Z Chin wypłynął zakupiony przez ONZ-owską agencję tankowiec, który ma być kluczowym elementem zapobieżenia katastrofie ekologicznej u wybrzeży Jemenu.
O FSO Safer, tankowcu-przetwórni ropy naftowej, który od lat zacumowany jest na wybrzeżu objętego wojną domową Jemenu, pisaliśmy kilkakrotnie. Jednostka jest w fatalnym stanie technicznym, a w jej ładowniach wciąż znajduje się około 1,14 miliona baryłek ropy. W przypadku wycieku ropy lub wybuchu na statku bezpośrednio lub pośrednio w wyniku katastrofy klimatycznej ucierpieć może nawet 8 milionów ludzi. Przepychanki między jemeńskim rządem, rebeliantami Huti i Organizacją Narodów Zjednoczonych w sprawie rozładowania Safera, a nawet przeprowadzenia podstawowych prac konserwacyjnych na rozpadającej się jednostce, trwają od ośmiu lat. W końcu jednak widać światełko w tunelu.
W marcu zeszłego roku doszło do kolejnego porozumienia między ONZ i Huti – na jego mocy Organizacja Narodów Zjednoczonych ma przeprowadzić operację rozładowania tankowca. Wczoraj podano informację, że przygotowania niej znacznie przyspieszyły. Z Chin wyruszył tankowiec typu VLCC, który ONZ zakupił od Euronav z myślą o przeładowaniu na niego ładunku z Safera. Belgijski armator sprzedał Nauticę ONZ-owskiej organizacji UNDP (United Nations Development Programme), która nadzoruje całą operację, w marcu.
Statek, który wypłynął z chińskiego Zhoushan nosił dotychczas nazwę Nautica. Na Morze Czerwone płynie bezpośrednio ze stoczni, gdzie przechodził rutynowy przegląd klasowy. U wybrzeży Jemenu ma się pojawić na początku maja.
Jednocześnie UNDP zleciła specjalizującej się w ratownictwie morskim i
obsłudze uszkodzonych statków spółce SMIT przygotowanie Safera do
bezpiecznego przeprowadzenia przeładunku w technice STS (ship-to-ship,
czyli z jednego statku bezpośrednio na drugi).
Ze względu na rosnące koszty obrotu tankowcami i ich utrzymania, UNDP ma jednak problem z finansowaniem całej operacji. Według mediów, organizacja zabezpieczyła środki w wysokości 95 milionów dolarów, ale wciąż brakujej jej około 34 milinów. ONZ podkreśla jednak, że ewentualna katastrofa wywołana przez wyciek lub wybuch na Saferze dotknie od razu bezpośrednio 200 tys. osób, a pośrednio nawet 8 milionów ludzi, jako że ropa skazi wodę, ale także grunty w biednym Jemenie, w którym całe społeczności uzależnione są od rybołówstwa i lokalnej produkcji żywności. Koszt samego uprzątnięcia wycieku szacowany jest na bagatelne 20 miliardów dolarów, zaś finansowe konsekwencje dla światowej gospodarki, wywołane nie tylko samą katastrofą ekologiczną, ale i poważnymi zaburzeniami transportu morskiego wynikającego z konieczności ograniczenia żeglugi przez Kanał Sueski, byłyby kolosalne. Wszystko to dla samych łańcuchów dostaw spowodowałoby jeszcze większe problemy niż blokada Kanału Sueskiego z 2021 i zaburzenia spowodowane pandemią.
– Darczyńcy byli hojni. Potrzebujemy tylko ostatniej części finansowania w tym miesiącu, aby zapewnić sukces – zapewnia David Gressly, który koordynuje projekt z ramienia ONZ.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów