oprac. MN
Po zakończonych remontach gazowców Gas Myth i Gas Cathar Nauta kontynuuje współpracę z greckim armatorem Stealth Gas Inc. Obecnie w suchym doku SD I przebywa gazowiec Gas Ethereal.
Jednostka do przewozu LPG przechodzi w Stoczni Nauta drugi remont klasowy. Zakres prac na statku obejmuje prace na linii wałów, rurarskie, stalowe i konserwacyjno-malarskie. Gas Ethereal został wybudowany w 2006 r., ma 100 m długości i 17 m szerokości. Może przewozić 5 000 m3 paliwa LPG.
Właściciel statku jest armatorem specjalizującym się w transporcie produktów naftowych i petrochemicznych w postaci skroplonej. Stealth Gas jest największym na świecie operatorem statków do przewozu LNG o pojemności 3 000 – 8 000 m3, jego flota liczy blisko 60 jednostek.
Stocznia Remontowa Nauta może poszczycić się dziewięćdziesięcioletnią obecnością na rynku oraz uznaniem armatorów i firm z branży morskiej. Wykonuje zarówno standardowe prace remontowe na statkach różnych typów i rozmiarów, jak też skomplikowane konwersje i przebudowy jednostek pływających. Trzy lata temu Stocznia Nauta powróciła na rynek nowych budów i wyspecjalizowała się w budowie średniej wielkości statków rybackich, specjalistycznych i badawczych. Współpracując z Marynarką Wojenną RP, Stocznia Nauta wykonuje także remonty i modernizacje okrętów wojennych. Stocznia Remontowa Nauta posiada rozległe zaplecze techniczne – zakład przy ulicy Czechosłowackiej w Gdyni z dostępem do dwóch suchych doków pozwala obsługiwać nawet największe statki, wpływające na Bałtyk, a infrastruktura Zakładu Nowych Budów w Gdańsku dostosowana jest do budowy nowoczesnych jednostek.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek