• <
nauta_2024

Pracownicy stoczni Gryfia z wypowiedzeniami: „W dobie koronawirusa wyrzucono nas na bruk”

ew

02.12.2020 09:40 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Pracownicy stoczni Gryfia z wypowiedzeniami: „W dobie koronawirusa wyrzucono nas na bruk”

Partnerzy portalu

Pracownicy stoczni Gryfia z wypowiedzeniami: „W dobie koronawirusa wyrzucono nas na bruk” - GospodarkaMorska.pl
fot. www.msrgryfia.pl

Ponad 200 pracowników stoczni "Gryfia" otrzymało w ubiegłym tygodniu wypowiedzenia. Jak komentuje na łamach TVN24 Aneta Stawicka z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni: "Potraktowano nas niegodnie, haniebnie. W dobie koronawirusa wyrzucono nas na bruk".

Jak informował we wrześniu br. zarząd stoczni MSR Gryfia, planował on zbycie części majątku Gryfii w Świnoujściu. Władze stoczni chcą zgromadzić majątek obu zakładów w Szczecinie, posadowić tam nowy dok i kontynuować podstawową działalność przedsiębiorstwa, jaką są remonty statków z ich modernizacją.

- Komisja z niepokojem obserwuje działania podejmowane przez zarząd Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia S.A. - głosił dezyderat. Jak dodano, "plany zakończenia działalności stoczni w Świnoujściu będą drastycznym ciosem zarówno dla przemysłu stoczniowego na Pomorzu Zachodnim, jak i dla kilkuset pracowników". Dodano, że decyzja o sprzedaży majątku zakładu znajdującego się w Świnoujściu może doprowadzić do zwolnienia ponad 200 pracowników.

Fatalne przewidywania stały się w ubiegłym tygodniu faktem. Wypowiedzenia otrzymało ponad 200 pracowników, co niejako oznacza likwidację przemysłu stoczniowego w Świnoujściu.


Powodem likwidacji świnoujskiego oddziału Gryfii jest ratowanie stoczni w Szczecinie, która należy do tej samej spółki. "Działalność Zakładu w Świnoujściu w znacznym stopniu opierała się na świadczeniu usług z zakresu offshore. Wraz ze zmniejszeniem zapotrzebowania na rynku na tego typu usługi, Zakład w Świnoujściu zaczął generować poważne straty" – napisał zarząd Gryfii w piśmie przesłanym do redakcji TVN24.

Jak komentuje w mediach społecznościowych były Minister Transportu i Gospodarki Morskiej, Bogusław Liberadzki: "Dokładnie w dniu, w którym premier Morawiecki zapewniał, że priorytetem rządu w trudnym pandemicznym czasie jest ratowanie każdego miejsca pracy, pracownicy świnoujskiej części Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” ze Szczecina odebrali wypowiedzenia z pracy. 200 osób. Razem z kooperantami na bruku ląduje 1000. Stocznia „Gryfia”, żeby ratować samą siebie postanowiła sprzedać swoją świnoujską odnogę. Stocznia nie jest pierwszym zakładem, który ratując się przed plajtą wyprzedaje się po kawału, przejada kolejne własne kęski w nadziei, że los kiedyś się odwróci. Stocznia świnoujska idzie więc pod młotek. Ostatnim młotkiem, którego stukot radośnie pobrzmiewał na chwałę zachodniopomorskiego przemysłu stoczniowego, był ten, którym pan premier Morawiecki przybijał tradycyjną stępkę pod pierwszy z serii nowoczesnych, czysto polskich promów morskich, których budowę miano podjąć w Szczecinie". Pełen komentarz Bogusława Liberadzkiego TUTAJ

Zarząd MSR Gryfia twierdzi, że zaoferował zwalnianym osobom alternatywę aby każdy pracownik tego Zakładu w dalszym ciągu świadczył pracę na rzecz Spółki z tym, że w Zakładzie w Szczecinie. Należy jednak pamiętać, że Szczecin jest oddalony od Świnoujścia o ponad 100 kilometrów. Ze względu na możliwości komunikacyjne, dojazdy byłyby bardzo kłopotliwe - dla większości osób oznaczałyby podróże trwające dwie godziny lub dłużej.

O komentarz poprosiliśmy mecenasa Patryka Zbroję, który reprezentuje organizacje związkowe pracowników w Świnoujściu: "Z informacji, które otrzymałem od obu organizacji wynika, że niemal cała 200-osobowa załoga w dniach 26-30.11.2020 r. otrzymała wypowiedzenia. Zdecydowana większość z nich to tzw. wypowiedzenia definitywne, rozwiązujące umowę o pracę w odpowiednim dla danego pracownika okresie wypowiedzenia (maksymalnie 3-miesięcznym, który upływa pod koniec lutego 2021 r.). Jedynie ponad 20 wypowiedzeń, to tzw. wypowiedzenia zmieniające (czyli takie, w których pracodawca proponuje zmianę warunków pracy i płacy, przede wszystkim poprzez przejście do zakładu w Szczecinie). Nie jest zatem zgodna z prawdą informacja, że „wszyscy pracownicy stoczni, bez względu na podejmowane decyzje, będą mieli zapewnione miejsca pracy w MSR Gryfia SA”.  Decyzja o likwidacji stoczni w Świnoujściu, zarówno dla jej pracowników,  jak i znacznej części przedstawicieli branży morskiej, mówiąc delikatnie jest niezrozumiała. Nie wynika ona ani z planu budowy promu typu ro-pax, ani z planu budowy nowego doku. Stocznia nie dysponuje środkami finansowymi i nie ma zdolności kredytowej w tym zakresie. Zresztą uzyskane środki tytułem ceny za sprzedaż nieruchomości w Świnoujściu przeznaczone powinny być w pierwszej kolejności na spłatę kredytów bankowych (zabezpieczonych hipotecznie na tych nieruchomościach), a także innego wymagalnego zadłużenia. Natomiast z oficjalnych informacji udzielanych przez Zarząd Stoczni wynika, że np. budowa doku (szacowana na 150-200 mln zł) ma być finansowana przez większościowego właściciela spółki (FRS SA), co implikuje wątpliwości co do udzielenia niedozwolonej pomocy publicznej i naruszenia w ten sposób zasad uczciwej konkurencji na korzyść podmiotu, który nie potrafi efektywnie zarządzać swoją organizacją i uzależniony jest od wsparcia firm z udziałem skarbu państwa".

Zamknięcie oddziału stoczni remontowej Gryfia w Świnoujściu to już druga likwidacja dużego zakładu z branży morskiej w ciągu tego roku. 31 marca tego roku sąd ogłosił upadłość nowoczesnej fabryki ST3 Offshore, która w Szczecinie budowała fundamenty morskich wież wiatrowych.


etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.