• <
nauta_2024

Płynący z Polski statek z rosyjskim kapitanem uderzył w morski wiatrak? Trwa dochodzenie

Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Płynący z Polski statek z rosyjskim kapitanem uderzył w morski wiatrak? Trwa dochodzenie

Partnerzy portalu

dziura w kadłubie
Fot. Niemiecka policja wodna / Wasserschutzpolizei

Do niemieckiego portu Emden zawinął drobnicowiec Petra L. Ku zaskoczeniu niemieckich pracowników portu okazało się, że na prawej burcie statku jest duża wyrwa. Jednocześnie operator jednej z farm wiatrowych na Morzu Północnym zgłosił uszkodzenie turbiny. Choć nic nie jest jeszcze jasne, niemieckie służby podejrzewają, że Petra L. mógł uderzyć w morski wiatrak.

Pływający pod banderą Antigui i Barbudy drobnicowiec 74-metrowy Petra L. (1685 dwt) jest częścią floty niemieckiego armatora MP Shipping. Statek wyruszył ze Szczecina z 1500 tonami zboża 22 kwietnia, a portem docelowym była Antwerpia. Jednakże rano 25 kwietnia statek zawinął do niemieckiego Emden. Media podają, że to władze tamtejszego portu zawiadomiły służby o tym, że statek ma poważnie uszkodzony kadłub, co oznacza, że nie zostało to zgłoszone przez kapitana. Według niemieckiej morskiej policji na przedniej części prawej burty znajduje się dziura „wielkości drzwi stodoły”. Według raportu policyjnego statek ma w kadłubie wyrwę wielkości około 3 na 5 metrów. Żaden z sześciu członków załogi nie był ranny.

Potężną dziurę w kadłubie widać w poniższym materiale wideo:

Kapitan jednostki nie wyjaśnił, jak doszło do wypadku. Policja morska początkowo przyjęła, że Petra L. zderzyła się z innym pływającym obiektem. Niemniej jednak rozesłane zostały zapytania do operatorów farm wiatrowych na Morzu Północnym. W odpowiedzi uszkodzenia na farmie wiatrowej Gode Wind zgłosiła spółka Ørsted, będąca jej operatorem.

Okazuje się, że choć czujniki zainstalowane na wiatrakach nie wykryły żadnych problemów, to inspekcja przeprowadzona na Gode Wind przy pomocy śmigłowca potwierdziła, że istnieją „niewielkie uszkodzenia”. Nie podano jednak szczegółów. Agencja dpa poinformowała jednak, że choć początkowo turbina w dalszym ciągu działała, to zadecydowano o jej wycofaniu z eksploatacji w celu dokładnego zbadania uszkodzeń i dokonania ewentualnych napraw.

Łączenie uszkodzeń na Gode Wind z dziurą w kadłubie Petra L. jest o tyle zaskakujące, że farma nie znajdowała się na trasie statku. Po analizie sygnału AIS drobnicowca prowadzący dochodzenie uznali, że statek zboczył z kursu o wiele mil i rzeczywiście wpłynął na obszar Gode Wind. Jedna z rozważanych teorii stanowi, że Petra L. płynęła na autopilocie i z nieznanych przyczyn zdryfowała. Być może przyczyną byłą awaria – sygnał statku pokazał, że przed zmianą kursu jednostka gwałtownie wytraciła prędkość. Jednocześnie nie miały na to wpływu warunki pogodowe, które były dobre. Dlatego też najpewniej kapitan zdecydował na skierowanie się do portu w Emden bez zgłaszania incydentu.

Niemniej jednak na pełniącym funkcję kapitana Rosjaninie ciążą już zarzuty niezgłoszenia wypadku morskiego. Kapitan miał stwierdzić, że po rozmowie z prawnikami wystosuje oświadczenie. Póki co jednak 59-latek nie udzielił żadnych informacji.

Służby prowadzące dochodzenie nie łączą incydentu z powtarzającymi się ze strony rosyjskich statków niezgłaszanymi rejsami w okolicy elementów morskiej infrastruktury krytycznej, które komentatorzy uznają za element działań wywiadowczych lub wręcz przygotowaniem do sabotażu.

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

EU_CERT_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.