Znajdując się Filadelfii w USA stocznia rozpoczęła 2025 rok jako Hanwha Philly Shipyard, stanowiąc kamień milowy w morskiej działalności południowokoreańskiego koncernu na kontynencie północnoamerykańskim. W ten sposób mają się przed nim otworzyć drzwi pozwalające na realizację przedsięwzięć zarówno na rynek cywilny, jak i wojskowy.
Na początku stycznia odbyło się spotkanie zespołu kierowniczego Hanwha Philly Shipyard i załogi stoczniowców liczącej 1300 osób. Nowy dyrektor generalny zakładu, David Kim, miał podzielić się spostrzeżeniami oraz zapowiedziami dotyczącymi działalności stoczni.
Jeszcze pod koniec grudnia ub. r. koncern Hanwha sfinalizował przejęcie Philly Shipyard za 100 milionów dolarów. Przypomnijmy, że zakup ten uzyskał zgodę amerykańskiej Komisji ds. Inwestycji Zagranicznych we wrześniu tego roku. Wcześniej filadelfijski zakład należał do norweskiej spółki giełdowej (jako Philly Shipyard ASA), której większościowym udziałowcem jest Aker ASA. Transakcja została przeprowadzona wspólnie przez stocznię Hanwha Ocean i dostawcę elektroniki Hanwha Systems.
W związku z finalizacją zakupu istniejący od 1997 roku zakład od tej pory nazywa się Hanwha Philly Shipyard (bądź w skrócie Hanwha USA). Dotąd odpowiadał za dostarczanie nawet 50% największych amerykańskich statków handlowych, w tym tankowców i kontenerowców, a także budowę nawodnych jednostek szkoleniowych dla amerykańskiej administracji morskiej (U.S. Maritime Administration, MARAD). W ten sposób południowokoreański koncern ma rozpocząć sukcesywnie działalność dla amerykańskich podmiotów komercyjnych oraz rządowych. Może to oznaczać, że podobnie jak Fincantieri oraz Austal zacznie działać także jako dostawca okrętów i innych jednostek dla US Navy oraz US Coast Guard. Zakup ma być z korzyścią tak dla Korei Południowej jak i USA, szczególnie dla drugiego z państw w związku z transferem technologii i zapewnieniem zatrudnienia w branży stoczniowej i łańcuchu dostaw w regionie. Z korei dla koncernu Hanwha jest to otwarcie na ogromny rynek i kolejne zlecenia.
Komentatorzy z USA wskazują, że południowokoreańska inwestycja może być „odświeżeniem” dla zakładu stoczniowego w Filadelfii, a w szerszym kontekście pobudzić amerykańską branżę znajdującą się od dekad w recesji. Choć w kraju powstają okręty i jednostki nawodne dla sił morskich, straży wybrzeża i administracji, wyzwaniem jest stworzenie konkurencyjności na rynku cywilnym, w obliczu potencjału stoczni w Chin czy Korei Południowej, gdzie przeniosła się produkcja niemal wszystkich kontenerowców, gazowców i zbiornikowców. Transakcja ma także zwiększyć możliwości dla przemysłu obronnego, zwiększając jego moce produkcyjne, z których niedoborem mają zmagać pozostałe stocznie w kraju. Szczególnie ma zyskać na tym Filadelfia, jako że rozszerzenie działalności stoczni zapewni nowe miejsca pracy w branży, a także w ramach łańcucha dostaw.
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Chiny oddały do użytku gigantyczny statek do akwakultury. 12 gatunków ryb na jednostce
HD Hyundai jako pierwsza stocznia wyprodukował 5 tys. jednostek
Diehl Defence i Lockheed Martin łączą siły w zakresie obrony powietrznej dla sił morskich