ew
Wszystkie elementy harmonogramu budowy gazociągu Baltic Pipe są wykonywane w terminie, nie ma żadnych opóźnień. 1 października 2022 r. inwestycja będzie gotowa - zapewniał w środę w Sejmie pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Naimski przedstawiał na posiedzeniu sejmowej komisji energii i skarbu państwa informację dotyczącą postępu prac na budowie gazociągu, który połączy polski system gazowy przez Danię ze złożami norweskimi. Projekt realizowany jest przez polskiego operatora gazociągów przesyłowych Gaz - System i jego duńskiego odpowiednika Energinet. Planowana przepustowość nowej magistrali to 10 mld m sześć gazu rocznie. Uruchomienie przesyłu planowane jest na 2022 r. Gazociąg ma być eksploatowany przez 50 lat.
Jak mówił Naimski, w zeszłym roku operatorzy podpisali umowę ramową i obecnie najważniejsze jest dokończenie rozmów i doprecyzowanie szczegółów. W jego opinii umowa na budowę - a więc ostateczna decyzja o rozpoczęciu prac, będzie podpisana "w okolicach listopada".
Pełnomocnik ujawnił też, że trwają "bardzo intensywne" rozmowy z Duńczykami dotyczące tzw. szarej strefy, czyli obszaru, na którym Polska i Dania nie wyznaczyły granicy swoich wyłącznych stref ekonomicznych. Znajduje się on między duńską wyspą Bornholm a polskim wybrzeżem i ma powierzchnię ok. 3,6 tys. km kw. Właśnie o ten obszar "zahacza" rekomendowana w czerwcu tzw. północna trasa przebiegu podmorskiej trasy gazociągu. Połączenie miałoby biec przez wyłączną strefę ekonomiczną Szwecji oraz polskie i duńskie obszary morskie. Jednocześnie wybrano punkty wyjścia i wejścia gazociągu na wybrzeżach Polski i Danii. Po stronie duńskiej będzie to punkt Faxe South na wyspie Zelandia, w Polsce gazociąg wejdzie na brzeg w lokalizacji Niechorze-Pogorzelica w województwie zachodniopomorskim.
Jak mówił Naimski - sprawa wyłącznych stref ekonomicznych jest nierozstrzygnięta od "dwudziestu paru lat" i przy okazji realizacji Batlic Pipe Duńczycy poprosili o jej rozwiązanie. W opinii Naimskiego rozmowy na ten temat zostaną zakończone na przełomie sierpnia i września.
Zwrócił uwagę na dofinansowanie w ramach CEF w sumie ok. 50 mln euro fazy prac projektowych połączenia. Zauważył, że choć suma ta może nie wydawać się duża w zestawieniu z przewidywanymi kosztami, jednak to świadczy o tym, że projekt jest poważnie traktowany przez Komisję Europejską. Naimski, pytany o to, czy możliwe jest, by z CEF mogłaby być finansowana sama budowa gazociągu Baltic Pipe powiedział, że trwają rozmowy z KE na ten temat, ale nie chciał przesądzić o tym, jakiego rzędu będą to pieniądze.
Dodał, że w grę wchodzą kwoty większe niż te przeznaczone na prace projektowe. Jednocześnie podkreślił, że uzyskanie finansowania z CEF nie będzie łatwe, bo instrument ten zasadniczo jest dedykowany przedsięwzięciom infrastrukturalnym, które są nieuzasadnione ekonomicznie mają za to znaczenie dla bezpieczeństwa. Tymczasem jak podkreślał - procedura tzw. open season jednoznacznie wskazała na to, że gazociąg Baltic Pipe jest ekonomicznie uzasadniony i dla obu stron - polskiej i duńskiej opłacalny.
Jak mówił pełnomocnik, choć w stosunku do rekomendacji mogą nastąpić jeszcze jakieś drobne korekty, to prace projektowe są bardzo zaawansowane. Prezes operatora polskiego systemu przesyłu Gazu - Gaz system Tomasz Stępień podkreślił, że budowa gazociągu jest trudniejsza na lądzie niż na morzu. Ocenił, że ułożenie podmorskiego odcinka Baltic Pipe może zająć 80 - 90 dni. Podkreślił, że jest to ocena na podstawie licznych inwestycji i doświadczeń - w tym i Rosjan na Bałtyku. Według harmonogramu budowa odcinka podmorskiego Baltic Pipe rozpocznie się wiosną 2020 r. i będzie trwała 24 miesiące
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Chiny oddały do użytku gigantyczny statek do akwakultury. 12 gatunków ryb na jednostce
HD Hyundai jako pierwsza stocznia wyprodukował 5 tys. jednostek
Diehl Defence i Lockheed Martin łączą siły w zakresie obrony powietrznej dla sił morskich