Początek sierpnia wiązał się z kluczowym wydarzeniem dla mającej siedzibę w niemieckiej Kilonii stoczni TKMS (wcześniej thyssenkrupp Marine Systems, tKMS). Odbyło się nadzwyczajne, walne zgromadzenie akcjonariuszy, które potwierdziło wydzielenie zakładu od koncernu thyssenkrupp. W zamierzeniu celem jest wzmocnienie stoczni jako niezależnego podmiotu w sektorze morskim.
Decyzja o wydzieleniu TKMS z thyssenkrupp zapadła po latach prób sprzedaży zakładu, co nieoficjalnie było spowodowane problemami finansowymi spółki-matki, która w innych swoich zakładach musiała szukać oszczędności i zwolnić nawet 10 000 osób. Także inne firmy w Niemczech borykały się w ostatnim czasie z trudnościami, pogłębionymi przez pandemię COVID-19 a głośno było choćby o pomocy dla stoczni Meyer Werft udzielonej przez władze, ratując ją przed bankructwem.
– To ważny dzień dla TKMS. Decyzja Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia o wydzieleniu mniejszościowego pakietu akcji z thyssenkrupp AG jest ważnym krokiem na drodze do niezależności naszej firmy i dla przyszłości niemieckiej obrony morskiej. TKMS posiada solidną sytuację płynnościową i uzyska dostęp do dodatkowych opcji finansowania poprzez planowane wejście na niezależną giełdę, co może w szczególności wesprzeć dalszy niezależny rozwój spółki. TKMS jest częścią „Zeitenwende” („epokowa zmiana”, ogłoszony plan rozwoju Niemiec przez byłego kanclerza, Olafa Scholza w 2022 roku, dop. red.) w dziedzinie polityki bezpieczeństwa i wnosi istotny wkład w stabilną architekturę bezpieczeństwa w Europie i poza nią. Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim akcjonariuszom thyssenkrupp AG za wsparcie. Chciałbym również podziękować Radzie Nadzorczej i Zarządowi thyssenkrupp AG za zaufanie, jakim mnie obdarzyły – przekazał Oliver Burkhard, dyrektor generalny TKMS.
Oficjalnie wydzielenie stoczni w Kilonii od thyssenkrupp miało też związek z uczynieniem jej bardziej niezależną na międzynarodowym rynku morskim, z myślą o zupełnie własnej działalności, a także stania się niezależnym podmiotem, notowanym na giełdzie. Spółka-matka jednocześnie zostawia sobie pewne zabezpieczenie w postaci zachowania, na ten moment, 51% akcji TKMS.
Dzięki temu ruchowi z jednej strony thyssenkrupp chce zrealizować swój plan, a jednocześnie oddala się problem sprzedaży stoczni, który spotykał się z mieszanymi relacjami w Niemczech, a nawet interwencją władz. Z racji na to, że stocznia w Kilonii jest głównym zakładem w kraju odpowiedzialnym za budowę okrętów, rząd nie chciał, by tak strategicznie ważne miejsce dla obronności znalazło się w rękach zagranicznego podmiotu. To przekreśliło w 2024 plan zakupu przez amerykański fundusz inwestycyjne Carlyle. Dodatkowo zakupem stoczni był zainteresowany… włoski koncern Fincantieri. Tu z kolei pojawiły się obawy o konkurencję czy przejmowanie technologii, co nie powinno dziwić, jako że w przeszłości TKMS zakupił szwedzką stocznię w Karlskronie, doprowadzając ją do fatalnego stanu, a przejęcie jej przez Saab w ubiegłej dekadzie rozbiło się o interwencję szwedzkich władz.
Debiut giełdowy TKMS zaplanowano na październik tego roku. Wtedy pojawi się w notowaniach na giełdzie we Frankfurcie. Poprzedzić to mają jeszcze analiza oraz zatwierdzenie przez niemiecki urząd nadzoru finansowego (Bundesanstalt für Finanzdienstleistungsaufsicht, BaFin). Nowa spółka, obok stoczni w Kilonii, posiada kupiony w ub. r. zakład w Wismarze, a także firmę Atlas Elektronik, zajmującą się systemami obronnymi w branży morskiej i nie tylko. Do zagranicznych, zależnych podmiotów należy brazylijska stocznia TKMS Estaleiro Brasil Sul. Nowa struktura w zamierzeniu pozwoli nie tylko funkcjonować TKMS odrębnie i podejmować własne decyzje, ale też promować się wśród potencjalnych inwestorów oraz partnerów.
Pełne wyodrębnienie z thyssenkrupp jest procesem, który potrwa rok. Wiązało się też ze zmianą nazwy oraz logo, które mają odzwierciedlać niezależność nowego podmiotu. Jednocześnie podkreśla, że nie ma to wpływu na obecnie realizowane przedsięwzięcia, a także starania o pozyskanie nowych.
Aktualnie TKMS odpowiada za budowę 12 okrętów podwodnych typu 212CD, we współpracy z norweską branżą zbrojeniową. Po sześć jednostek trafi odpowiednio do Niemiec i Norwegii. Oprócz tego przedsięwzięcia TKMS odpowiada za budowę okrętów podwodnych typu Dolphin II dla Izraela, a także typu Invincible (znanego też jako typ 218SG) dla Singapuru, przy czym ten ostatni kraj domówił kolejne jednostki. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku kiloński zakład wygrał przetarg na okręty podwodne dla Indii, oparte na oznaczonym jako 214IN. W odróżnieniu od pozostałych, zostaną one zbudowane w indyjskiej stoczni, przy wsparciu projektowym i technologicznym niemieckiej firmy. Oferuje również jednostki dla Argentyny i Maroka. Choć na międzynarodowym rynku rywalizuje z Fincantieri, tak z włoskim koncernem stara się wspólnie o kontrakt dla Marynarki Wojennej Filipin, którego przedmiotem będą jednostki typu 212NFS, oparte na wcześniejszym, niemieckim typie 212A i pozostającym jako towar na licencji. Niemiecka stocznia pozostaje również oferentem w ramach programu „Orka”, proponując dla polskiej Marynarki Wojennej okręty podwodne wspomnianego typu 212CD.
Obok tych przedsięwzięć firma ma również bogate portfolio okrętów nawodnych. Zarówno dla Niemiec, jak i z myślą o eksporcie odpowiada za projekt dużych (blisko 10 000 ton wyporności) fregat typu F127. W Brazylii jest głównym wykonawcą fregat typu Tamandaré.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów