• <
nauta_2024

Okręty podwodne dla Indii będą z Niemiec? Władze wybrały oferenta

24.01.2025 22:28 Źródło: Thyssenkrupp, Ministerstwo Obrony Indii
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Okręty podwodne dla Indii będą z Niemiec? Władze wybrały oferenta
Fot. tkMS

Niemiecki koncern thyssenKrupp współpracuje z indyjską, państwową stocznią Mazagon Dock Shipbuilders w związku z postępowaniem na dostarczenie okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej Indii. Oba podmioty zrealizowały badania terenowe z myślą o budowie sześciu konwencjonalnych jednostek. Koszt przedsięwzięcia ma wynosić 5 mld dolarów.

Jak informują indyjskie media, badania i testy związane z przyjęciem oferty zakończyły się pomyślnie, a resort obrony zaprosił thyssenkrupp i rodzimą stocznię do negocjacji handlowych w przyszłym tygodniu. Oznacza to wielki sukces niemieckiego koncernu, któremu już kilka dekad wcześniej udało się sprzedać okręty obecnie najbardziej ludnemu państwu świata.

Rywalem w postępowaniu była hiszpańska stocznia Navantia, która współpracowała z indyjską firmą Larsen & Toubro (L&T). Jak się jednak okazuje, nie była w stanie spełnić oczekiwań i wymagań resortu obrony i marynarki wojennej w trakcie testów przeprowadzonych w 2024 roku. Miało to związek z przetestowaniem kluczowych technologii i określeniem zdolności przy planowanej budowie okrętów. 

Przedstawiciele niemieckiego koncernu już w 2023 roku odwiedzili mieszczącą się w Mumbai stocznię Mazagon Dock Shipbuilders, będącą jednym z największych zakładów tego rodzaju w Indiach. Aktualnie trwa tam budowa wielu okrętów dla sił morskich Indii, a w ubiegłym tygodniu do służby wcielono aż trzy jednostki, w tym ostatni okręt podwodny oparty na projekcie Scorpene od francuskiego koncernu Naval Group, określany tu jako typ Kalvari, INS Vaghsheer. 

Czytaj więcej: Styczeń rozpoczyna się z przytupem w siłach morskich Indii. Tego samego dnia do służby wcielono trzy okręty

Co istotne, między 1986 a 1994 rokiem, przy współpracy technologicznej z thyssenkrupp Marine Systems (tKMS), w Mazagon Dock Shipbuilders powstały cztery okręty typu Shishumar, oparte na typie 209. Choć od tamtego czasu minęło ponad 30 lat, widać pojawiła się okazja do odnowienia współpracy między branżą morską Niemiec i Indii, na czym skorzystałyby oba państwa. Dla Indii priorytetem było, by okręty powstały w rodzimym zakładzie, a przedsięwzięcie oznacza także współpracę na niwie szkoleniowej, w tym transferze odpowiednich ku temu technologii oraz wizytom indyjskich oficerów i marynarzy w ośrodkach Marynarki Wojennej Niemiec. 

INS Shishumar, fot. MW Indii


Indyjski resort obrony wskazuje, że projekt ma kluczowe znaczenie dla krajowych wysiłków na rzecz modernizacji sił zbrojnych i zwiększenia zdolności marynarki wojennej w obliczu rosnącej obecności Chin w regionie Oceanu Indyjskiego, a prawdopodobnie biorąc też pod uwagę działania Iranu i tradycyjnie Pakistanu, które także akcentują swoją obecność w regionie. Jednocześnie oba te kraje mocno współpracują z Pekinem, przy czym rząd w Karaczi zamawiał okręty w chińskich stoczniach.

Niemiecki projekt dla Indii opiera się na eksportowej wersji okrętu podwodnego typu 214, oznaczonej jako 214IN. Zdaniem thyssenkrupp jak i tKMS indyjska stocznia poradzi sobie z budową takich jednostek. Ich długość wynosi 65 metrów długości i 6,3 metra szerokości, a wyporność może osiągać ok. 1700 ton w położeniu nawodnym i 1900 ton w podwodnym. Załoga liczyłaby 25-27 oficerów i marynarzy. Zasięg w położeniu nawodnym wynosiłby 12 000 mil morskich, natomiast w podwodnym 420 mil morskich. Podawana autonomiczność jednostek sięga ponad 80 dni, a tzw. "testowa głębokość" zanurzenia to 400 metrów.

W wyposażeniu znalazłyby się, jak podkreślał tKMS, rozwiązania dostosowane do wymagań Marynarki Wojennej Indii, w tym nowoczesny układ niezależny od powietrza (AIP) oraz akumulatory litowo-jonowe, nad którymi intensywnie pracuje koncern thyssenkrupp, stanowiąc niemiecki wkład w rozwój tej technologii. Ta technologia miała się okazać kluczowa, jako że indyjskim decydentom zależy, żeby okręty podwodne, chociaż z napędem spalinowo-elektrycznym, mogły pozostawać dzięki temu pod wodą przez ponad dwa tygodnie bez przerwy, umożliwiając wykonywanie zadań i prowadzenie obserwacji pozostając niewykrytym. W innym razie okręt podwodny musiałby wynurzyć się zdecydowanie wcześniej celem naładowania akumulatorów.

Projekt uzupełniać mają najnowsze osiągnięcia w dziedzinie czujników i systemów bojowych oraz ulepszone funkcje stealth. W zamierzeniu zapewni to wymaganą wydajność, wytrzymałość i niewykrywalność. Okręty tej serii mają być zdolne do działania w indyjskich warunkach morskich, a więc zarówno na płytkich wodach przybrzeżnych, jak i w warunkach operowania na oceanie.

Czytaj więcej: TKMS rozgrzewa się przed "Orką"? Firma stara się o kontrakt na okręty podwodne dla Indii

Koszt przedsięwzięcia ma wynieść ok. 5 mld dolarów za sześć okrętów podwodnych. Na ten moment jeszcze nie wiadomo, kiedy miałaby ruszyć ich budowa i ile ona potrwa. Choć jeszcze nie doszło do podpisania umowy, tak już mówi się o wielkim sukcesie niemieckiej branży okrętowej, co ma szczególne znaczenie w myśl przyszłych zamówień w innych krajach. Tym bardziej, że zarówno tKMS, jak i Navantia są konkurentami w polskim programie „Orka”, dotyczącym okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP. Obie firmy oferują w nim odpowiednio jednostki typu 212CD i Isaac Peral. Choć wygrana w Indiach nie przesądza o sukcesie w kolejnym kraju, tak może podziałać to motywująco na niemiecką firmę i zbudować lepszą pozycję jako sprawdzony oferent.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.