Paweł Kuś
- Wierzę w Gdańsk, w siłę i charakter tego miasta wynikające z jego historii. To miejsce z ogromną tradycją morską, przemysłową i handlową, dlatego też inwestujemy w gospodarkę morską – mówi w rozmowie z nami Dariusz Jachowicz, prezes grupy ASE.
- Jakie były początki grupy ASE? Kiedy powstała firma ASE i jak rozwijała się Grupa?
- Działamy już od 25 lat. Byłem pierwszym jej pracownikiem. Założyłem ją razem z dwoma kolegami. Byliśmy młodymi automatykami i mieliśmy swoje ambitne plany. Interesowały nas układy automatyki, specjalistyczne i nietypowe rozwiązania, np. pomiary tensometryczne sił. Życie pokierowało inaczej, ale podejmowane wyzwania mają podobny – innowacyjny i specjalistyczny charakter, tyle że o wiele większy wymiar. Nasze działania rozwijają wizję jaka leżała u początku firmy, czyli stworzenie przedsiębiorstwa inżynierskiego na najwyższym światowym poziomie, zdolną rozwiązywać najbardziej zaawansowane zagadnienia techniczne i technologiczne i proponować je przemysłowi.
- Czym na początku zajmowała się ASE?
- Głównie automatyką. Pomiarami sił w układach linowych dla obiektów magazynowych. Naszym pierwszym większym kontraktem był Centrostal, pamiętam to jak dziś. Potem pojawiły się kolejne zamówienie od polskich przedsiębiorstw. Było zapotrzebowanie na nowe rozwiązania z zakresu automatyki, na nowe technologie. Powoli wchodziliśmy też w działalność, z której dziś jesteśmy najbardziej znani, czyli bezpieczeństwo przeciwwybuchowe i przemysłowe. W latach 90-tych taka wiedza nie była rozpowszechniona w polskich zakładach przemysłowych, chemicznych, przemyśle naftowym. Dla nas było to ówcześnie pewnego rodzaju pasją, ale stało się w niedługim czasie główną osią działalności. Dostarczaliśmy rozwiązania technicznie związane m.in. z zabezpieczeniami przeciwwybuchowymi i ochroną przeciwpożarową. Pamiętam, jak jeździłem do stoczni i uczyłem tamtejszych pracowników zarabiania końcówek kabli. Wszystko, co nowe w tej technice nas niezmiernie interesowało. To niezwykłe połączenie fizyki z chemią i tajemnicą współdziałania było dla nas bardzo ciekawe. Dlatego cały czas studiowaliśmy nowe rozwiązania, techniki, nowe obszary przemysłowe. Wchodziliśmy coraz głębiej w te tematy, oferowaliśmy więcej rozwiązań, potem rozpoczęliśmy robić specjalistyczne szkolenia z bezpieczeństwa przeciwwybuchowego i procesowego dla przemysłu. Obecnie nasze certyfikaty są uznawane w Europie. Założyliśmy kwartalnik techniczny „Magazyn Ex”, dedykowany zagadnieniom bezpieczeństwa technicznego i przeciwwybuchowego. Wydaliśmy kilka specjalistycznych książek z naszej branży. Chcemy po prostu dzielić się zdobywaną wiedzą.
- Jakie były najważniejsze momenty w dziejach firmy?
Ważnym przełomem było wykupienie biura projektowego Biproraf. Pozyskaliśmy dzięki temu wiedzę i zdolności projektowe z branży naftowej i petrochemicznej, ale ukierunkowanej głównie w stronę gospodarki morskiej. Z racji siedziby chcieliśmy być bliżej tej branży. Zaczęliśmy wykonywać zlecenia dla przemysłu okrętowego i offshorowego. Wykonujemy nadzory przy remontach, konstrukcjach - również na największych i najważniejszych polskich inwestycjach w tym zakresie. Dzisiejsze jednostki offshore to tak naprawdę dwa w jednym: zarazem jednostki pływające, ale też obiekty produkcyjne, jak drillshipy czy terminale regazyfikacyjne. I my się zajmujemy tym drugim obszarem. Świadczymy usługi consultingowe w dziedzinie bezpieczeństwa, analizy systemów safety. Mamy w swojej kadrze programistów, którzy tworzą nasze, autorskie systemy zintegrowane bezpieczeństwa i monitoringu. Systemy są w stanie szybko wykryć wyciek niebezpiecznych cieczy, uwolnienia gazów toksycznych czy też wybuchowych – to zapobiega poważnym katastrofom przemysłowym, ale i zwykłym awariom, chronią środowisko i chronią ludzi.
