Nadzieje koreańskich stoczni na zysk okazały się płonne. Trzy największe zakłady z tej branży zanotowały straty.
Po siedmiu kolejnych kwartałach na minusie, w południowokoreańskiej stoczni Hyundai Heavy, przewidywano w końcu pozytywny zysk EBITDA (zysk przedsiębiorstwa przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków oraz amortyzacji). Tak się jednak nie stało. Podobną sytuację zauważymy u innych gigantów: Daewoo Shipbuilding i Samsung Heavy, choć ten ostatni zakład chociaż zanotował większe przychody niż zakładał.
Stocznie stoją teraz przed ciężkim wyborem. Powstałe straty muszą być zbilansowane. Pieniądze na to mogą pochodzić z trzech źródeł: sprzedaży swoich aktywów, wypuszczenia na rynek nowych akcji lub kolejnego zadłużenia, a te jest niemałe.
Obecna sytuacja na rynku stoczniowym nie napawa Koreańczyków optymizmem. Najbardziej boli kryzys na rynku offshore spowodowany niską ceną ropy. Obecnie liczba działających platform wiertniczych jest najniższa od 2009 roku, a o zamawianiu nowych mało kto myśli. Do tego producenci ropy i gazu bardzo mało sił przeznaczają na eksplorację nowych złóż, więc nie ma co liczyć na nagły boom zamówień.
Jaka przyszłość czeka południowokoreańskie stocznie? Taka jak jednostki, które budują: ciężka i mało zwrotna.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
HD Hyundai jako pierwsza stocznia wyprodukował 5 tys. jednostek
Diehl Defence i Lockheed Martin łączą siły w zakresie obrony powietrznej dla sił morskich
Fincantieri rozpoczyna plan rozwoju stoczni. Podpisano koncesję na port w Ankonie
Navantia zbuduje okręty wsparcia dla brytyjskiej floty. Postęp programu Fleet Solid Support (FSS)
Norweski przewoźnik otrzymał pierwszy statek PCTC zgodny z nowymi przepisami bezpieczeństwa IMO
W Peru rozpoczęto budowę fregaty. To kolejne z serii przedsięwzięć w ramach rozwoju floty i branży okrętowej