Spółka zależna COSCO SHIPPING Holdings, Orient Overseas Container Line (OOCL), ogłosiła 29 kwietnia, że zamówiła 14 dwupaliwowych kontenerowców napędzanych metanolem, wpisując się w wizję dekarbonizacji transportu morskiego, a także wdrażania innowacji w chińskiej branży stoczniowej. Odbywa się to w obliczu kontrowersji i obaw firm z powodu ceł i opłat na chińskie podmioty i nie tylko, nakładanych przez administrację prezydenta USA, Donalda Trumpa.
Umowa została podpisana z czołowymi chińskimi stoczniami Nantong COSCO KHI Ship Engineering (NACKS) i Dalian COSCO KHI Ship Engineering (DACKS), a wartość zamówienia wynosi ponad 3 miliardy dolarów. Zgodnie z planem nowe statki będą dostarczane między III kwartałem 2028 toku a III kwartałem 2029 roku, co oznacza, że przewoźnik będzie się wzbogacał niemalże co miesiąc o nowy statek, z których każdy ma kosztować o. 220 mln dolarów.
Zgodnie z planem firmy, nowe jednostki mają zastąpić starsze, wycofywane statki, jednocześnie wprowadzając technologiczny skok we flocie, dzięki wdrażaniu nowych technologii sprzyjających ograniczaniu zużycia energii i paliwa, a także ograniczania wpływu na środowisko. Szczególnie istotny jest tu dwupaliwowy napęd umożliwiający pływanie na ekologicznym metanolu. W ten sposób OOCL ma być kolejnym przewoźnikiem, który w ramach swojej działalności morskiej wdraża kontenerowce wykorzystujące ten surowiec jako paliwo.
Każdy statek będzie miał pojemność 18 500 TEU. Choć firma nie podała ich wymiarów, z racji na podaną liczbę możliwych do przyjęcia dwudziestostopowych kontenerów, prawdopodobnie ich długość będzie wynosić 366 metrów, a szerokość 51 metrów.
Zamówione jednostki nie będą pierwszymi pływającymi na metanol, które wejdą w skład floty hongkońskiego przewoźnika. Od 2020 roku firma zamówiła 29 kontenerowców, w tym w 2022 roku siedem mających pojemność 24 000 TEU, wyposażonych również w dwupaliwowe silniki pozwalające na pływanie na metanolu.
Od 2020 roku NACKS i DACKS dostarczyły ponad 30 kontenerowców do podmiotów należących do COSCO SHIPPING Holdings. Ich zdaniem pozwoliło to umocnić ich pozycję na trudnym rynku stoczniowym, szczególnie ze względu na trudny czas pandemiczny (COVID-19), który wpływał na wydłużenie realizacji zamówień i wzrost kosztu surowców, wyposażenia i samej produkcji. Stąd organizowano w nich szereg przedsięwzięć celem automatyzacji i optymalizacji procesów produkcyjnych, by prowadzone prace zyskały na szybkości i wydajności. Zlecenie na statki napędzane metanolem ma zapewnić im stabilny mechanizm współpracy w zakresie projektowania i budowy tego rodzaju jednostek, szczególnie gdy głównym konkurentem w tej kwestii są stocznie w Korei Południowej, z sukcesami budujące i dostarczające napędzane metanolem duże, o długości ponad 360 metrów, kontenerowce.
Przypomnijmy, że w lutym tego roku w stoczni COSCO Shipping Heavy Industry przekazano do użytku na ten moment największy kontenerowiec z napędem na metanol, jaki powstał w Chinach. Nazwany COSCO SHIPPING YangPu wchodzi w skład floty COSCO Shipping Lines, ma 366 metrów długości i 51 metrow szerokości, a jego maksymalna pojemność kontenerowa wynosi 16 136 TEU. Patrząc na aktualny portfel zamówień chińskich stoczni, ten rekord zostanie niedługo przebity.
Metanol jako alternatywne paliwo dla statków zyskuje na popularności, będąc drugim wybieranym rozwiązaniem po LNG, w tym przez czołowych przewoźników w branży transportu morskiego. Jak wynika z raportu opublikowanego w styczniu przez DNV, w 2024 roku nawet 69% wszystkich zamówień na kontenerowce dotyczyło statków zasilanych paliwami alternatywnymi, co wynika zarówno z chęci przedsiębiorstw do wejścia w rynek żeglugi przyjaznej środowisku, jak i spełnienie oczekiwań konsumentów i klientów wymagających od firm na bardziej zrównoważone praktyki. W tym przypadku w ub. r. zamówiono 166 statków napędzanych metanolowym paliwem, z czego 85 to kontenerowce.
Realizacja zamówień na kolejne statki dla chińskich stoczni wiąże się z poważnymi wyzwaniami, głównie ze względu na cła nakładane przez administrację nowego prezydenta USA, Donalda Trumpa, który wszedł z Chinami na ścieżkę regularnej wojny celnej. Szczególnie bolesne ma być zapowiadane wdrożenie dodatkowych opłat portowych na statki zbudowane w Chinach, co ma w zamierzeniu wymusić na przewoźnikach i innych podmiotach zakupy statków w amerykańskich stoczniach. Może to uderzyć po kieszeni nie tylko chińskie firmy, ale też z innych państw, w tym polskie, wpływając choćby na ceny transportu, uderzając tym samym nie tylko w branżę transportu morskiego, ale też inne sektory globalnej gospodarki, co paradoksalnie może mogą odczuć przedsiębiorcy i konsumenci w USA.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów