Ogłoszona niedawno informacja o udziale stoczni z Polski w kwestii budowy fregat Typu 31 wywołała oburzenie w Wielkiej Brytanii w związku z sytuacją tamtejszej branży stoczniowej.
Podana przed paroma dniami przez "Daily Telegraph" informacja, że branża stoczniowa z Polski uczestniczy w powstawaniu wielozadaniowych okrętów (określanych czasem jako "brytyjski Miecznik") okazała się nie wywoływać entuzjazmu wśród wielu komentatorów. Wśród podnoszonych zarzutów podawanych w mediach społecznościowych podaje się najczęściej "odbieranie zarobku rodzimym stoczniom". Podważa się również działania koncernu Babcock International, który jest głównym wykonawcą fregat dla Royal Navy (odpowiada za projekt Arrowhead 130, będący podstawą pod konfiguracje dla klientów), a także partnerem polskiego programu Miecznik. Zarzuca się mu, że nieokreślonej wielkości zakres działań wykonywanych w Polsce jest "prowadzony ze szkodą dla rodzimego przemysłu stoczniowego." Ze strony firmy przedstawiono opinię, że budowa przez Polskę niektórych części okrętów wynika z umowy między oboma krajami, co wynika z przygotowań polskiej branży stoczniowej do prac nad własnymi jednostkami i wsparcia jej rozwoju. Tym bardziej ma to znaczenie, że już w sierpniu br. w PGZ Stocznia Wojenna odbędzie się ceremonia cięcia blach pod budowę pierwszej prototypowej fregaty wielozadaniowej.
Wśród kontrodpowiedzi są obecne ciekawe zarzuty, że "w Polsce buduje się statki oraz okręty i jej stocznie nie potrzebują pomocy", sugerując też w ten sposób nie tylko ich dobrą kondycję, jednocześnie deprecjonując sytuację brytyjskiej branży. Pojawiają się też obawy, na ile w ramach współpracy przy obu programach Brytyjczycy pomogą u siebie polskiemu "Miecznikowi".
It not Poland that needs help with shipbuilding they build ships all the time ,it a poor excuse to say it to help prepare polish, it's the UK that needs the help, it just show the UK lost the ability to do any shipbuilding without a foreign companies being involved or labour
— Mr Anderson 🇬🇧🏴 (@anderson61998) April 9, 2023
🇵🇱 Polish shipyards are constructing blocks of hull for the Type 31 frigate, Britain's next-generation warships.
— The Telegraph (@Telegraph) April 10, 2023
Final assembly is then carried out at a yard operated by the defence contractor Babcock in Rosyth, north of Edinburgh 👇https://t.co/7vYtmpGGJa
W ocenie dziennika rodzi to pytania o rządowe plany rozbudzenia brytyjskiego przemysłu stoczniowego, do czego miała się przyczynić budowa zarówno pięciu fregat Typu 31, jak i większych, a także dużo droższych Typu 26. Przypomniano, że w 2017 roku rozpisywano w ramach Narodowej Strategii Przemysłu Okrętowego w 2017 roku przetarg, ówczesny minister obrony Michael Fallon określił to wtedy jako "ogromną szansę" dla brytyjskich stoczni.
"Daily Telegraph" przypomniał, że w ubiegłym roku hiszpańska stocznia
Navantia wygrała przetarg na budowę okrętów wsparcia dla Royal Navy, a duża część związanej z tym pracy będzie wykonywana w
Hiszpanii, choć rząd w Londynie ma naciskać, by "przynajmniej połowa prac"
miała miejsce w Wielkiej Brytanii. W artykule zwrócono także uwagę, że choć w 2022 roku Babcock pokonał niemiecką firmę
ThyssenKrupp w przetargu na budowę dla polskiej Marynarki Wojennej
trzech wielozadaniowych fregat programu "Miecznik", powstających na bazie tego samego co Typ 31 projektu Arrowhead 140, to zostaną wybudowane według brytyjskich schematów w polskich
stoczniach. W skład konsorcjum PGZ-Miecznik wchodzą Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., PGZ Stocznia Wojenna sp. z o.o. oraz Remontowa Shipbuilding S.A. Partnerami zagranicznymi w projekcie są wspomniana firma Babcock, ale także Thales UK oraz MBDA UK.
Bardziej przychylna prasa związana z przemysłem obronnym zwraca jednak uwagę, że taki przebieg przedsięwzięcia wpisuje się w prowadzone od lat działania związane z wzmacnianiem międzynarodowego partnerstwa i dzieleniem się technologią, czego przykładem jest niedawne podpisanie umowy między Australią, Wielką Brytanią i USA w zakresie budowy okrętów podwodnych (program AUKUS). Zgodnie z nim firmy z kilku krajów mają osiągać podobne korzyści w zakresie tworzenia miejsc pracy, rozwoju infrastruktury i zacieśniać współpracę na lata. W przypadku fregat Typu 31 i Miecznika z jednej strony powstaną okręty dla polskiej Marynarki Wojennej oparte na brytyjskim projekcie, jednocześnie Wielka Brytania może wykorzystać polskie możliwości produkcyjne i doświadczenie w zakresie określonych komponentów dla siebie. Odnosząc się do zarzutów Babcock zwrócił uwagę, że umowa w zakresie Typu 31 dotyczy budowy przez Polskę tylko określonych części okrętów (nie podano jakich), a nie całej jednostki. Większość prac, w tym końcowy montaż i integracja, nadal będzie wykonywana w Wielkiej Brytanii. W ten sposób na Wyspach zostanie zachowana kontrola nad najbardziej krytycznymi aspektami procesu budowy okrętów, zgodnie z polityką bezpieczeństwa. Jednocześnie pewna część prac nad przyszłym Miecznikiem zostanie wykonana przez brytyjskich wykonawców, co ma także wpłynąć dodatnio na lokalne zatrudnienie.
Zanieczyszczone paliwo przyczyną problemów Dali w Baltimore?
Niemal pół miliarda dolarów na modernizację sił morskich Peru przy współudziale stoczni z Korei Południowej
PSSE uruchomiła najbardziej zaawansowany technologicznie zestaw symulatorów spawania VR na świecie [RELACJA]
Już wkrótce start sezonu wycieczkowego w Porcie Gdynia
MidOcean Energy finalizuje transakcję nabycia udziałów Tokyo Gas w portfelu zintegrowanych australijskich projektów LNG
Konferencja „Morska flota handlowa pod narodową banderą. Polską racją stanu!"