• <
nauta_2024

TKMS nie na sprzedaż? Carlyle Group wycofuje się z zakupu niemieckiej stoczni

23.10.2024 11:36 Źródło: TKMS, Thyssenkrupp
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki TKMS nie na sprzedaż? Carlyle Group wycofuje się z zakupu niemieckiej stoczni
Fot. TKMS

Niemiecki koncern Thyssenkrupp poinformował, że z zakupu jego stoczni w Kilonii, Thyssenkrupp Marine Systems (TKMS), wycofał się amerykański koncern Carlyle Group. Decyzja ma być podyktowana zaangażowaniem się niemieckich władz w związku ze strategicznym znaczeniem zakładu w zakresie budowy okrętów nawodnych i podwodnych. Informacja ma znaczenie także dla Polski, jako że TKMS pozostaje jednym z oferentów w ramach programu „Orka”.

O idei sprzedaży stoczni amerykańskiemu podmiotowi pisaliśmy w marcu tego roku w tekście pt. Czy amerykański koncern Carlyle przejmie morski segment niemieckiego Thyssenkrupp? Firmy rozpoczęły wtedy ocenę współpracy w zakresie planowanego rozdzielenia działalności morskiej, a w grę wchodziło wspomniane przekazanie zakładu stoczniowego firmie inwestycyjnej, zostawiając przy tym udziały należące do władz Niemiec. Obie spółki miały też przeprowadzić dogłębną analizę i wycenę (due diligence). Jeszcze w czerwcu odbywały się także rozmowy odnośnie przejęcia większościowego udziału w TKMS, wycenianego na ok. 1,6 miliarda euro

Nieoficjalne informacje podawane na portalach społecznościowych wskazują, że rezygnacja z zakupu wiązała się z interwencją niemieckich władz i innych podmiotów, które miały podkreślać, że jest to istotny obiekt dla bezpieczeństwa państwa, który powinien pozostać w rękach krajowego właściciela. Wiadomość o wycofaniu się Carlyle wpłynęła na akcje Thyssenkrupp, które odnotowały spadek o ok. 3,7%.

- Wycofanie się Carlyle z procesu przetargowego nie jest uzasadnione przez zarząd przedsiębiorstwa i nie ma nic wspólnego z jakością i wynikami finansowymi naszej firmy. Właśnie dlatego bardzo żałujemy tej decyzji - podkreślił na portalu Linkedin Oliver Burkhard, członek zarządu Thyssenkrupp oraz prezes TKMS.

Sprzedaż stoczni miała być związana z planami restrukturyzacyjnymi w Thyssenktrupp, co obejmowało także zawarcie umowy na udział w spółce joint verture (udziały 50 na 50) z czeskim podmiotem z branży stalowej. W tle miały się pojawiać kontrowersyjne zapytania o płynność finansową niemieckiego koncernu, podobnie jak w przypadku Meyer Werft, do którego ratowania zaangażowały się władze samorządowe i federalne. Władze TKMS wskazują, że stocznia miała osiągać dobre wyniki finansowe, raportując dziewięciomiesięczny zysk operacyjny (EBIT) w wysokości 74 milionów euro, więcej w porównaniu z analogicznym okresem w poprzednim roku fiskalnym. Prezes TKM wskazał, że portfel zamówień stoczni jest "wypełniony po brzegi od lat" i są robione "duże postępy w zakresie zmian wewnętrznych".

- Wszyscy możemy być dumni z tego, co udało nam się osiągnąć. Biorąc pod uwagę obecny rozwój naszej firmy, nadal jesteśmy w bardzo dobrej pozycji, aby podjąć kolejne kroki. Jesteśmy zdrową firmą i wciąż mamy wiele do zrobienia - podkreślił.

Mimo tej sytuacji Thyssenkrupp ma pozostawać otwarty na dalsze poszukiwanie partnera, któremu mógłby odsprzedać część swoich udziałów w różnych podmiotach. Jeszcze w marcu firma podawała, ze rosnące globalne zapotrzebowanie na okręty nawodne i podwodne oraz technologie z tym związane mają stwarzać dodatkowe możliwości rozwoju dla kilońskiej stoczni, a usamodzielnienie zakładu stoczniowego miałoby pozwolić na lepsze wykorzystanie związanych z tym szans. Firma prowadzi również rozmowy z władzami Niemiec odnośnie ich zaangażowania w TKMS, podkreślając jego pozycję na rynku krajowym oraz europejskim.

- Od początku mieliśmy w głowie kilka opcji, np. wydzielenie Marine Systems oprócz sprzedaży. Dlatego teraz będziemy nadal ciężko pracować, aby wydzielenie z Thyssenkrupp było możliwe w inny sposób. O tym, że jest to konieczne, słuszne i rozsądne dla naszych akcjonariuszy, klientów i pracowników, świadczy jasne porozumienie w zarządzie Thyssenkrupp i w zarządzie TKMS - zaznaczył Oliver Burkhard.

Fot. TKMS


Aktualnie TKMS jest zaangażowany w budowę dużych fregat (blisko 10 000 ton wyporności) typu F127 dla sił morskich Niemiec, a także okrętów podwodnych typu 212CD, które wejdą w skład zarówno floty niemieckiej, jak i norweskiej. Te ostatnie jednostki są przedmiotem oferty stoczni dla polskiej Marynarki Wojennej w ramach programu „Orka”. Nie podano, czy zmiana właściciela wpłynęłaby na zmiany w tej propozycji, jak i wyboru oferentów.

Firma potwierdziła swoje przekonanie, że sektor morski skorzystałby na niezależnym działaniu, aby wykorzystać globalne możliwości wzrostu. Thyssenkrupp wspomniał również o trwających rozmowach z rządem dotyczących potencjalnego zaangażowania w TKMS, podkreślając silną pozycję dywizji w kontekście konsolidacji przemysłu na poziomie krajowym i europejskim.

etmal_790x120_gif_2020
CRIST 35 LAT

Dziękujemy za wysłane grafiki.