W piątek przed pomnikiem pamięci ofiar promu "Jan Heweliusz" na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie odbył się uroczysty Apel Pamięci oraz złożenie kwiatów. Oddano hołd tym, którzy zginęli w największej katastrofie morskiej w powojennej historii polskiej marynarki handlowej.
"Przechył był raz na jedną burtę dosyć mocny, ale takie rzeczy to się zdarzały. W momencie przechyłu na drugą burtę, od razu był alarm ogłoszony. Wtedy pomyślałem, że jest już jakaś sytuacja zagrożenia, chociaż nie przypuszczałem, że to tak się skończy" - wspominał w piątek motorzysta, ocalały z katastrofy promu Jan Heweliusz Jerzy Petruk.
"Myślałem, że po prostu kapitan ogłosił alarm, aby ludzie byli przygotowani. Ubrali się, zebrali, wykonali co mieli do wykonania, zabezpieczyli ładunek i statek, ale po tym ogłoszeniu alarmu to już poszło tak szybko" – dodał.
Pamięć tych, którzy oddali życie w katastrofie morskiej promu Jan Heweliusz uczczono m.in. Apelem Poległych oraz złożeniem kwiatów i zniczy.
"Żywioł morza jest groźny i wymaga pokory od każdego człowieka, nie tylko marynarzy, ale każdego z nas. Naszym obowiązkiem, tych, którzy zostali tu na ziemi jest pamiętać" – mówił podczas uroczystości duszpasterz ludzi morza ks. Stanisław Flis.
W intencji ofiar katastrofy promu "Jan Heweliusz" w piątek o godz. 18 w kościele pw. św. Jana Ewangelisty przy ul. Świętego Ducha w Szczecinie odbędzie się msza święta.
W sobotę w Świnoujściu o godz. 9.00 na Placu Rybaka odbędzie się uroczystość upamiętniająca katastrofę promu, a w niedzielę w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie wybrzmi Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Zwyczajem lat ubiegłych, załogi promów pływających do Szwecji zrzucą w miejscu katastrofy okolicznościowe wieńce.
Prom "Jan Heweliusz" zatonął przed świtem 14 stycznia 1993 r. w pobliżu niemieckiej wyspy Rugia. Była to najbardziej tragiczna katastrofa w historii polskiej żeglugi - zginęło 55 osób - obywateli Polski, Austrii, Węgier, Czech, Szwecji i Norwegii.
"Heweliusz" wypłynął w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad. Rejs rozpoczął się z opóźnieniem, bo wcześniej naprawiano furtę rufową, czyli klapę zamykającą wnętrze pokładu kolejowo-samochodowego. Na pokładzie znajdowały się 64 osoby: pasażerowie i członkowie załogi, 28 tirów i 10 wagonów kolejowych.
Rejs przebiegał normalnie do ok. godz. 3.30, kiedy na morzu zaczął się sztorm. Prom płynął wówczas wzdłuż wybrzeży Rugii. Ok. godz. 4.00, gdy "Jan Heweliusz" minął północno-zachodni cypel wyspy, huragan uderzył w jego burtę z siłą 12 stopni w skali Beauforta. Kapitan Andrzej Ułasiewicz próbował ratować jednostkę poprzez ustawienie jej dziobem w kierunku fal, jednak bezskutecznie. O 4.30 kapitan - wobec coraz większego przechyłu jednostki - nakazał jej opuszczenie.
Wysłano sygnał SOS. Rosnący przechył i ciężkie warunki pogodowe uniemożliwiły załodze spuszczenie szalup, mimo to prowadzono akcję ratunkową, w której uczestniczyły niemieckie, duńskie i szwedzkie śmigłowce, a także promy "Nieborów" i "Kopernik", niemiecki holownik ratowniczy "Arkona" i polski statek "Huragan". Na wodę spuszczono siedem tratw. Ok. godz. 11.00 prom zatonął. Kapitan, pierwszy oficer Roger Janicki i trzeci oficer Janusz Lewandowski do końca pozostali na mostku kapitańskim.
Zginęło 55 osób: 35 pasażerów (w tym dwoje dzieci) i 20 członków załogi. Odnaleziono 39 ciał. Uratowano dziewięciu członków załogi. Prom kolejowo-samochodowy "Jan Heweliusz" został zbudowany w 1977 r. w stoczni Trosvik w Norwegii.
Prom przed zatonięciem miał blisko 30 wypadków, a w 1986 r. na jego pokładzie wybuchł pożar. W czasie katastrofy armatorem jednostki była Euroafrica, spółka-córka Polskich Linii Oceanicznych. Zatonięcie "Heweliusza" było największą katastrofą w historii polskiej żeglugi, która wydarzyła się w czasie pokoju.
Wrak spoczywa na głębokości około 25 metrów.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów