Lukoil i Gazprom zawarły sojusz dotyczący wspólnych inicjatyw offshore w rejonie Arktyki. Chcą tym samym wzmocnić swoją pozycję wobec państwowego Rosneftu. Alians ma pomóc obu koncernom w lobbowaniu w rosyjskim rządzie.

Głównym teatrem współpracy rosyjskich firm będzie Morze Barentsa. Obecnie koncerny pracują nad rozwojem złoża Medvezhe w tym regionie (66 proc. udziałów Gazpromu, reszta Lukoilu), a w przyszłości podobna kooperacja może dotyczyć złóż Demidovsky, Fersmanovsky i Ledovy (od 2013 należące do Gazpromu). Złoże Medvezhe rozciąga się na 2755 mkw. i zawiera około 183 mld m.szesc. pokładów gazu ziemnego.

Nowy alians jeszcze szczególnie ważny dla Lukoilu, największego prywatnego producenta ropy w Rosji. Koncern miał dotąd duże problemy z otrzymaniem licencji na eksplorację wód Arktyki należących do Federacji. Współpraca z Gazpromem może im to w końcu umożliwić, gdyż rosyjski rząd jest w trakcie tworzenia poprawki do ustawy dotyczącej wydobycia ropy w tym regionie. Nowe przepisy mają rozbić duopol Gazpromu i Rosneftu. Władze Gazpromu sprzymierzając się z Lukoilem mają z kolei nadzieję utrzymać swoją dotychczasową pozycję.

Lukoil zajmuje drugą pozycję wśród prywatnych koncernów notowanych na giełdzie, pod względem udokumentowanych złóż węglowodorów. Jest to największa spółka handlowa w branży wydobycia i przetwórstwa ropy naftowej w Rosji, o rocznych obrotach przekraczających 107 miliardów dolarów i zysku netto powyżej 9,1 miliarda dolarów. Prezesem przedsiębiorstwa jest Wagit Alekperow, jeden z najbogatszych ludzi na świecie.

Łukoil od dawna lobbował swoje interesy w sektorze offshore i jest silną opozycją dla monopolistycznych pozycji Gazpromu i Rosnieft. Spółka ma szerokie doświadczenie w dziedzinie offshore z Morza Kaspijskiego i terminalu Varandey, jest także kluczowym akcjonariuszem na Morzu Peczorskim. Teraz, dzięki sojuszowi z Gazpromem, ich wpływy powiększą się o szelf Arktyki.