Spotkanie wpierw wicepremiera, ministra MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, a następnie wiceministra Pawła Bejdy z przedstawicielami resortu obrony w Szwecji ożywiło zainteresowanie tematem współpracy na rzecz obrony obu państw. Co istotne, w obu przypadkach wśród poruszanych tematów wybrzmiała kwestia programu „Orka”, czyli zakupu okrętów podwodnych dla Polski. Wśród oferentów jest szwedzki koncern Saab.
Jak poinformował 28 stycznia br. wiceminister obrony Paweł Bejda, w trakcie wizyty w Szwecji spotkał się ze swoim odpowiednikiem, Peterem Sandwallem. Rozmowy miały dotyczyć współpracy wojskowej, programu „Orka”, modernizacji sprzętu i włączenia polskich firm w łańcuchy dostaw. Podczas odwiedzin przedstawiciel polskiego MON odwiedził bazę Marynarki Wojennej Szwecji w Karlskronie, gdzie stacjonują m.in. okręty podwodne.
Dziś spotkałem się w Karlskrona z wiceministrem obrony Szwecji Peterem Sandwallem. Rozmowy dot. współpracy wojskowej, programu Orka, modernizacji sprzętu i włączenia 🇵🇱 firm w łańcuchy dostaw. Wzmacniamy bezpieczeństwo regionu Morza Bałtyckiego 💪.
— Paweł Bejda (@pawelbejda) January 28, 2025
Foto: Sofia Löveborn pic.twitter.com/G8OcwTOxYa
To już kolejny raz, gdy przy okazji spotkania polskich i szwedzkich polityków wybrzmiał temat programu „Orka”, który ze wszystkich przedsięwzięć obronności morskiej w Polsce budzi największe emocje ze względu na stan sił podwodnych i ich znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. Decyzja o zakupie i wybór oferenta były odsuwane w czasie o blisko 28 lat, a na przedłużenie wpłynęło choćby przejęcie okrętów podwodnych typu Kobben, które zdążyły wejść do służby pod biało-czerwoną banderą i zostać z niej wycofane. Także władze, ze względów finansowych oraz niechęci do brania się za sprawy morskie odsuwały temat w czasie. Sytuację miało zmienić ogłoszenie wstępnych konsultacji rynkowych w 2023 roku, niemniej wybór oferenta z grupy obecnie siedmiu zainteresowanych ma zapaść do końca 2025 roku, wedle obietnic podanych w trakcie Święta Marynarki Wojennej z listopada ub. r.
Na temat okrętów podwodnych mieli rozmawiać, zdaniem szwedzkiej prasy, również ministrowie obrony Polski i Szwecji, Władysław Kosiniak-Kamysz i Pål Jonson, 20 stycznia br. Podano wtedy informację, że oba kraje mają podpisać w najbliższym czasie umowy dotyczące współpracy na rzecz bezpieczeństwa, listę wspólnych spraw dotyczącą rozwoju przemysłów obronnych, a także plan działań resortów obrony na lata 2026-2027. Politycy dyskutowali też o bezpieczeństwie Morza Bałtyckiego w obliczu uszkodzenia kabli przesyłowych, ochrony infrastruktury krytycznej, wsparcia Ukrainy, a także rozwoju przemysłów obronnych obu państw.
Proponowane przez
szwedzki Saab okręty podwodne typu A26 kilkukrotnie pojawiały się jako
sugerowane wśród ofert dla polskiej Marynarki Wojennej, a stosunkowo
blisko tego było w 2019 roku, gdy resorty obrony obu państw rozmawiały
na temat zakupu przez Polskę w ramach rozwiązania pomostowego dwóch
jednostek typu A17, które znajdowały się wtedy w rezerwie szwedzkich sił
morskich. Do zakupu nie doszło z racji na zbyt wysoką, zdaniem polskiej
strony, cenę, biorąc pod uwagę też remont i dostosowania okrętów.
Ostatecznie jeden z nich, HSwMS Södermanland powrócił do służby, ale pod
szwedzką banderą. Pewnym fiaskiem wizerunkowym dla Saab zakończyła się
sprzedaż okrętów podwodnych do Holandii, gdyż tam zwycięzcą przetargu
okazał się francuski koncern Naval Group.
Czytaj więcej: Szwecja przywraca do regularnej służby okręt podwodny, który mógł trafić do Polski. Saab kończy gruntowny remont
Okręty podwodne typu A26 (określane też jako typ Blenkige w wersji budowanej dla Szwecji) są najnowszą propozycją stoczni należącej do koncernu Saab także jako „towar eksportowy”. Długość jednostki to 66,1 metra, a szerokość 6,75 metra. Maksymalna wyporność ma wynosić 1956 ton w położeniu nawodnym do 2500 ton w podwodnym. Załoga ma liczyć od 17 do 26 osób. Na napęd mają się składać trzy silniki Stirlinga (AIP) i trzy silniki diesla do pracy na chrapach. Autonomiczność okrętu ma wynosić do 45 dni (18 gdyby cały czas miał działać pod wodą). Podawane zanurzenie testowe to 200 metrów. Okręty zostaną wyposażone w cztery wyrzutnie torped 533 mm i uzbrojone w torpedy lekkie typu 47 i ciężkie typu 62 (produkcji szwedzkiej) oraz miny morskie. Mają także właz, umieszczony w dziobowej części kadłuba dostosowany do obsługi bezzałogowych pojazdów podwodnych (USV, UUV, ROV) oraz współdziałania z zespołami nurków.
