Concordia Maritime zleciła analizę projektu technicznego dotyczącego wykonalności przekształcenia tankowców w kontenerowce.

Rynek tankowców od kilkunastu miesięcy słabnie, wprost proporcjonalnie do rynku kontenerowców. Stocznie nie nadążają z produkcją nowych jednostek, a kontenerowce z drugiej ręki biją rekordy cenowe. Chcąc skorzystać z kontenerowej hossy spółka Concordia Maritime, posiadająca dziewięć tankowców klasy Panamax rozpoczęła analizę możliwości przekształcenia ich w kontenerowce.
Concordia Maritime pracuje nad projektem razem z firmą Stena Teknik i niemieckimi konsultantami. Armator chce uzyskać odpowiedź, czy przystosowanie tankowców do transportu kontenerów jest możliwe i opłacalne. W ramach badań podstawowy projekt takiego przekształcenia miałby być także przygotowany do zatwierdzenia klasowego.

Według ekspertów branżowych taka zamiana w przypadku statków klasy Panamax może być wykonalna – pozwalają na to parametry techniczne i gabaryty jednostek. Jednakże droga do tego jest długa. Concordia Maritime podała, że musi się zmierzyć z szeregiem wyzwań technicznych i rynkowych. Jedną z przeszkód może być fakt, że Panamaxy Concordii są szersze niż standardowe tankowce klasy MR, czyli średniego zasięgu, ponieważ zostały zaprojektowane z myślą o operowaniu na płytszych akwenach. Według armatora, wstępne szacunki pokazują, że po konwersji statki mogą mieć pojemność w okolicy 2 tys. TEU.

Studium projektowe ma być gotowe w połowie roku. Spółka zapowiedziała, że jeśli na wszystkie pytania uda się znaleźć pozytywne odpowiedzi, rozpocznie rozmowy z jednej strony ze stoczniami, z drugiej z potencjalnymi zainteresowanymi czarterem. Pełna konwersja statków ma trwać 3-5 miesięcy.

Jeszcze na początku roku Concordia dysponowała dziesięcioma jednostkami – w styczniu jedna z nich została sprzedana. Pozostałych dziewięć tankowców pochodzi z lat 2005-2011.

Pomysł na konwersję tankowca w kontenerowiec nie jest nowy, co więcej, takie zmiany były z powodzeniem dokonywane wcześniej, głównie w ramach wsparcia wysiłków wojennych podczas drugiej wojny światowej. W początkach frachtu kontenerów były one transportowane na statkach, które w czasie działań wojennych funkcjonowały jako tankowce. Jak podaje branżowy portal TradeWinds, nawet pierwszy w historii kontenerowiec, statek Malcolm McLean's Ideal X, był de facto konwertowanym tankowcem. Na jego pokładzie dobudowano specjalne platformy, na których można było przetransportować kilkadziesiąt kontenerów. Podobne konwersje przeszło jeszcze kilka innych tankowców. Późniejsze konwersje były bardziej daleko idące – w grę wchodziła niemal całkowita wymiana kadłubów, poza dziobem i rufą. Statki otrzymywały nowe środkowe sekcje, w których mieściło się już o wiele więcej, bo około 500 kontenerów.

W przypadku konwertowanych tankowców z czasów wojennych nie obyło się jednak bez obaw o bezpieczeństwo. Dwa ze statków klasy T2, Pendleton i Fort Mercer, złamały się na pół w ciągu kilku godzin od siebie. Po tym część ze statków została wzmocniona specjalnymi stalowymi instalacjami.