Duża norweska stocznia zatrudniająca Polaków upadła - Kleven Verft bankrutem. W ubiegły piątek, zarząd stoczni Kleven Verft AS i dwóch spółek zależnych - Kleven Maritime Contract AS i Kleven Maritime Technology AS zgłosił wniosek o upadłość. Z decyzją nie zgadza się dyrektor zarządzający Tomislav Debeljak.
Wszczęcie postępowania upadłościowego nastąpiło zaraz po tym, jak lokalne banki postanowiły wypowiedzieć umowy finansowania. Ponadto, już w ubiegłym tygodniu jej nowy właściciel, chorwacka Grupa DIV, wystosowała do klientów i wierzycieli pisemne ostrzeżenie, że jeśli do 1 lipca nie zostaną zawarte nowe umowy - stocznię czeka upadek.
Jak czytamy w oświadczeniu Grupy DIV: "Nieuzasadnione wypowiedzenie kredytu i późniejsze zamrożenie rachunków uniemożliwiły Kleven Verft i spółkom zależnym wykonywanie ich działalności, mimo że zarząd firmy włożył znaczne wysiłki w celu przywrócenia negocjacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami".
O bankructwie jako pierwsi dowiedzieli się pracownicy na spotkaniu trzeciego lipca. Według doniesień medialnych, w ostatnim czasie około 225 pracowników nie otrzymało od stoczni wynagrodzenia. Jeszcze pod koniec czerwca, rzecznik prasowy Kleven prosił pracowników, aby zachowali spokój. Jak mówił: "Przeszliśmy już kilka burz w przeszłości, więc myślę, że musimy po prostu zacząć od nowa."
W stoczni Kleven Verft było zatrudnionych wielu Polaków. Przedsiębiorstwo było również znaczącym zleceniodawcą polskich stoczni. Sprowadzało również z Polski części niezbędne do montażu statków oraz współpracowała z biurami projektowymi znad Wisły. Zarząd Kleven Verft kilkukrotnie wyrażał zainteresowanie zakupem Stoczni Gdańskiej.
Protest pracowników portu w Hamburgu. Nie chcą stać się częścią MSC
Pojazd nawodny Drix zmienia spojrzenie na morską autonomiczność
Ulstein Verft podpisuje nowy kontrakt na budowę statku do układania kabli dla firmy Nexans
Uroczysty chrzest doku w Stoczni Pomerania
Babcock i HII wspierają budowę atomowych okrętów podwodnych w ramach programu AUKUS
MOL i Tsuneishi włączają się w "wyścig po metanol" i zamawiają swój pierwszy statek napędzany tym paliwem