Chińska walka ze smogiem napędza koniunkturę w zakładach stoczniowych

Chiny postawiły sobie jako priorytet walkę ze smogiem w swoich największych miastach. Co za tym idzie mocno wzrósł ich import skroplonego gazu ziemnego. Cieszą się z tego stoczniowcy, bo to oznacza więcej zamówień na gazowce LNG.

- Chińskie zapotrzebowanie na LNG spowodowało wznowienie prac nad wieloma projektami wydobywczymi w Stanach Zjednoczonych, Australii i Katarze – powiedział Sam H. Ka, prezes Hyundai Heavy Industries.

Wysoki popyt na LNG w Chinach, a także w mniejszych gospodarkach wschodzących, zachęciło odkrywców energii, w tym Royal Dutch Shell Plc i Total SA, do skupienia się na inwestycjach w projekty dotyczące rozwoju gazu. Towarzyszący temu popyt na transport paliwa jest świetną wiadomością dla przemysłu stoczniowego, który miał ciężko o nowe zamówienia od czasu kryzysu w 2014 roku. Katar planuje zamówić około 60 nowych gazowców LNG, dodając do 50 już posiadanych, zgodnie z do Ministra Energii Saada Sheridy Al-Kaabi.

Ka spodziewa się, że rosnący popyt przyniesie korzyści trzem największym stoczniom świata, z siedzibą w Korei Południowej. Gazowce są najdroższymi komercyjnymi statkami, a ich budowa trwa najdłużej.

HHI, Samsung Heavy Industries oraz Daewoo Shipbulding & Marine Engineering, razem z mniejszymi zakładami z Korei Południowej, zdobyły 94 procent kontraktów na budowę 80 gazowców LNG w zeszłym roku.

Pomogły one zwiększyć portfel zamówień tych zakładów o 25 procent w zeszłym roku. Trzech największych budowniczych na świecie wygrało zamówienia z Kataru na budowę ponad 40 przewoźników LNG.

Ka oczekuje, że światowy przemysł stoczniowy będzie kontynuował stopniową odbudowę w ciągu najbliższych kilku lat. Zamówienia mogą przekroczyć 60 milionów ton brutto.