Venture Global LNG poinformowało wczoraj, że nabędzie flotę dziewięciu statków do transportu skroplonego gazu ziemnego (LNG), zwiększając swoją zdolność do sprzedaży i transportu własnych ładunków. Jednocześnie z powodu opóźnień w dostawach, liczni klienci wszczęli postępowanie arbitrażowe przeciwko firmie.

Venture Global LNG wyeksportował setki ładunków od czasu rozpoczęcia skraplania gazu na eksport w 2022 r. z pierwszego z trzech planowanych obiektów w Luizjanie. Statki, z których korzystał dostawca, były własnością innych firm i były dzierżawione. Firma wysłała jak dotąd ponad 250 ładunków LNG na własny rachunek z terminalu LNGo nazwie Calcasieu Pass, co wywołało skargi ze strony znanych firm energetycznych posiadających długoterminowe kontrakty, że sprzedaż powinna być im udostępniona. Jak podawał m.in. Reuters, sytuacja była efektem wzrostu cen gazu po napaści Rosji na Ukrainę, w efekcie firma sprzedała transporty gazu na rynku SPOT, w ramach którego transakcje gotówkowe są realizowane natychmiast, a nie pozostają rozłożone w czasie. To działanie wzburzyło dotychczasowych klientów.

Wśród klientów amerykańskiego dostawcy LNG jest m.in. Orlen. Zarówno polski koncern, jak i bp, Shell, Edison, Repsol, Galp Energia, Unipec, twierdzą, że na kontrakcie z Venture Global LNG stracili miliardy dolarów przychodów, a firma nie otrzymała długoterminowych umów na dostawy LNG. Przypomnijmy, że przedsiębiorstwa zgłaszały zażalenia do Venture Global m.in. w styczniu tego roku oraz w listopadzie ub. r. Klienci zdecydowali się wszcząć postępowanie arbitrażowe przeciwko amerykańskiej firmie i naciskają na federalne organy regulacyjne, aby zezwoliły im na wgląd w poufne dokumenty dotyczące uruchomienia zakładu. Orlen podał we wniosku, że Venture Global miał sprzedawać w 2023 roku gaz po cenach nawet dwukrotnie wyższych niż jakikolwiek inny amerykański eksporter LNG. Co należy dodać, jednocześnie nie uruchomił dostaw z terminala Calcasieu Pass wedle długoterminowych kontraktów z klientami.

Venture Global informował, że nie wysłał dostaw z powodu problemów operacyjnych związanych z początkową fazą inwestycji, a realizacja kontraktów długoterminowych powinny się rozpocząć... do końca 2024 roku. Dodatkowo też twierdzi, że pomimo dostaw, terminal gazowy Calcasieu Pass nie rozpoczął jeszcze pełnej działalności komercyjnej z powodu awarii sprzętu. Należy tu dodać, że już w listopadzie Orlen zgłaszał zażalenie, że w ciągu 2023 roku nie dotarła do Polski ani jedna dostawa LNG.

Na podstawie kontraktu długoterminowego Orlen, jako następca prawny PGNiG, miał odbierać 1,5 mln ton LNG rocznie przez 20 lat w formule Free on Board w terminalu Calcasieu Pass LNG w USA. Ponieważ amerykański dostawca nie zrealizował wyliczonych dostaw surowca, i ze względu na kolejne opóźnienia terminu rozpoczęcia dostaw LNG, Orlen uznał, że nie może oczekiwać wystąpienia zabezpieczanych przepływów pieniężnych i dokonał przeklasyfikowania skumulowanych zysków i strat związanych z instrumentami zabezpieczającymi z kapitału własnego do wyniku finansowego.

Orlen ma jeszcze jedną umowę z Venture Global, której realizacja powinna się rozpocząć w 2026 roku. Z racji na niedopełnienie dotychczasowej umowy i straty wycenianej nawet na kilka mld zł spółka nie wyklucza, że będzie żądać odszkodowania w zależności od tego, kiedy rozpoczną się dostawy w ramach tego kontraktu

Przy tych kontrowersjach związanych ze sprzedażą gazu długoterminowym partnerom i opóźnieniu dostaw pojawiły się oczekiwania co do wypełnienia zobowiązań przez Venture Global wraz decyzją o nabyciu własnych statków. Dziewięć gazowców w przyszłej flocie firmy zostanie zbudowanych w Korei Południowej, a pierwszy z nich ma zostać dostarczony jeszcze w tym roku. Mając statki do własnej dyspozycji, wraz z umową zawartą na długoterminowe wykorzystanie terminalu importowego do regazyfikacji ładunków w Europie, Venture Global liczy na zapewnienie sobie istotniejszej pozycji w globalnym łańcuchu dostaw LNG.

Fot. Depositphotos