• <
nauta_2024

Polsteam Rudno szóstym jeziorowcem, który dołącza do floty Polskiej Żeglugi Morskiej

rk

27.03.2025 20:02 Źródło: Polska Żegluga Morska
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Polsteam Rudno szóstym jeziorowcem, który dołącza do floty Polskiej Żeglugi Morskiej
Fot. Polska Żegluga Morska

Szósty z 12 zakontraktowanych statków dla polskiej firmy powstał, tak jak poprzednie, w chińskiej należącej do grupy Dalian Shipbuilding Industry Company (DSIC). To także kolejna jednostka dostosowana do żeglugi po Wielkich Jeziorach Amerykańskich. Odbywa się to w cieniu niedawnych zapowiedzi nowych władz USA odnośnie ceł na obsługę statków chińskiej produkcji w amerykańskich portach.

Po odebraniu i uroczystym chrzcie statku ten ma wyruszyć od razu w swój pierwszy rejs, przewożąc chińską i koreańską stal do USA. Kapitanem jest kpt. ż. w. Andrzej Tłusty Matką chrzestną została Joanna Ilas, pracująca w zakładzie eksploatacji floty PŻM. Polsteam Rudno (IMO: 9984821) ma 200 metrów długości i 24 metry szerokości, a jego nośność sięga do 37 000 DWT. Pływa pod banderą Madery. Obok określenia "jeziorowiec" są też nazywane "handysize".

Jak dotąd Polska Żegluga Morska odebrała pięć statków, które są dostarczane co kwartał, zgodnie z zaplanowanym terminem. Są to m/s "Polsteam Dąbie", m/s "Polsteam Koprowo", „Polsteam Łebsko”, m/s Polsteam Pile” i - m/s „Polsteam Okra”. W planach są kolejne jednostki, które mają otrzymać nazwy Borek, Mielno, Wigry, Wadąg, Roś i Gopło. Wszystkie, co może wynikać z przeznaczenia masowców, nawiązują tu do polskich jezior. Jeszcze w tym roku do floty dołączą dwa jeziorowce, a pozostałe cztery w 2026 roku.

Czytaj więcej: Chrzest masowca Polsteam Łebsko w Policach

Przekazanie statku odbywa się w cieniu planowanych decyzji administracji prezydenta Donalda Trumpa, chcącej uderzyć w chińską branżę stoczniową, jednocześnie chcąc "uzdrowić" amerykańską. W ramach nowej polityki władze chcą nałożyć sięgające między 1,5-3 mln dolarów cła na zbudowane w Chinach statki, które miałyby być obsługiwane w portach w USA. Budzi to obawy nie tylko światowych armatorów i przewoźników, ale też szeregu gałęzi przemysłu i rolnictwa, jako że uderzyłoby to w koszty transportu drogą morską, na czym ucierpiałaby także gospodarka w USA. W zamierzeniu ma być to "zachęta" do zamawiania statków transportowych w amerykańskich stoczniach, które obecnie produkują zaledwie... 1% obecnego, światowego tonażu floty handlowej. Większość powstaje w stoczniach chińskich i południowokoreańskich. W przypadku tych drugich ich zarządy widzą tu szansę dla siebie, jednocześnie wchodząc w amerykański rynek. Przykładowo jeszcze w grudniu ub. r. stocznia Hanwha Ocean z siedzibą w południowokoreańskim Geoje podpisała umowę finalizującą zakup stoczni Philly Shipyard, mieszczącej się w Filadelfii w USA.

Czytaj więcej: Trump chce ratować amerykańskie stocznie stryczkiem dla linii żeglugowych

Obecnie we flocie Polskiej Żeglugi Morskiej jest 51 masowców, z czego jedynie dwa nie zostały zbudowane w Chinach. Na ten moment propozycja cła na "chińskie" statki jest wciąż w fazie konsultacji, natomiast przedstawiciele branży morskiej mają w najbliższych dniach przedstawić swoje stanowisko przed Biurem Przedstawiciela Handlowego USA (USTR). Celem może być maksymalne opóźnienie wejścia w życie nowych przepisów bądź zmiany dostosowujące je w ten sposób, aby uniknąć zakłóceń w globalnym handlu i nie zaszkodzić firmom już działającym na amerykańskim rynku, tak zagranicznym, jak i krajowym.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.