Branża portowa w Wielkiej Brytanii to bardzo istotna i ważna gałąź całej gospodarki, co wynika nie tylko z historii i tradycji, ale również i współczesnych wymogów oraz oczekiwań biznesowych. Świadczy o tym, to że 95% towarów powiązanych z gospodarką Zjednoczonego Królestwa obsługiwanych jest właśnie drogą morską.
Na rynku tonażowym w wielu segmentach postępowała kontynuacja spowolnienia nowych zamówień. W transakcjach jednostek używanych ostatnie tygodnie to z kolei ożywienie dla niektórych typów jednostek. Nieustannie już od dłuższego czasu słaba sytuacja na rynku złomowa, który cechował się spadającymi cenami, ale przede wszystkim małą ilością jednostek wysyłanych na złom.
Sytuacja na rynkach frachtowych masowców pozostaje nadal zmienna, co tylko potwierdza, iż światowa gospodarka nadal pozostaje w poważnych perturbacjach. Co gorsza tej tendencji nie da się szybko odwrócić i należy spodziewać się tutaj kolejnego ciężkiego okresu. Jednakże optymiści rynku twierdzą, że sytuacja może się szybko odmienić i już wkrótce frachty i stawki czarterowe dla niektórych jednostek znów będą rosnąć. Takie sygnały obserwowano na początku września.
Przekazujemy najważniejsze zdarzenia, które miały miejsce w bieżącym miesiącu. Artykuł jest częścią cyklu o wypadkach morskich.
Ostatnie tygodnie i miesiące to zachwianie dotychczasowych tendencji na rynkach frachtowych. Szczególnie widoczne jest to w segmencie przewozów kontenerowych. Niemniej jednak jak podkreśla wielu z analityków tego rynku jego parametry są nadal na wysokim poziomie. Z perspektywy armatorów nie wygląda jednak to tak pozytywnie, gdyż napotykali oni na wzrosty kosztów, w tym przede wszystkim kosztów paliwa.
Na rynku tonażowym dawało się odczuć spowolnienie spowodowane okresem urlopowym. Było mniej transakcji kupna-sprzedaży jednostek używanych a także nieco mniej nowych zamówień. Taką sytuację potwierdzały środowiska shipbrokerskie – anulacja większości obostrzeń pandemicznych w większości obszarów świata uwolniły przede wszystkim energię ludzi do… odpoczynku, a nie aktywności biznesowej.
Już od dłuższego czasu Unia Europejska promuje ideę żeglugi bliskiego zasięgu oraz hasła „z lądu na morze” (ang. „from land to sea”). Wynika to z chęci odciążenia dróg lądowych i tym samym kosztów infrastrukturalnych, konsekwentne zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza i tym samym uzyskanie pozytywnego wpływu na środowisko. Były to dotychczas główne argumenty wspierania tej formy żeglugi.
Z serii naszych cyklicznych analiz dotyczących wypadków morskich, tym razem w telegraficznym skrócie w formie raportu przekazujemy najważniejsze zdarzenia szkód i wypadków morskich, które miały miejsce lipcu.
Ostatnie tygodnie, to ponownie słabła ilość zamówień nowych statków (spadki liczone rok do roku sięgają w zależności od segmentu żeglugi od 30 do nawet 60 %). Panowało również umiarkowane zainteresowanie używanymi jednostkami. W złomowniach ostatnie tygodnie to kontynuacja kryzysowych dla tej branży tendencji. Brak dostępnego do złomowań tonażu (mniej jednostek o około 30 % niż rok temu) a także problemy z oferowanymi cenami (spadki cen za tonę statku pustego) powodują poważne utrudnienia w funkcjonowaniu tego rynku.
Zbliżające się widmo gospodarczej zapaści, wyhamowująca konsumpcja detaliczna oraz inwestycje coraz bardziej wpływają również na branżę transportu morskiego. Kolejne tygodnie roku dobitnie wskazują bowiem na coraz bardziej poważne korekty, występujące na rynkach frachtowych i czarterowych wielu segmentów żeglugi. To co z jednej strony powinno być ulgą dla płacących za przewóz nie jest z kolei przynajmniej chwilowo aż tak szkodliwe dla przewoźników.
Iran będzie korzystał z portów morskich na Kubie
Akcja "Czysta Odra" z udziałem portów w Szczecinie i Świnoujściu
Zakłócenia GPS na Bałtyku. Problemy dla statków i samolotów
Huti atakują z użyciem bezzałogowych pojazdów nawodnych
Rozpoczęły się próby morskie chińskiego lotniskowca Fujian
Norwegowie potwierdzili: morsy umierają na ptasią grypę