Sytuacja na Morzu Czerwonym, szczególnie wzdłuż brzegów Jemenu, uznawanego za państwo upadłe, pozostaje napięta od wielu lat. Wspierani przez Iran (poprzez transfer technologii, know how, szkolenie itp.) bojownicy Huti, w ramach tzw. wojny zastępczej (proxy war) pierwotnie skupili swe ataki na obiektach infrastruktury energetycznej Arabii Saudyjskiej (np. atak dronów na rafinerię koncernu Aramco we wrześniu 2019 roku), tankowcach (np. seria ataków w 2018 roku), jak i okrętach wojennych państw koalicji arabskiej (np. atak na saudy
Na mocy porozumienia prawnego między Unią Europejską a Seszelami siły operacji EUNAVFOR Atalanta przekazały 14 maja władzom tego wyspiarskiego państwa osoby oskarżone o piractwo.
Na Morzu Arabskim doszło do ataku na tankowiec. Natychmiast w ten rejon wysłano okręt wchodzący w skład operacji EUNAVFOR Atalanta, który odbił jednostkę i aresztował piratów. W trakcie akcji doszło do wymiany ognia.
W Królewskiej Akademii Wojskowej w Brukseli odbyło się 16 kwietnia seminarium na temat bezpieczeństwa morskiego. Wydarzenie zorganizowała prezydencja Belgii w Radzie Unii Europejskiej we współpracy z Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem i Obronnością (Studiecentrum voor Veiligheid en Defensie, SCVD). Eksperci omówili kilka kluczowych obszarów morskich, w których należy zabezpieczyć interesy UE: Morze Północne, Morze Śródziemne, Zatokę Gwinejską i Morze Czarne.
Masowiec Abdullah, który 14 kwietnia został wypuszczony przez somalijskich piratów po zapłacie 5 mln dolarów okupu znalazł się na bezpiecznych wodach. Dowództwo operacji Unii Europejskiej EUNAVFOR Atalanta potwierdziło, że zarówno statek, jak i 23 członków jego załogi jest bezpiecznych.
Obok agresywnej działalności bojowników Huti z Jemenu na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej zagrożenie dla żeglugi stwarzają somalijscy piraci, którzy w ostatnim czasie uaktywnili się na wielką skalę. Stanowią niebezpieczeństwo dla statków chcących pokonać trasę morską prowadzącą przez "Róg Afryki", bądź też zmierzając na trasie żeglugowej na Oceanie Indyjskim. Nie brakuje przy tym zarzutów o nieskuteczność międzynarodowych sił morskich mających chronić żeglugę w rejonie.
Indyjski okręt wojenny przejął porwany statek handlowy Ruen i zażądał od znajdujących się na pokładzie tej jednostki piratów z Somalii, by się poddali – poinformował w sobotę rzecznik marynarki wojennej Indii.
Wciąż pozostaje niepewna sytuacja statku pływającego pod banderą Bangladeszu, M/V Abdullah. Porwana 13 marca jednostka miała znaleźć się na wodach Somalii, acz nie będących pod kontrolą władz tego państwa. Wychodzi że to pierwsze od pewnego czasu udane pochwycenie statku przez piratów.
Po zajęciu statku Abdullah (IMO: 9745598), które miało miejsce 13 marca, porywacze przedstawili swoje żądania. Piraci grożą, że będą zabijać członków załogi, jeśli nie otrzymają okupu. Sytuacja jest dramatyczna, acz wciąż pozostaje wiele niewiadomych.
Ze statku Abdullah, należącego do SK Shipping Lines, nadano komunikat wzywający do pomocy. Na pokład jednostki dostała się grupa uzbrojonych mężczyzn, którzy prawdopodobnie kierują jednostkę na somalijskie wybrzeże.
11
Tak to robią Włosi. Zobaczyliśmy jak powstają okręty podwodne i nawodne w Fincantieri
Napięcia między Moskwą a Ankarą: rosyjski statek nie dostał zgody na wejście do portu w Stambule
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie