraz prezes Ośrodka Badawczo - Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A. Marcin Wiśniewski.

– Wspólnie z konsorcjentami jesteśmy przekonani, że to jest produkt, który na pewno jest w stanie znaleźć klientów wśród marynarek wojennych, oczywiście przede wszystkim państw NATO. Jesteśmy wiarygodnym producentem tego typu okrętów, bo nasza marynarka zamówiła ich aż sześć. Nie ma lepszej reklamy, jeżeli rodzime siły morskie zamawiają tak dużą liczbę tych okrętów. Jestem przekonany, że będą one w stanie podołać różnym skomplikowanym zadaniom i działaniom w różnorakich konfiguracjach. Choć każdy marynarka ma niekiedy trochę inne podejście do pewnych zagadnień, wszystko to pozostaje w zakresie naszych zdolności do projektowania i budowy zgodnie z oczekiwaniami oferenta. Uważam, że jako stocznia jesteśmy w stanie odpowiednio modyfikować i w uzgodnieniach z potencjalnym klientem przedstawić interesującą ofertę – powiedział Dariusz Jaguszewski.

– Dostarczając na Kormorany zaawansowane systemy elektroniczne, łączności i uzbrojenia, PGZ Stocznia Wojenna buduje bezpieczeństwo morskie Polski i rozwija swoje kompetencje technologiczne. Współpraca w ramach konsorcjum otwiera perspektywę ekspansji eksportowej, potwierdzając rosnący potencjał polskiego przemysłu stoczniowego i obronnego na światowych rynkach – wskazał Marcin Ryngwelski.

– Podczas różnego rodzaju ćwiczeń międzynarodowych można nas rozpatrywać jako ambasadorowie kraju. W trakcie takich przedsięwzięć mówiliśmy i pokazywaliśmy naszym partnerom z innych państw, czym dysponujemy i jakie okręty wdrażamy do służby. Niszczyciele min typu Kormoran II to bardzo dobre okręty i można wzbudzić zainteresowanie jego pozyskaniem. Także uważam, że tutaj jeżeli któraś z marynarek wojennych z rejonu Morza Bałtyckiego, ale również poza, zdecyduje się, to będzie to dobry wybór i dla stoczni, i dla tych sił morskich – zaznaczył kadm. Włodzimierz Kułagin, szef Zarządu Uzbrojenia Inspektoratu Marynarki Wojennej.

Na temat okrętów proj. 258 pisaliśmy szczegółowo w tekście pt. Kormorany przyszłością sił przeciwminowych polskiej Marynarki Wojennej

Fot. GospodarkaMorska.pl


Plan sprzedaży niszczycieli min za granicę jawi się jako powrót do czasów, gdy polskie stocznie budowały nie tylko wiele statków, ale też okrętów. W przypadku tych ostatnich dotyczyło to zarówno rodzimej marynarki wojennej, jak i sił morskich państw z całego świata. Dotyczyło to dziesiątek jednostek na przestrzeni kilku dekad. Co istotne część z nich wciąż pozostaje w służbie. Choć okręty budowano w kilku krajowych stoczniach, tak prym wiodła znajdująca się w Gdańsku Stocznia Północna, której niejako kontynuatorem jest obecna w tym samym miejscu Remontowa Shipbuilding S.A.

Po 1989 roku nastąpił drastyczny spadek zleceń, powodując wieloletni kryzys w branży okrętowej. Dotyczyło to również zleceń dla rodzimej marynarki wojennej. W efekcie tego doszło do upadłości ówczesnej Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, a morski rodzaj sił zbrojnych ulegał redukcji z racji na wycofywanie starszych okrętów i brak ich następców. Symbolem problemów stała się ciągnąca się przez wiele lat budowa korwety Gawron, a władze były gotowe ją anulować, traktując jak balast, a nie powód do ratowania sił morskich i branży okrętowej.

Zmiana zaczęła następować dopiero w połowie drugiej dekady XXI wieku, wraz z zleceniem na budowę pierwszego niszczyciela min proj. 258, ORP Kormoran (601), a także przeobrażenia wspomnianego Gawrona w korwetę patrolową ORP Ślązak. Zostały one zwodowane w 2015 roku, a do służby weszły odpowiednio w 2017 i 2019 roku. W międzyczasie rozpoczęto prace i budowę sześciu dużych, wielozadaniowych holowników proj. B860, które trafiły do służby w latach 2020-2021, a także dwóch kolejnych niszczycieli min, ORP Albatros (602) i ORP Mewa (603), na których biało-czerwoną banderę podniesiono kolejno w 2022 i 2023 roku. Ważnym momentem stało się zamówienie trzech wielozadaniowych fregat programu „Miecznik”, a po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku władze zdecydowały się na szereg kolejnych zamówień okrętowych. Były to trzy kolejne niszczyciele min typu Kormoran II, dwa okręty rozpoznania radioelektronicznego programu „Delfin”, okręt ratowniczy programu „Ratownik”. W planach jest też budowa, potencjalnie także w krajowej stoczni, okrętu hydrograficznego programu „Hydrograf”.

Choć marynarka wojenna i branża okrętowa borykają się z powodu lat zaniedbań z wieloma wyzwaniami, tak w ciągu ostatnich lat nastąpił dynamiczny wzrost zainteresowania nimi i zrozumienia ich potrzeb, tak ze strony władz jak i społeczeństwa. Z tego powodu sprawy stoczni i sił morskich budzą także wiele emocji, a politycy stale podkreślają realizację działań związanych z dążeniem do odrodzenia krajowego przemysłu stoczniowego. Zyskać ma także na tym rodzima branża zbrojeniowa.

Potencjalne zainteresowanie litewskiej marynarki wojennej (Lietuvos Karinės jūrų pajėgos) nowymi niszczycielami min nie powinno dziwić. Aktualnie ma ona w swoim składzie trzy okręty tej klasy, wszystkie używane i przekazane przez inne kraje. Są to norweski, zbudowany w 1977 roku okręt typu Vidar, Jotvingis (N42) i dwa brytyjskie typu Hunt, Skalvis (M53) i Kuršis (M54), zbudowane w 1982. W planach jest przekazanie trzeciej jednostki typu Hunt, która podlega pracom modernizacyjnym mającym na celu dostosowanie do misji poszukiwawczo-ratowniczych (SAR).

Z racji na ilość zadań okręty te są mocno eksploatowane i pojawia się potrzeba zastąpienia ich nowymi. Litewskie wybrzeże oraz wody terytorialne są mocno usiane minami, bombami i amunicją z czasów II wojny światowej. Siły morskie Litwy wraz z łotewskimi i estońskimi co roku prowadzą operacje neutralizacji niebezpiecznych obiektów pk. „Open Spirit” (w której regularnie biorą udział polskie okręty), a pracy mają wciąż na wiele lat. Oprócz tego wzrosło zagrożenie ze strony Rosji, która może w ramach działań sabotażowych zrzucić nowe miny morskie, tak kotwiczne jak i posiadające zapalniki i możliwość zdalnej detonacji.

Litewski resort obrony podkreślał zarówno w ubiegłym jak i obecnym roku, że budżet obronny państwa wzrasta i dotyczy on wszystkich rodzajów sił zbrojnych, także marynarki wojennej. W planach jest choćby nabycie nowego, dużego okrętu patrolowego, Perkūnas, zaproponowanego przez duńskie biuro OSK Design we współpracy z litewskim Western Baltic Engineering. Wedle przewidywań po ogłoszeniu projektu patrolowca w styczniu br. jeszcze w tym roku ma zostać zatwierdzone jego zamówienie i ruszyć budowa.

Czytaj więcej: Marynarka Wojenna Litwy wzbogaci się o nowy patrolowiec. Nadchodzi Perkūnas

Litwini mogli wielokrotnie zetknąć się z niszczycielami min typu Kormoran II, choćby podczas wspomnianej operacji pk. „Open Spirit”, jak i wizyt w Polsce czy też prowadzonych szkoleń dla tamtejszej kadry morskiej. Przypomnijmy też, że w październiku ub. r. miała miejsce wizyta inspektora Marynarki Wojennej, wiceadm. Jarosława Ziemiańskiego w bazie litewskich sił morskich w Kłajpedzie, w trakcie której spotkał się z dowódcą Sił Morskich Litwy, kadm. Giedriusem Premeneckasem. Także takie wydarzenia sprzyjają wymianie doświadczeń oraz informacji na temat rozwoju marynarek wojennych.

Jak wskazywał również kadm. Włodzimierz Kułagin, litewska marynarka potrzebuje niszczycieli min, a te proj. 258 mogłyby być dla nich wymarzone, choćby ze względu na rozmiary i parametry techniczne. Dodał też, że są to już sprawdzone jednostki, które miały okazję się sprawdzić i zademonstrować szeroką gamę swoich możliwości. Z kolei komentatorzy sugerują, że w razie sprzedaży Kormoranów na Litwę zyska nie tylko branża okrętowa i zbrojeniowa, ale też polska Marynarka Wojenna, gdyż będzie to oznaczało zacieśnianie relacji z sąsiadem Polski, a także zaangażowanie w szkolenie przyszłych załóg i żywą wymianę doświadczeń.

Już teraz okręty proj. 258 to znacząca seria, jaka powstaje dla Marynarki Wojennej RP, przeznaczona do zadań z zakresu wojny minowej oraz ochrony infrastruktury krytycznej. W razie sprzedaży kolejnych za granicę mowa będzie o jednym z największych w XXI wieku sukcesów polskiej branży okrętowej i zbrojeniowej. Zapewniłoby to nie tylko dalszy zastrzyk finansowy dla stoczni i innych podmiotów działających w ramach łańcucha dostaw, ale też ciągłość zatrudnienia przy kolejnych zleceniach. Byłaby to również dalsza reklama oferty, którą można byłoby zainteresować także innych, potencjalnych zamawiających.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.