• <
nauta_2024

Kolejna stocznia z Korei Południowej wejdzie do USA? Ma zamiar kupić tamtejszy zakład

rk

19.09.2025 11:09 Źródło: z mediów
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Kolejna stocznia z Korei Południowej wejdzie do USA? Ma zamiar kupić tamtejszy zakład
Fot. Hanwha Philly Shipyard

Gdy swoją prezydenturę na kadencję w latach 2025-2029 rozpoczął Donald Trump, zapowiedział „przebudzenie amerykańskiej branży stoczniowej”. Celem jest zwiększenie rodzimej produkcji na rynek cywilny, tak z myślą o rodzimych armatorach, jak i zagranicznych. Pewną ironią losu wydaje się, że rozwój stoczni w USA będzie zawdzięczany… Korei Południowej, z której firmy są zainteresowane przenoszeniem tam produkcji. W mediach pojawiła się informacja, że kolejny gigant z tego kraju jest chętny do zakupu amerykańskiego zakładu, co niejako kłóci się z wizją prezydenta USA.

Zakup stoczni znajdującej się w USA rozważa koncern HD Hyundai, do którego należy jeden z największych, południowokoreańskich zakładów, HD Hyundai Heavy Industries, z siedzibą w Ulsan. Jest znany przede wszystkim z produkcji dużych statków transportowych (masowców, gazowców, kontenerowców) oraz jednostek FSRU i pomocniczych dla międzynarodowego odbiorcy, a także produkcji okrętów dla sił morskich Korei Południowej, z aspiracjami eksportowymi.

Zgodnie z informacją podawaną przez m.in. amerykańskie media, zarząd koncernu chce wejść mocniej na amerykański rynek, biorąc pod uwagę tak politykę obecnego włodarza Białego Domu, jak i przepisy, gdyż zgodnie z „ustawą Jonesa” statki pływające pod amerykańską bandera muszą być budowane w krajowych stoczniach i posiadać załogę złożoną z obywateli amerykańskich. Co istotne, aspiracje dotyczą nie tylko branży cywilnej, ale też wojskowej.

Wielu komentatorów i specjalistów zwraca uwagę, że lata 80-te i 90-te XX wieku to gwałtowny upadek przemysłu stoczniowego w USA, biorąc pod uwagę przenoszenie produkcji i zamówień do Azji. Dziś zdecydowana większość statków powstaje w Chinach i Korei Południowej. Zakłady ratują przede wszystkim zamówienia państwowe, głównie dla administracji morskiej, marynarki wojennej i straży wybrzeża. Główne krajowe koncerny posiadające swoje stocznie to Huntington Ingalls Industries i General Dynamics, jako jedyne zdolne do budowy lotniskowców i okrętów podwodnych z napędem jądrowym, a także odpowiedzialne za dostawy niszczycieli typu Arleigh Burke. Istotne znaczenie mają też zakłady w Marinette i Mobile, niemniej są one zagranicznymi podmiotami odpowiednio włoskiego Fincantieri i australijskiego Austal.

Na decyzję o wejściu na amerykański rynek przez HD Hyundai mogła wpłynąć rodzima konkurencja. Przypomnijmy, w grudniu ub. r. koncern Hanwha sfinalizował zakup stoczni mieszczącej się w Filadelfii, Philly Shipyard. Teraz nazywa się ona Hanwha Philly Shipyard, a nowy właściciel rozpoczął inwestycje w rozwój infrastruktury zakładu, a także rozszerzając produkcję statków na rynek komercyjny oraz dla administracji lokalnej i krajowej. Dotąd odpowiadał za dostarczanie nawet 50% największych amerykańskich statków handlowych, w tym tankowców i kontenerowców, a także budowę nawodnych jednostek szkoleniowych dla amerykańskiej administracji morskiej (U.S. Maritime Administration, MARAD). Zakup ma być z korzyścią tak dla Korei Południowej jak i USA, szczególnie dla drugiego z państw w związku z transferem technologii i zapewnieniem zatrudnienia w branży stoczniowej i łańcuchu dostaw w regionie.

Czytaj więcej: Hanwha wchodzi w amerykańską branżę stoczniową. Koncern z Korei Południowej finalizuje przejęcie Philly Shipyard za100 milionów dolarów

Biorąc pod uwagę ilość zamówień w Korei Południowej, a także wyzwania spowodowane ich kolejkowaniem i rosnącymi trudnościami w zakresie pozyskiwania kadr stoczniowych, na co wpływ ma sytuacja demograficzna kraju, poszukiwanie miejsc produkcji za granicą stało się koniecznością. Wcześniej pisaliśmy choćby o planie HD Hyundai odnośnie zakupu zakładu produkcyjnego na Filipinach, co zostało sfinalizowane na początku tego miesiąca. Mocno inwestuje też w branżę okrętową w Peru, gdzie wspiera lokalny przemysł z myślą o stworzeniu szeregu jednostek różnych klas dla tamtejszej marynarki wojennej.

Dodajmy, biorąc pod uwagę tak ofertę cywilną, jak i wojskową, koncern podkreśla chęć zaangażowania w rozwój stoczni w USA, w myśl inicjatywy „Make America Shipbuilding Great Again” (MASGA). Także rząd Korei Południowej zobowiązała się zainwestować 150 milionów dolarów w amerykański przemysł stoczniowy podczas negocjacji handlowych z USA. Co istotne, koncern będzie potrzebował zgody z Waszyngtonu na taką transakcję, acz budzi ona zrozumiałe emocje, biorąc pod uwagę, że w odczuciu wielu osób „przebudzenie stoczni” w USA było rozumiane jako rozwój rodzimych podmiotów, a nie ich przejmowanie przez zagraniczne. Uwaga jest zwraca szczególnie na kwestie związane z budową okrętów, gdyż stocznia w Ulsan jest znana z szybkiego tempa budowy niszczycieli typu Sejong the Great dla południowokoreańskich sił morskich, których wyporność sięga 8000-10000 ton i są wyposażone w zintegrowany system dowodzenia i zarządzania walką Aegis. Biorąc pod uwagę umiejętności południowokoreańskich stoczniowców, istnieje podejrzenie, że to HD Hyundai miałby stać się w przyszłości głównym wykonawcą następców niszczycieli typu Arleigh Burke, na ten moment określanych jako DDG(X). Budowa ma ruszyć niedługo po zakończeniu poprzedniej serii, rozwijanej od końca lat 80-tych XX wieku, w ramach której zaplanowano łącznie 90 okrętów. Utrzymując ciągłość prac stoczni, a także biorąc pod uwagę wycofywanie najstarszych niszczycieli (pierwszy, USS Arleigh Burke, jest w służbie od 1991 roku), w latach 30-tych XXI wieku ma ruszyć budowa ich następców.

Na ten moment nie ma informacji, który konkretnie zakład w USA miałby zostać zakupiony przez HD Hyundai, ale biorąc pod uwagę już trwające rozmowy z amerykańskimi podmiotami rządowymi i prywatnymi, mogłoby to nastąpić najszybciej do końca 2026 lub w 2027 roku. Dzięki temu południowokoreański gigant kontynuowałby swoją ekspansję, z myślą o otwarciu na rynek północnoamerykański oraz innych potencjalnych klientów, wykorzystując pozyskane moce produkcyjne. Oznaczałoby to jednak potrzebę zainwestowania nawet setek milionów dolarów, tak biorąc pod uwagę, zakup, jak i modernizację infrastruktury, nim przejęta stocznia ruszy z zamówieniami i zacznie przynosić zyski.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.