Budowa
okrętów podwodnych dla Szwecji napotyka wiele problemów, gdyż trwa od
2015 roku. Winą miał być stan stoczni Kockums odkupionej przez Saab od
TKMS, co wiązało się z modernizacją infrastruktury oraz poprawy warunków
pracy. Do tego dochodził wzrost kosztów produkcji i komponentów. Oliwy
do ognia dolała pandemia COVID-19, która uderzyła w cała branżę morską. W
efekcie położenie stępki pod pierwszy z nich, przyszły HswMS Blenkinge,
miało miejsce dopiero w lipcu 2022 roku. Aktualnie trwa też budowa
HswMS Skåne. Plan przekazania obu jednostek kilkukrotnie się zmieniał,
tak jak ich koszt, obecnie do służby mają wejść w latach 2027-2028. Co
należy zauważyć, w pracach nad nimi biorą udział także polskie firmy.
Czytaj więcej: Czy „Orka” powstanie z udziałem polskich firm? Famor dostarcza sprzęt na okręty podwodne typu A26, budowane przez Saab
Choć w kwestii walorów okręty podwodne oferowane przez szwedzką stronę prezentują się bardzo dobrze, wielu komentatorów zwraca uwagę na to, że czas trwania budowy jednostek działa tu mocno na niekorzyść propozycji. Zdaniem wielu wręcz to ją powinno eliminować z dalszych rozmów, jako że istnieje obawa, że czas budowy okrętów dla Polski i ich koszt również znacznie by wzrosły. Na niekorzyść wpływa także stan polskich sił podwodnych, na które składa się niemal 40-letni ORP Orzeł, służący głównie do podtrzymania zdolności do szkolenia kadr „podwodników”. Z drugiej strony bliskość budowniczego oraz wieloletnia współpraca z szwedzką armią miałyby sprzyjać przysposobieniu przyszłych załóg. Należy tu brać pod uwagę, że choć Saab nie oferuje rozwiązania pomostowego, tak należy brać pod uwagę możliwość szkolenie załóg na szwedzkich okrętach i systemach szkoleniowych. Specjaliści wskazują, że firma powinna także zaoferować transfer wiedzy i zdolności szkoleniowych do Polski, by kolejni marynarze mogli być szkoleni w kraju.
Szczególnie istotnym zagadnieniem jest kwestia konserwacji, napraw i remontów (MRO, Maintenance, Repair, and Overhaul). Zyskać na tym mają polskie firmy, w tym morskie, biorąc tez pod uwagę branżę stoczniową, jako że zdaniem komentatorów powinna móc naprawiać i modernizować okręty przez cały ich „cykl życia”. Jako że już teraz co najmniej kilka polskich firm bierze udział w budowie obu jednostek typu A26, a Saab ma swoje przedstawicielstwo w Polsce, stanowi to poważny argument strony szwedzkiej. Należy też pamiętać, że w efekcie współpracy obu państw powstają okręty rozpoznania radioelektronicznego programu „Delfin”. Ponadto strona polska zakupiła samoloty zwiadowcze Saab 340 AEW oraz granatniki przeciwpancerne Carl Gustaf.
Zaangażowanie władz szwedzkich w promowanie oferty na okręty podwodne wskazuje na znaczenie udziału państwa we wspieranie rodzimego przemysłu, w tym przy próbach sprzedaży produktów na zagraniczny rynek. Podobnie pod koniec ub. r. przedstawiciele władz Niemiec i Hiszpanii w trakcie rozmów na temat gospodarki i polityki z politykami z Indii wspierali oferty swoich rodzimych firm na okręty podwodne, gdzie ostatecznie zwycięzcą okazała się strona niemiecka. Także w 2024 roku na pokładzie niemieckiej jednostki typu 212A, U-31, ambasadorowie Niemiec i Norwegii gościli kadrę dowódczą polskiej Marynarki Wojennej, a wśród tematów miała się pojawić oferta tych państw właśnie na okręty podwodne. Przypomnijmy, że oprócz Saab wśród oferentów w programie „Orka” są francuski Naval Group (Scorpène), hiszpańska Navantia (S-80) koreańskie Hanwha Ocean (KSS-III Batch II) i HD Hyundai Heavy Industries (KSS-III Batch-I lub HDS-2300), niemiecki ThyssenKrupp Marine Systems (212CD) i włoski Fincantieri (212NFS).
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów