• <
KONGSBERG_2023

Zbiornikowce w sztormach. Chiny ratują rynek. Szansa dla polskich stoczni remontowych

07.06.2021 19:45 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Zbiornikowce w sztormach. Chiny ratują rynek. Szansa dla polskich stoczni remontowych

Partnerzy portalu

Zbiornikowce w sztormach. Chiny ratują rynek. Szansa dla polskich stoczni remontowych - GospodarkaMorska.pl
Fot. Gospodarka Morska

Tylko niektórzy pamiętają czasy, gdy pod Helem na kotwicy stały bezrobotne zbiornikowce zakupione przez polskiego armatora. W pierwszy kwartał 2021 roku operatorzy zbiornikowców przewożących ropę weszli osłabieni po zawirowaniach 2020 roku i zobaczyli dno.

Rynek tankowców dawno nie był tak słaby. Pierwszy kwartał operatorzy tankowców zakończyli z zyskami na poziomie z połowy 2018 r. A ubiegły rok był bez wątpienia rokiem bardzo niestabilnym dla zbiornikowców – wynika z analiz VesselsValue. I to pomimo tego, że operatorzy przeznaczyli część statków jako pływające zbiorniki ropy i oczekiwali na gwałtowny wzrost cen surowca. 

Pełne zbiorniki, słabe wyniki

Eksperci MSI zakładają, że tak niskie zyski jak w pierwszym kwartale br. nie powinny już mieć miejsca i będzie tylko lepiej. Według nich „programy szczepień dają pewną nadzieję [na ożywienie rynku]” ale tempo wzrostu podaży na transport ropy naftowej droga morską prawdopodobnie będzie bardzo wolne. To nowe ryzyka spowodowane regionalnymi zmianami popytu na ropę. Spadnie również zapotrzebowanie na zbiornikowce jako pływające magazyny, które ratowało armatorów w zeszłym roku. Wysokie dochody właścicieli zbiornikowców w I kwartale ubr. wyraźnie kontrastowały ze stratami ponoszonymi przez operatorów statków pasażerskich, promów oraz przewoźników drobnicy w pierwszym półroczu.   

Od maja było już tylko gorzej, a później tragicznie. Pandemia Covid-19 wywołała zmniejszone zapotrzebowanie na ropę, magazyny na lądzie szybko się zapełniły i potrzebne były dodatkowe przestrzenie na przechowanie ropy. Wykorzystanie zbiornikowców na magazyny sprawiło, że między majem a październikiem ubr. przewozy w tonomilach spadły o 11% w stosunku do analogicznego okresu 2019 r. W wyniku malejącego popytu gwałtownie spadały frachty. O skali zjawiska świadczy fakt, że między  marcem a listopadem zarobki największych zbiornikowców VLCC spadły aż o 96%, z 264 tys. USD dziennie do 8,5 tys.  USD dziennie. Frachty Suezmax spadły o 95%, z około 94 tys. USD dziennie do około 4,5 tys. USD dziennie.

Chiny ratują rynek

Dziś zarobki zbiornikowców VLCC ratuje popyt gospodarki Chin, która po załamaniu w ubr. szybko odbudowuje swój potencjał.  Widać to po przyrostach  pracy przewozowej zbiornikowców na trasach z Bliskiego Wschodu do rynków Azji Południowo-Wschodniej, jednego z największych na świecie regionów importujących ropę naftową. Między  październikiem 2020 r. a styczniem 2021 r. odnotowano wzrost pracy przewozowej o 34%. Główną siłą napędową popytu są Chiny, których import stanowił jedną piątą światowego importu ropy naftowej. Tylko w maju br zbiornikowce VLCC wykonały pracę przewozową około 41 mld tonomil. 

Chiny są największym na świecie importerem ropy naftowej i drugim jej konsumentem po Stanach Zjednoczonych. Import ropy naftowej do Chin wzrósł o 7,3% w 2020 r. – To jedyny duży rynek, na którym popyt na ropę wzrósł podczas pandemii COVID-19 – informuje Reuters. „Silny wzrost gospodarczy, nowe moce rafineryjne i zmiany w podatkach od paliw mogą pobudzić[w tym roku - MG]  import ropy naftowej o 7,2%, czyli 775 tys. baryłek dziennie - twierdzi SengYickTee, analityk SIA Energy w komentarzu aktualnej sytuacji dla Reutersa. 

W 2015 roku Chiny wprowadziły system kwotowy, w ramach którego  pozwoliły ponad 40 niezależnym rafinerom przetwarzać importowaną ropę w ramach określonych centralnie wielkości. Jednak rząd pozwolił, by mniejsze zakłady pozyskiwały dodatkowe kwoty ropy naftowej i inne surowce poza limitami kwotowymi. To z kolei prowadzi do nadpodaży paliw na rynku krajowym. Reuters ustalił, że z tego powodu Pekin od 12 czerwca nakładać będzie wysokie podatki na import lekkich frakcji. Ma to na celu ograniczenie importu paliw i poprawić rentowność lokalnych rafinerii. Ta decyzja w sposób istotny może zmienić sytuację na rynku morskiego transportu ropy naftowej. 

Ropa pod kreską

Już w lutym dało się zauważyć, że morskie przewozy ropy  ratują jeszcze Indie z udziałem 7% w globalnym popycie na ropę naftową. Rynek przewozów tego surowca od dłuższego czasu znajduje się pod kreską. Od kiedy praca przewozowa w sierpniu ubr. spadła poniżej 10%, a w w lutym br. zbliżyła się do – 15%, rynek wciąż nie może się dobudować. W maju praca przewozowa była mniejsza niż w maju 2020 r. o 10,3% - obliczyli eksperci Vessel Value. Dzieje się tak z powodu tego, że w styczniu OPEC zapowiedziała, że światowa produkcja ropy pozostanie na tym samym poziomie. 

Arabia Saudyjska, największy światowy eksporter ropy, zapowiedziała przedłużenie ograniczeń w wydobyciu ropy do kwietnia 2021 r. Zmniejszony eksport z Arabii Saudyjskiej zwiększył nadpodaż dostępnego tonażu. To sprawiło, że rentowność transportu morskiego została poddana ciężkiej próbie. I flota zbiornikowców wciąż działa pod presją i tak już niskich frachtów. Próba ratowania biznesu przez przenoszenia aktywności na pływające magazyny również przyczynia się do zawirowań na rynku.

Prognozy ostrożne i z zastrzeżeniami

Próbę przewidywania rozwoju rynku podjęli eksperci MSI.  Ich zdaniem rynek będzie się rozwijał szybciej pod koniec br. Jednak bazą odniesienia jest słaby rynek na początku br. Ich zdaniem, jeśli uda się stłumić pandemię poprzez masowe szczepienia, to rynek powinien w 2022 r. szybciej rosnąć. Wzrost aktywności gospodarczej w innych regionach może wywołać wzrost popytu na ropę naftową i morskie przewozy tego surowca. W 2022 r. przyrosty podaży ropy naftowej w transporcie międzynarodowym powinny być znacznie większe niż  w 2019 r. Do 2025 r. stawki nie będą znacznie wyższe od tych, które obserwujemy dzisiaj. 

Z obserwacji Vessel Value wynika, że przyrost floty jest w tej chwili stosunkowo stabilny. Portfel zamówień na nowe zbiornikowce stanowi około 8% całkowitej wielkości floty. Nie odnotowuje się również wyraźnego wzrostu podaży zbiornikowców w stoczniach złomowych. Dziś rynek wtórny okazuje się bardziej atrakcyjny niż budowa nowych jednostek. Jednak każda firma analityczna publikująca prognozy zastrzega się, że sytuacja jest niestabilna i trudno przewidzieć na 100% co będzie za 3 miesiące, czy pół roku. Jeśli podaż ropy nie dopisze, operatorzy skierują statki do stoczni remontowych, by wykorzystać dekoniunkturę do przeprowadzenia niezbędnych przeglądów i napraw. A to może być korzystne dla polskich stoczni remontowych: Nauty i Remontowej. 


etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023
AVEXON

Dziękujemy za wysłane grafiki.