Rosja w dalszym ciągu liczy, że rozwinięcie szlaku morskiego biegnącego wzdłuż jej północnych, arktycznych wybrzeży, pomoże jej rozwinąć handel z Azją i zniwelować skutki zachodnich sankcji. W ostatnim czasie dla potrzeb zagranicznych statków handlowych otwarty został port w Tiksi.

Tiksi to niewielkie miasteczko nad Morzem Łaptiewów na północy Jakucji. Tamtejszy port służył dotychczas tylko rosyjskim jednostkom, zaś na całym arktycznym szlaku jedynie Archangielsk i Murmańsk wyznaczone były jako porty międzynarodowe, choć jednocześnie żaden z nich nie znajduje się wzdłuż Północnej Drogi Morskiej. Wydany przez Moskwę dekret obecnie dopisuje do listy port w Tiksi.

Jednocześnie Moskwa przyznaje, że taki ruch wymuszony jest przez „presję sankcji zewnętrznych”, które zmuszają Rosję do poszukiwania nowych partnerów handlowych, szczególnie w Azji i Afryce, pośród krajów, które nie potępiły napaści Rosji na Ukrainę.

Według Federacji Rosyjskiej Tiksi może stać się głównym hubem towarowym na Północnej Drodze Morskiej ze względu na swoje strategiczne położenie. W planach jest także budowa głębokowodnego terminala w pobliżu położonej nieopodal wsi Nayba. Cały kompleks po otwarciu na zagraniczne statki handlowe ma przeładowywać około 30 milionów ton rocznie.

Rosja podaje, że od czasu inwazji na Ukrainę i wycofania się krajów zachodnich z handlu z Moskwą, ranga Północnej Drogi Morskiej znacznie urosła i pojawiło się na niej znacznie więcej statków. Wedle oficjalnych danych, wolumen ładunków transportowanych tą trasą osiągnął w zeszłym roku 34 mln ton. W tym czasie znacznie wzrosła wymiana handlowa między Federacją Rosyjską a Chinami oraz Indiami. Według najnowszych statystyk Generalnej Administracji Celnej ChRL, obroty handlowe między Chinami i Rosją w maju 2023 roku osiągnęły rekordowy poziom 20 573 miliardy dolarów.

Rosja nie chce jednak poprzestać na Chinach i Indiach. Większej wagi zyskują relacje z innymi krajami. W maju otwarte zostało bezpośrednie połączenie kontenerowe do Pakistanu. Kontenerowiec Crystal St. Petersburg pożeglował tym szlakiem jako pierwszy i przybił do Karaczi po 21 dniach.