• <
nauta_2024

„Pomorze” w ryczących czterdziestkach i wyjących pięćdziesiątkach

Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki „Pomorze” w ryczących czterdziestkach i wyjących pięćdziesiątkach
Fot. Marek Grzybowski

Jedyny Windjammer na Bałtyku to czteromasztowiec Pommern (Pomorze) stoi zacumowany niedaleko terminalu promowego Mariehamn, stolicy Wyspy Alandzkich. Jest ważną częścią Åland Maritime Museum. W tych ciężkich dla turystyki czasach warto odwiedzić to miejsce. Na pewno nie spotkamy tu tłumów, a Mariehamn to miasto urokliwe i warte zwiedzania. 

Dziś coraz częściej mówi się wykorzystaniu napędu jako napędu wspomagającego na statkach, a nawet wprowadza coraz bardziej zaawansowane technologicznie rozwiązania. Powszechne stają się rotory i sztywne żagle. Norsepower Rotor Sails promuje wykorzystanie technologii napędu wiatrowego, co ma zapewnić zmniejszenie zużycia paliwa w czasie podróży. Przy dobrych wiatrach można nawet liczyć na zmniejszenie emisji CO₂ do 30%. Pisaliśmy o tym tutaj

Jeszcze do połowy XX wieku używano żaglowców do przewozu ładunków przez oceany. Z całkiem niezłymi prędkościami między portami śmigały 4-masztowce. Windjammer (ang. pogromca wiatrów) był typowym statkiem handlowym, głownie przeznaczonym do przewożenia towarów masowych na trasach oceanicznych. Tego typu jednostki miały kadłuby ze stali i nastawione były na przewożenie różnych ładunków. Ich nośność wielokrotnie przekraczała nośność kliprów (około 1000 t.). 


Źródło: Wikipedia 

Windjammery osiągały prędkość 16 węzłów w czasach, kiedy pierwsze parowce  woziły towary i ludzi z prędkością 9 węzłów. Statki te wyposażone były w windy parowe i elektryczne oraz inne urządzenia, które ułatwiały obsługę ożaglowania i pływanie w trudnych warunkach. Dzięki wspomaganiu, żaglowce obsługiwane były przez kilkunastoosobowe załogi, a największe nie liczyły więcej niż około 25 osób. Docierały głównie do portów gdzie trudno było o węgiel i wodę. 

W celu uzyskania dużych prędkości żaglowce pokonywały trasy przez „ryczące czterdziestki” Roaring Forties, czyli szlakami oceanicznymi na południowej półkuli kuli ziemskiej, które przebiegały w przybliżeniu pomiędzy 40° i 50° szerokości geograficznej południowej. Odważniejsi kapitanowie wybierali „wyjące pięćdziesiątki” (furious fifties). Jest akwen rozciągający się pomiędzy 50° i 60° szerokości geograficznej południowej. Tu wieją jedne z najsilniejszych wiatrów ze względu na brak lądów hamujących prądy powietrza. Silne wiatry powstają również wyniku różnicy temperatur wywołanych przez zimny prąd morski – Prąd Wiatrów Zachodnich.

Z Glasgow na podbój oceanów  


Żaglowiec został zbudowany w 1903 w Glasgow przez stoczniowców J. Reid & Co Shipyard. Zamawiającym był niemiecki armator F. Laeisz. Ta firma rodzinna działa od 1824 po dzień dzisiejszy. Obecnie funkcjonuje na rynku żeglugowym jako F. Laeisz Shipping Group i zarządza flotą 30 statków (około 1 mln DWT). F. Laeisz był jednym z armatorów który wraz z innymi firmami z Hamburga powołał w 1847 r. znanego operatora HAPAG (Hamburg-Amerikanische Packetfahrt Aktiengesellschaft). 

Pommern został przyznany Grecji w ramach wojennych reparacji w 1921. W 1923 r. statek kupił kapitan Gustaf Erikson (1872– 1947), który prowadził firmę armatorską w Mariehamn. Erikson zaczął pracę na morzu mając lat 9. A handlowymi żaglowcami dowodził już w wieku lat 19. Pływał wtedy z towarami i pasażerami między portami Morza Północnego. Dowodził głownie żaglowcami 3 oraz 4-masztowymi. Jako armator wyspecjalizował się w operowaniu żaglowcami typu windjammer. To jednostki które weszły na rynek już w epoce pary. Były większe od kliprów herbacianych, które w tym czasie zaczęły opuszczać rynek. 

Erikson wykorzystał swoje doświadczenie żeglarskie i konkurował n rynku transportu morskiego eksploatując windjammery. W czasie swojej aktywności armatorskiej 1913-1947 był właścicielem lub współwłaścicielem około 90 tego typu jednostek. Często kupował wycofywane jednostki po cenie złomu i wprowadzał je na rynek. Przewoził na trasach oceanicznych głównie ładunki masowe. Specjalizował się w przewozach zboża z Południowej Australii. 

Jego statki uczestniczyły w nieformalnych wyścigach zwanych „Great Grain Race”. Były to coroczne wyścigi, które zaczynały się w portach zbożowych  w południowej Australii usytuowanych w Zatoce Spencer. Czas mierzono na wysokości Lizard Point w Kornwalii, na południowo-zachodnim wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Statki z Australii do Anglii mijały Przylądek Horn i docierały do celu często w czasie krótszym niż 100 dni.



Zbożowe wyścigi


- Z 13 statków, które uczestniczyły w 1939 r. w Grain Race, 10 należało do Eriksona” – wspominał uczestnik wyścigów Eric Newby w książce „The Last Grain Race”. Pommern zajął pierwsze miejsce w Grain Race dwukrotnie. Pierwszy raz na trasie Wallaroo–Falmouth w 1930 r. docierając do miejsca pomiaru po 105 dniach podróży, a w 1930 dopłynął wraz ze statkiem Passat, również należącym do Eriksona, pokonując trasę Victoria–Falmouth  w ciągu 94 dni. Statki Eriksona kilkanaście razy zajęły pierwsze miejsce w Grain Race. 

Pommern jest jedynym handlowym żaglowcem 4-masztowycm zachowanym w oryginalnym stanie – twierdzi Åland Maritime Museum. Pommern transportował drzewo z krajów skandynawskich, a do Europy przywoził chilijską saletrę oraz zboże z Południowej Australii. Ostatnią podróż handlową odbył ze zbożem w 1939 r. Od 1952 r. jest statkiem muzeum. Jego właścicielem jest Mariehamn, ale o statek dba Åland Maritime Museum Trust. 

Zwiedzający mogą uczestniczyć wraz załogą 100 dniowej podróży z Australii do Europy w ramach wystawa „Pommern - 100 dni pod żaglami”. Jej atrakcją są autentyczne relacje załogi. Zwiedzający statek czuje jakby załoga była wokół niego. Na statku pieczołowicie zachowano salon kapitański, kubryki załogi oraz ładownię i urządzenia pokładowe. 


etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.