• <
nauta_2024

„Miecznik” nie tylko w polskim wydaniu. Kolejne państwa zainteresowane okrętami opartymi na platformie Arrowhead 140

08.09.2025 12:24 Źródło: Babcock, z mediów
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki „Miecznik” nie tylko w polskim wydaniu. Kolejne państwa zainteresowane okrętami opartymi na platformie Arrowhead 140
Fot. Babcock

Informacje, że Babcock ma współpracować z Danią oraz Szwecją w kwestii dostarczenia okrętów opartych na platformie Arrowhead 140, wzbudziły niemałe zainteresowanie w Polsce. Wynika to z faktu, że na niej są oparte fregaty programu „Miecznik” dla Marynarki Wojennej. Pojawia się więc pytanie, czy byłaby to szansa nie tylko na rozwój tego przedsięwzięcia, ale też zaangażowanie polskich firm, w tym stoczni, w budowę podobnych okrętów dla zagranicznych zamawiających.

Aktualnie na bazie tej platformy, powstałej w oparciu o projekt duńskich fregat typu Iver Huitfeldt, powstają okręty dla trzech państw. Są to trzy jednostki w ramach programu „Miecznik” dla Polski, pięć typu 31 dla Wielkiej Brytanii oraz dwie dla Indonezji, znane jako „Czerwono-Białe Fregaty” (Fregat Merah Putih). Pod koniec sierpnia pojawiła się informacja, że kolejnymi użytkownikami okrętów na bazie Arrowhead 140 mogą stać się Dania i Szwecja, co wzbudziło sporo domysłów. Na ten moment wiadomo tylko, że trafią „zaawansowane rozmowy” na szczeblu międzyrządowym, co podają m.in. BBC oraz Navy Lookout.

Wizualizacja fregaty typu 31, fot. Babcock


W razie zakontraktowania sprzedaży byłby to duży sukces dla brytyjskiej branży okrętowej i zbrojeniowej, a także kolejny po niedawnej pozyskanego kontraktu na fregaty dla Norwegii, pokonując silną konkurencję z Francji, Niemiec i Włoch. Przypomnijmy, BAE Systems ma dostarczyć okręty oparte na typie 26/River. Podobne na ten moment powstają dla Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii. We wrześniu 2024 roku zwodowano pierwszy okręt tej serii dla Royal Navy, przyszły HMS Cardiff.

W mediach pojawiają się informacje, że tak Dania, jak i Szwecja, miałyby otrzymać trzy okręty. W przypadku pierwszego z tych państw najprawdopodobniej jednostki byłyby następcami wspomnianej już serii typu Iver Huitfeldt, zbudowanej w latach 2008-2011. Z racji na podobieństwo pozwoliłoby to utrzymać ciągłość kompetencji i wykorzystać wiedzę z obsługi podobnej platformy, biorąc też pod uwagę doświadczenie z budowy „kontynuatorów”, jak jednostki typu 31. Przypomnijmy, w czerwcu tego roku zwodowano pierwszą fregatę z zaplanowanych pięciu, przyszły HMS Venturer. Trochę inna sytuacja jest w przypadku Szwecji, jako że od 2023 roku trwają tam prace projektowe nad czterema korwetami typu Luleå, w co zaangażowany jest Babcock we współpracy z szwedzkim Saab. Jednostki te najpewniej powstaną w stoczni w Karlskronie i są one osobnym przedsięwzięciem od wspomnianych fregat. W razie decyzji o ich zakupie byłaby duża zmiana w koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej Szwecji (Svenska Marinen), która od ostatnich paru dekad opiera swoją główną siłę uderzeniową na mniejszych korwetach typu Visby oraz małych okrętach rakietowych, ale planuje „przesiąść się” na większe jednostki.

Wodowanie przyszłego HMS Venturer, fot. Babcock


Biorąc pod uwagę kompetencje i licencje na platformę Arrowhead 140 pojawia się pytanie o możliwość zaangażowania w te przedsięwzięcia także polskich firm. Już teraz choćby PGZ Stocznia Wojenna ma mocne relacje ze stocznią Babcock w szkockim Rosyth, w tym na niwie transferu wiedzy i wymian praktykantów. Pomaga także przy dostarczaniu komponentów wspomnianych fregat. Biorąc pod uwagę, że Polska posiada licencję na co najmniej trzy kolejne okręty pojawia się pytanie, czy biorąc pod uwagę przerobowość brytyjskich zakładów jest możliwe nie tylko zaangażowanie polskich, ale nawet przeniesienie produkcji i udział w programie sprzedaży fregat, na czym zyskają budżet kraju oraz krajowa branża okrętowa. Na ten moment nie ma planów budowy większej liczby „Mieczników” niż trzy, w dodatku władze planują nabycie korwet w ramach programu „Murena”, niemniej nie można wykluczyć, że jeśli Babcock uzyska kontrakty w Danii i Szwecji, byłaby to szansa dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. i innych podmiotów.

Na ten moment polski przemysł okrętowy traktuje priorytetowo realizację zleceń na rzecz polskiej Marynarki Wojennej. Obok fregat programu „Miecznik” są to niszczyciele min typu Kormoran II (będące też przedmiotem rozmów odnośnie eksportu za granicę) okręty rozpoznania radioelektronicznego programu „Delfin” i okręt ratowniczy „Ratownik”. Trwają wciąż wstępne konsultacje rynkowe na okręt hydrograficzny „Hydrograf” i zbiornikowiec „Supply”. Jeszcze w tym roku ma zostać wybrany główny wykonawca okrętów podwodnych w ramach programu „Orka”. Pozyskanie zamówień zagranicznych, obok utrzymania ciągłości pracy, byłoby też cennym zastrzykiem finansowym, niemniej pojawiają się pytania, czy będą w stanie stworzyć atrakcyjną ofertę dla potencjalnych zamawiających i posiadać tak zdolności, jak i moce przerobowe, by ją potem zrealizować.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.