Być może niedługo rozpocznie się śledztwo w sprawie nadużyć przy przygotowaniu studium wykonalności dla przekopu Mierzei Wiślanej. Wniosek od posła PiS o zbadanie sprawy otrzymała Prokuratura Okręgowa z Gdańska. Dokumentacja była zamawiana dwukrotnie: za rządów PiS w 2007 roku i za rządów PO. Problem polega na tym, że za pierwszym razem studium kosztowało 720 tys. zł, a za drugim aż 5 mln zł.

Wniosek złożył Jerzy Wilk, niedawny prezydent Elbląga i obecny poseł PiS. W tym celu udał się na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Stwierdził, że cena 5 mln zł jest zadziwiająca, biorąc po uwagę, że za wcześniejszych rządów ta kwota była dużo niższa. Oskarżył władze PO o niegospodarność, ale póki co oficjalne śledztwo nie zostało rozpoczęte.

Część osób uznaje działania Jerzego Wilka jako próbe sabotowania własnego pomysłu, która może doprowadzić do jego zablokowania. Te zarzuty odpiera jednak adresat i zapewnia, że kanał żeglugowy na pewno powstanie. Świadczyć może o tym fakt, że 12 maja Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt programu "Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską" i zarekomendował rządzącym przyjęcie tej uchwały.

Po tym trzeba skierować ostateczną wersję do Komisji Europejskiej i rozpocząć negocjacje środowiskowe. Te miałyby się zakończyć pod koniec 2016 r. Szacowany koszt inwestycji ocenia na około 800 mln zł. Budowa kanału będzie finansowana wyłącznie ze środków budżetu państwa.

Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Tadeusz Hatalski podkreślił, że dla planowanej inwestycji zlokalizowanej w Nowym Świecie długość kanału przez Mierzeję Wiślaną wyniosłaby 1,3 km, a podejściowy tor od strony morza miałby głębokość 5,5 metra.