ew
W 2018 r. w Europie przybyło 409 nowych morskich turbin wiatrowych o mocy 2,65 GW. To mniej niż w rekordowym roku 2017, liderami rozwoju morskiej energetyki wiatrowej są Wielka Brytania i Niemcy - wynika z najnowszego raportu branżowej organizacji WindEurope.
Zgodnie z opublikowanym w czwartek raportem na temat europejskiej morskiej energetyki wiatrowej (offshore) w 2018 r., całkowita moc zainstalowana morskich wiatraków w Europie sięgnęła 18,5 GW. W sumie w 11 państwach pracują 4543 turbiny na 105 farmach. 44 proc. mocy to farmy brytyjskie, 34 proc. niemieckie, 7 proc. duńskie, 6,4 proc. belgijskie i 6 proc. holenderskie. Nowych mocy było o prawie 16 proc. mniej niż w rekordowym dotychczas 2017 r. 85 proc. z nich przybyło w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
W ubiegłym roku ukończono 15 nowych farm, trzy kolejne zostały już częściowo przyłączone do sieci, rozpoczęła się budowa sześciu kolejnych. Jeżeli chodzi o akweny, to 1651 MW przybyło na Morzu Północnym, 395 MW na Morzu Irlandzkim, 387 MW na Bałtyku a 229 MW na Oceanie Atlantyckim. 12 nowych projektów uzyskało FID (ostateczną decyzję inwestycyjną). Inwestycje w nowe aktywa sięgnęły kwoty 10,3 mld euro, co przełoży się na wiatraki o mocy 4,2 GW, które ruszą w najbliższych kilku latach.
Wind Europe wskazuje na utrzymujący się trend wzrostu mocy pojedynczej nowej turbiny - w 2018 r. było to średnio 6,8 MW, o 15 proc. niż w 2017 r. Największą turbinę - o mocy 8,8 MW od MHI Vestas - przyłączyli Brytyjczycy. Praktycznie nie montuje się już nowych wiatraków o mocy poniżej 6 MW - podkreślono w raporcie.
Po raz pierwszy od 2013 r. przyłączono nowe wiatraki w Danii, Belgia dzięki ukończeniu farmy Rentel o mocy 309 MW podniosła swoje moce offshore o jedną trzecią. Hiszpania podłączyła swój drugi morski wiatrak o mocy 5 MW u brzegów Gran Canarii. Francja z kolei podłączyła dwa pływające wiatraki w sumie 2 MW. Oba te kraje poza tym nie mają turbin na morzu, chociaż mają plany ich budowy. Mimo długiej linii brzegowej państwa te mają niekorzystne warunki z powodu braku płytkich wód przybrzeżnych. Hiszpanie, którzy są wiodącymi producentami wiatraków lądowych, pracują nad pływającymi turbinami, które będą mogły być kotwiczone nawet na głębokich wodach.
Średnia głębokość budowy turbin offshore w 2018 r. wynosiła 27 m, a średnia odległość od brzegu - 33 km. Najdalej - 103 km leży farma Hornsea One w niemieckiej części Morza Północnego. Farma leżąca na najgłębszych wodach to Kincardine Pilot u brzegów Szkocji, gdzie głębokość morza wynosi 77 m.
70 proc. nowych turbin dla offshore dostarczyła firma Siemens-Gamesa, jedną czwartą MHI Vestas, a 5 proc. tego rynku zdobyło GE Renewable Energy, dzięki 20 sztukom najnowszej wersji turbiny Haliade o mocy 6 MW. Piąte miejsce jeśli chodzi o liczbę dostarczonych podstaw do morskich wiatraków zajęła szczecińska firma ST3 Offshore. Jeżeli chodzi o największych właścicieli to na pierwszym miejscu jest duński Oersted (d. DONG) z 16 proc. udziału, drugi jest niemiecki E.ON (8 proc.), a trzeci Vattenfall - 7 proc.
Według prezesa WindEurope Gilesa Dicksona, dane pokazują mocny wzrost europejskiego offshore, które dostarcza 2 proc. energii elektrycznej, zużywanej w Europie. Wielkość ta wzrośnie znacząco, ponieważ powstają kolejne farmy. "Technologia się rozwija, turbiny są coraz większe, a koszty spadają. Obecnie koszty budowy offshore nie są już wyższe od elektrowni węglowych czy gazowych" - dodał Dickson.
Jak podkreślił prezes Wind Europe, coraz więcej państw docenia morską energetykę wiatrową. Wskazał na Polskę z "ambitnym planem" budowy 10 GW do 2040 r. Jednak kilka państw nie wykorzystuje tych możliwości, Szwecja nic nie buduje mimo wielkiego potencjału, Francja ciągle nie ma offshore i nie jest jasne kiedy będzie miała - wskazał Dickson.
„Dziś cała Europa patrzy w stronę Polski” - powiedział PAP prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki. „Jesteśmy pokazywani jako kraj z dużym potencjałem w zakresie wykorzystania wiatru na Bałtyku do produkcji energii” - dodał.
Zaznaczył jednocześnie, że bez jasnych regulacji rządowy plan budowy ponad 10 GW na morzu nie powiedzie się. „Bez ustawy dla offshore, która wejdzie w życie w 2019 r., możemy zapomnieć o rozwoju sektora w polskiej strefie Bałtyku i rodzimego przemysłu dostawców dla farm morskich” - ocenił Gajowiecki.
„Zegar tyka. Inwestorzy, rozwijający projekty od 2011 r., czekają w blokach startowych. A do wyborów zostało już tylko 8 miesięcy” - przypomniał Gajowiecki. Branża liczy na to, że do tego czasu stworzone zostaną ramy prawne dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej - dodał szef PSEW.
Cały raport jest dostępny tutaj.
Mercy Ships zbuduje najnowocześniejszy statek szpitalny przy wsparciu MSC
Kolejny, atomowy okręt podwodny typu Virginia dostarczony do US Navy
Royal Navy prezentuje Agamemnona. To szósty okręt podwodny typu Astute z napędem atomowym
W stoczni Naval Group położono stępkę pod trzecią fregatę dla Marynarki Wojennej Grecji
Singapur na czele miast morskich świata. Gdańsk w morskiej 40-tce
Unibaltic wzbogaca swoją flotę o nowy statek. To także drugi w jej historii, jaki otrzymał nazwę Apatyth