Po czterech miesiącach holowania z koreańskiej stoczni, pływający magazyn LNG należący do rosyjskiego koncernu Novatek wpłynął na wody Arktyki. Docelowo, jednostka zacumuje niedaleko murmańska i będzie służyć jako terminal przeładunkowy dla rosyjskiego eksportu gazu.

Saam FSU, bo taką nazwę otrzymał terminal, został zbudowany przez koreański koncern DSME. Po czterech miesiącach holowania, 400-metrowy terminal wpłynął na Morze Norweskie i kieruje się do swojego docelowego miejsca pracy w pobliżu Ura Guba niedaleko Murmańska, gdzie ma dotrzeć w przyszłym tygodniu.

Novatek, który jest właścicielem Saam FSU, zaciera ręce – terminal ma znacznie ułatwić koncernowi eksport LNG. Surowiec będzie na niego załadowywany z lądowych terminali ulokowanych przy zakładach wydobywczych na Jamale i Półwyspie Gydańskim przy pomocy tankowców przystosowanych do arktycznych warunków. Do Saam FSU będą mogły podpłynąć konwencjonalne zbiornikowce, które odbiorą towar, by przetransportować go do nabywców. Odciąży to znacznie tankowce z klasą lodową, które dotychczas pokonywały całą drogę z Arktyki do klienta końcowego.

Novatek liczy przy okazji, że przyspieszenie procesu eksportu LNG pomoże także zainteresować kolejnych nabywców surowca. Przydadzą się oni w perspektywie budowy nowego kompleksu wydobywczego Arctic LNG 2. Ten będzie co prawda obsługiwany przez zupełnie nową flotę, ale ta powstaje w bólach – z pięciu budowanych tankowców stocznia Zvezda z Władywostoku nie dostarczyła jeszcze żadnego, na co wpływ mają prawdopodobnie także zachodnie sankcje gospodarcze. Tymczasem pierwszy z nich powinien być w eksploatacji od trzech miesięcy.

Kolejne tankowce na potrzeby Arctic LNG 2 miała zbudować DSME, ale Koreańczycy wycofali się z kontraktów po tym, jak Rosja nie uiściła wymaganych wpłat, prawdopodobnie – po raz kolejny – w konsekwencji zachodnich sankcji.