• <
nauta_2024

Niemiecka Marynarka Wojenna buduje swój potencjał? Chrzest nowej korwety

05.05.2023 15:06 Źródło: Deutsche Marine
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Niemiecka Marynarka Wojenna buduje swój potencjał? Chrzest nowej korwety

Partnerzy portalu

Deutsche Marine

W stoczni NVL Blohm+Voss w Hamburgu odbyła się uroczystość chrztu nowej korwety dla Deutsche Marine, która otrzymała imię Emden. To siódma jednostka z dziesięciu zaplanowanych typu K130, jaka będzie służyć pod czarno-czerwono-złotą banderą.

Otrzymane imię posiada długą tradycję w niemieckich siłach morskich, które należało do trzech krążowników służących w Cesarskiej Marynarce Wojennej (Kaiserische Marine), Reichsmarine oraz Kriegsmarine, a także dwie fregaty Marynarki Wojennej Republiki Federalnej Niemiec (Bundesmarine). Odnosi się ona do miasta Emden leżącego we Fryzji Wschodniej. Uroczystość ma miejsce dekadę po  wycofaniu z eksploatacji fregaty typu Bremen (F210), służącej w latach 1980-2013. W uroczystości wzięło udział blisko 200 osób, w tym przedstawiciele władz, kadry dowódczej sił morskich i Bundeswehry, a także przemysłu stoczniowego.

Matką chrzestną nowego okrętu jest Annette Lehnigk-Emden, od 27 kwietnia przewodnicząca Federalnego Urzędu ds. Wyposażenia, Technologii Informatycznych i Wsparcia Eksploatacyjnego Bundeswehry (Bundesamt für Ausrüstung, Informationstechnik und Nutzung der Bundeswehr). Dla niej chrzest był wyjątkowy z dwóch powodów: z jednej strony uroczystość w stoczni Blohm+Voss była jej pierwszym chrztem okrętu jako nowej szefowej urzędu. Z drugiej strony, historia jej rodziny łączy ją z nazwą, która jest przesiąknięta tradycją. Jej dziadek należał do załogi pierwszego okrętu nazywającego się SMS Emden. Ten mały krążownik typu Dresden (zbudowany w Gdańsku), należący do Kaiserische Marine, prowadził na początku I wojny światowej działania na Oceanie Indyjskim, dając się we znaki flotom państw alianckich, zatapiając kilka wrogich jednostek. W listopadzie 1914 roku został zatopiony przez okręt Royal Australian Navy, HMAS Sydnej. Dziadek matki chrzestnej, marynarz Richard Lehnigk, przeżył bitwę i do końca wojny pozostawał w niewoli. Podobnie jak cała załoga, on i jego potomkowie otrzymali osobiste pozwolenie od cesarza na dodanie do swoich nazwisk przyrostka "-Emden" jako pamiątki po dokonaniach krążownika.Teraz na jego wnuczce, Annette Lehnigk-Emden, spoczywa zupełnie inna odpowiedzialność. Jako wieloletnia szefowa instytucji zajmującej się doposażeniem niemieckich sił zbrojnych od 2016 roku, wśród wielu innych projektów, zajmowała się także zamówieniami dotyczącymi korwet typu K130, określanych też jako typ Braunschsweig, od pierwszego okrętu z serii.

Korweta Emden (F266) to jednostka mniejsza od podobnej, polskiej korwety patrolowej ORP Ślązak. Ma 89,12 metry długości i wyporność wynoszącą 1840 ton. Osiąga prędkość 26 węzłów i zasięg 4000 mil morskich, zapewniane przez dwa silniki wysokoprężne MTU 20V 1163 TB 93 produkujące 14,8 MW, napędzające dwie śruby napędowe o regulowanym skoku. Załoga jest nieduża, licząca zaledwie 65 oficerów i marynarzy, co świadczy o dużym stopniu automatyzacji wyposażenia okrętu. Pomimo swoich rozmiarów jest stosunkowo silnie uzbrojony. W jego wyposażeniu znajduje się działo OTO Melara 76 mm, dwa działka Mauser BK-27, cztery pociski przeciwokrętowe RBS-15 Mk.3 (podobne posiadają małe okręty rakietowe typu Orkan), dwie wyrzutnie wyrzutnie RAM Block II (po 21 pocisków każda), a nawet dwa stojaki na 34 miny morskie Mk 12. Tak duże wyposażenie budzi obawy, czy okręt o takich rozmiarach i załodze będzie w stanie wykonywać powierzone mu zadania (kwestia wyporności i zdolności poruszania się), gdzie bardziej można byłoby oczekiwać, że wielozadaniowe okręty będą raczej fregatami.

Okręty typu K130 są budowane w dwóch seriach. W latach 2008-2013 powstało pierwsze pięć korwet, wchodzących w skład, nowo utworzonego, 1. Dywizjonu Korwet (1. Korvettengeschwader), stacjonującego w Porcie Wojennym Hohe Düne w Warnemünde koło Rostoku. Z racji na bliskość polskiej granicy, w tym i Szczecina i Świnoujścia, w razie zagrożenia dla Polski mogłyby stanowić wsparcie dla działań polskiej Marynarki Wojennej.

- Przeżywamy zmianę czasów i ponowne przemyślenie Bundeswehry w celu zapewnienia w naszym kraju demokracji zorientowanej na obronę. Jeśli więc uda nam się zwiększyć morską siłę uderzeniową poprzez dostarczenie nowych i sprawnych okrętów i łodzi dla marynarki wojennej - to będą one również w stanie wykonywać swoje przyszłe zadania obrony narodowej i sojuszniczej w ramach operacyjnych sił zbrojnych - powiedziała Lehnigk-Emden w swoim wystąpieniu.

Wojna na Ukrainie postawiła Niemcy przed faktem dokonanym, wskazując na fiasko polityki opierającej się na naciskach gospodarczych, gdzie kolejne władze potrafiły świadomie ignorować modernizacje i dofinansowanie sił zbrojnych, przy aprobacie sporej części społeczeństwa z powodu ciągłej pamięci o doświadczeniach II wojny światowej. W efekcie największa gospodarka Europy okazywała się mieć armię niezdolną do prowadzenia działań operacyjnych w ramach systemu NATO, co ma także znaczenie w kontekście bezpieczeństwa Polski i państw bałtyckich. W razie zagrożenia i inwazji z zewnątrz, oprócz sił szybkiego reagowania sojuszu to właśnie od niemieckiej armii można było oczekiwać głównego wsparcia z racji na bliskość granic. Do tego dochodził stosunek do wspierania zbrojnego Ukrainy, co wielokrotnie podnoszono jako kompromitację polityki kanclerza Niemiec, Olafa Scholza. Dochodził tu choćby fakt, że przekazując potencjalnie broń walczącym oddziałom ukraińskim Bundeswehra straciłaby resztę potencjału bojowego, ujawniając też braki sprzętowe. I to wszystko pomimo tak ogromnego, liczącego niemal pół biliona euro budżetu, a także posiadającego długie tradycje i ogromne zdolności przemysłu zbrojeniowego, oferującego swoje produkty na cały świat. W tym zakresie zawsze ogromny potencjał miały niemieckie stocznie, które zbudowały setki okrętów, w tym dziesiątki podwodnych (jak bardzo udane serie 209 i 214), dla wielu marynarek wojennych na świecie. Stąd może zastanawiać, czy budowa serii korwet typu K130 jest rzeczywiście pokazem rozwoju zdolności Deutsche Marine, czy też przejawem wielu lat krótkowzrocznej, czy wręcz naiwnej polityki władz.

Przykładem trudności okazywał się sektor budowy okrętów dla Deutsche Marine, który jednocześnie sprawnie dostarczał zamówienia do innych państw. Problem oczywiście wynikał z trudności w realizacji finansowania oraz zmian koncepcyjnych. Podczas ceremonii nadania nazwy fowódca floty, wiceadm. Frank Lenski otwarcie odniósł się do problemów związanych choćby z zaopatrywaniem nowych korwet w najnowsze technologie informacyjne. Powiedział jednak, że jest przekonany, iż sektor publiczny i przemysł będą współpracować, aby doprowadzić projekt do pomyślnego zakończenia i "pomimo opóźnień spowodowanych brakiem systemu broni dowodzenia i kontroli zgodnego z zasadami bezpieczeństwa informatycznego". Zanim to nastąpi, okręt jest stale doposażany. W hamburskiej stoczni Naval Vessels Lürssens setki podwykonawców wykonują swoją pracę, aby przekształcić skomplikowany system w sprawnie działającą korwetę. Na ten przykład bawarska Hensoldt AGAktiengesellschaft dostarcza radar nadzoru morskiego TRS-4D, stanowiący modernizację w porównaniu z korwetami pierwszej partii. Nowa sieć komputerowa, tzw. Guided Weapon Engagement System, w centrum operacyjnym korwety będzie służyć jako interfejs pomiędzy czujnikami takimi jak radar nadzoru morskiego, bronią okrętową i innymi systemami.

Z racji na zobowiązania wobec NATO i UE, a także rosnące zagrożenie ze strony Rosji władze przeznaczyły na zbrojenia dodatkowe środki budżetowe, w tym specjalne w wysokości astronomicznych 100 mld euro. Teraz instytucje rządowe zapewniają, że pozwoli to zaspokoić potrzeby wszystkich rodzajów sił zbrojnych, zapewniając bezpieczeństwo tak Niemiec, jak i innych państw należących do NATO oraz UE. Próby morskie szóstego w historii niemieckiej marynarki wojennej okrętu Emden mają się rozpocząć wiosną 2024 roku i niedługo potem wcielić go do regularnej służby, gdzie dołączy do pozostałych korwet typu K130, z których pięć jest w służbie, a szósty pozostaje w trakcie doposażania. Trwają też dalsze prace nad budową trzech pozostałych, przy czym ich przekazanie zamawiającemu ma nastąpić już 2025 roku.

 - Nasze korwety były pierwotnie pomyślane jako działające na morzach marginalnych. Ich zamierzony obszar działania dziś ponownie stanie się przede wszystkim północną flanką obszaru Sojuszu - podkreślił wiceadm. Lenski.

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

EU_CERT_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.