- W tym roku poszerzyliście grupę ASE o Biuro Projektowe Budownictwa Morskiego PROJMORS., które specjalizuje się w projektowaniu portów, stoczni, nabrzeży i falochronów. Czy to oznacza jeszcze mocniejsze wejście w branżę gospodarki morskiej?
- Zdecydowanie tak. PROJMORS to duża firma z wieloletnią tradycją. W okresie swej niemal 70-letniej działalności biuro wykonywało projekty dla odbiorców krajowych i zagranicznych w Europie, Afryce, Bliskim i Dalekim Wschodzie oraz w Ameryce Południowej. Większość polskich stoczni była przez nich projektowana: doki, pochylnie, magazyny, obiegi materiałów. Dlatego była to dla nas tak ważna inwestycja. Widzimy duże perspektywy na przyszłość w gospodarce morskiej, w szczególności w Polsce, ale również w całym regionie. Wciąż jednak za mało się robi w tym kierunku, nie wykorzystując w pełni niesamowitego potencjału miast nadmorskich i nadrzecznych. Mentalnie jesteśmy wciąż daleko od morza, często nie rozumiemy i pogardzamy handlem, a nasza pozycja geopolityczna wskazuje, że powinniśmy w nim brylować. Ja jednak wierzę w Gdańsk, w magię tego miasta, genius loci. To miejsce z ogromną tradycją morską, dlatego też inwestujemy w tę branżę.
- Z racji położenia łatwo pewnie o pracowników z sektora gospodarki morskiej. Jakby Pan ich ocenił?
- Absolwenci naszych uczelni wykazują się naprawdę świetnym poziomem wiedzy technicznej. Tego im odmówić nie można. Problem leży jednak w kompetencjach miękkich i specjalistycznych. Polscy pracownicy są zbyt przyzwyczajeni do pracy pod czyimś rozkazem, do zamykania się w obrębie swojego wąskiego stanowiska, specjalizacji. Brak im samodzielności, aktywności. Nad tym zawsze pracujemy z nowymi pracownikami. Ponadto potrzebne jest doświadczenie i samodzielność we wdrażaniu wiedzy zdobywanej na szkoleniach o wysokim poziomie specjalizacji. W naszej grupie jest miejsce na rozwój zawodowy również w tych zakresach. Od lat współpracujemy z trójmiejskimi uczelniami i dzięki temu również posiadamy potencjał rozwojowy.
- Jakie są plany ASE na najbliższą przyszłość?
- Będziemy brali udział w powstawaniu jednej ze stoczni w Afryce, gdzie PROJMORS ma już doświadczenie. Zamierzamy też dalej specjalizować się w projektowaniu wielkich hal kubaturowych – to też dzięki przejęciu Projmorsu, który ma doświadczenie w budowie m.in. fabryki turbin wiatrowych dla Bilfingera czy hangaru lotniczego na dwa Herkulesy. Przyszłość widzimy w morskich barwach. Ponadto wielkim zagadnieniem jest zaniedbany rozwój żeglugi śródlądowej. To jest pole do odbudowy i modernizacji potencjału transportowego polskich rzek, tworzenie kanałów komunikacyjnych, również multimodalnych. Sprawne i efektywne systemy transportowe stanowią o sile portów, ale i generują ogromny potencjał rozwojowy gospodarki. Możemy tu wykonać bardzo wiele zadań projektowych i inwestycyjnych na najwyższym poziomie. Połączenie wielu specjalizacji firm wchodzących w skład naszej grupy otwiera unikalne możliwości wykonawcze. Chcemy być przygotowani do rozwoju i być jego realnym uczestnikiem.
------------------------------------------------------------
Automatic Systems Engineering Sp z o.o. (ASE) jest firmą o profilu inżyniersko-handlowym działającą w obszarze bezpieczeństwa przemysłowego z ponad 25-letnią tradycją. Oferuje realizację specjalistycznych i kompleksowych rozwiązań technicznych dla obiektów wymagających specjalnych warunków pracy, dostarczając zakładom przemysłowym odpowiednie rozwiązania w zakresie: urządzeń i zabezpieczeń przeciwwybuchowych, elektrotechniki w wykonaniu przeciwwybuchowym automatyki przemysłowej, elektrycznych systemów grzewczych, komponentów elektrotechniki, specjalistycznych ekspertyz, analiz, szkoleń i publikacji naukowo-technicznych.
W skład GRUPY ASE wchodzi obok firmy macierzystej Biuro Projektów BIPRORAF oraz Biuro Projektów Budownictwa Morskiego PROJMORS.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów