Rosyjskie centrum analityczne CAMTO twierdzi, że w latach 2021-2024 popyt na nowe kutry będzie mniejszy, ale za to klienci będą poszukiwać droższych i lepiej wyposażonych jednostek.
CAMTO opublikowało raport „Rating eksporterów nowych kutrów w 2017-2024 r.”. Opisuje on popyt na nowe kutry wszystkich klas, przy czym Centrum uwzględnia w dokumencie dostawy nowych kutrów o wartości minimum 4 milionów dolarów, budowę kutrów na licencji oraz dostawę kutrów eksploatowanych dotychczas przez siły morskie kraju, a następnie zmodernizowanych do poziomu „praktycznie nowy”, za które trzeba zapłacić przynajmniej połowę ceny nowej jednostki tego samego typu.
Raport dowodzi, że w latach 2021-2024 handel małymi okrętami ma przynieść ponad 100 milionów dolarów więcej, niż w poprzednich 4 latach. Ten dochód zostanie jednak wypracowany przez mniejszą liczbę wyprodukowanych kutrów. W latach 2017-2020 zbudowano na eksport lub na licencji ponad 335 małych jednostek, których wartość została oceniona łącznie na 8 436 miliarda dolarów. Ta liczba ma kolejnej czterolatce spaść do 233, ale wypracują one dochód w wysokości 8 549 miliarda dolarów. Autorzy raportu zaznaczają, że dzięki temu, że produkcja kutrów trwa stosunkowo krótko, wielkość zamówień na lata 2021-2024 może się jeszcze zwiększyć.
Francja na czele
Rosjanie obliczyli, że najwięcej kutrów produkuje i sprzeda Francja, ale największy przychód zanotują Niderlandy. Tamtejsza grupa stoczniowa Damen dała się poznać w ciągu poprzednich czterech lat jako wiodący producent kutrów, produkując ich aż 105 (co stanowi około 20% światowej produkcji) i osiągając 3,315 mld dolarów zysku. Francja wyprodukowała więcej jednostek, bo 108, ale za mniejszą kwotę – 1,408 miliarda dolarów. Trzecia pod względem produkcji i zarobków jest Turcja – 47 kutrów przyniosło jej 731 milionów dolarów. Więcej zyskają także Niemcy (za trzykrotnie mniej wyeksportowanych kutrów), Włosi i Australijczycy.
W zestawieniu Polska znajduje się na siedemnastej pozycji. Według CAMTO w 2020 roku wyeksportowała 2 kutry za 79 milionów dolarów, a w latach 2021-2022 planuje eksport kolejnych czterech kutrów za 158 milionów. Sumarycznie w ciągu ośmiu lat Polacy planują zbudować sześć małych jednostek za 237 milionów dolarów.
Szansa dla Polski
Analiza CAMTO pokazuje, że Polska ma szansę na poprawienie swojego wyniku w tej dziedzinie w przyszłości. Kryzys wywołany pandemią nie zmniejszył zysków z produkcji małych okrętów pływających, a w ich produkcji przodują nie stoczniowi giganci, jak Chiny, Rosja czy USA, a mniejsze kraje, ale z rozwiniętym rynkiem stoczniowym. To one bowiem są w stanie dostarczyć klientom wyspecjalizowane jednostki z droższym wyposażeniem. Coraz rzadziej poszukują oni bowiem prostych kutrów, a fokus przenosi się na droższe statki, których produkcja wymaga konkretnej technologii i know how.
Komentatorzy upatrują tutaj szans dla Polski i wskazują, że możliwe jest nawiązanie kontraktów z wiodącymi w produkcji kutrów państwami. Na dodatek oferty współpracy przemysłowej przy realizacji planu modernizacji technicznej Marynarki Wojennej RP złożyły firmy m.in. z Francji, Niderlandów, Włoch i Niemiec.
Royal Navy prezentuje Agamemnona. To szósty okręt podwodny typu Astute z napędem atomowym
W stoczni Naval Group położono stępkę pod trzecią fregatę dla Marynarki Wojennej Grecji
Singapur na czele miast morskich świata. Gdańsk w morskiej 40-tce
Unibaltic wzbogaca swoją flotę o nowy statek. To także drugi w jej historii, jaki otrzymał nazwę Apatyth
W stoczni TKMS zwodowano czwarty okręt podwodny dla Singapuru
EST-Floattech dostawcą kontenerowego systemu akumulatorów dla pierwszego w pełni elektrycznego pchacza