• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Dowództwo operacji EUNAVFOR Atalanta potwierdza uwolnienie masowca prowanego przez piratów

15.04.2024 09:03 Źródło: EUNAVFOR Atalanta
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Dowództwo operacji EUNAVFOR Atalanta potwierdza uwolnienie masowca prowanego przez piratów

Partnerzy portalu

Fot. EUNAVFOR Atalanta

Masowiec Abdullah, który 14 kwietnia został wypuszczony przez somalijskich piratów po zapłacie 5 mln dolarów okupu znalazł się na bezpiecznych wodach. Dowództwo operacji Unii Europejskiej EUNAVFOR Atalanta potwierdziło, że zarówno statek, jak i 23 członków jego załogi jest bezpiecznych.

Dowództwo operacji zaznaczyło, że było pierwszym podmiotem, który poinformował o porwaniu statku 12 marca. Jeden z jej okrętów śledził działania piratów, monitorując sytuację przez w sumie 32 dni od momentu porwania. Na bezpiecznych wodach załoga M/V Abdullah skontaktowała się z operującymi w rejonie jednostkami, w tym włoską fregatą typu Carlo Bergamini, ITS Federico Martinengo (F 596). Załogi okrętów potwierdziły bezpieczeństwo masowca oraz jego załogi.

M/V Abdullah (IMO: 9745598) został porwany w marcu podczas rejsu z Mozambiku do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mający 190 metrów długości masowiec był zarejestrowany w Bangladeszu. Piraci przejęli go ok. 600 mil morskich na wschód od stolicy Somalii, Mogadiszu.  Nie podano, czy okup przekazał bangladeski rząd, czy armator statku.

W oficjalnych kanałach prasowych dowództwo operacji podkreśliło swoją rolę jako kluczowego podmiotu ds. bezpieczeństwa morskiego, zapewniając terminową i skuteczną reakcję na wszelkie alarmy bezpieczeństwa, będąc odniesieniem w walce z piractwem w ciągu ostatnich 15 lat w zachodniej części Oceanu Indyjskiego. Nie brakuje przy tym krytycznych opinii pod adresem misji Unii Europejskiej, gdyż jej działania ograniczyły się do monitorowania sytuacji. Choć M/V Abdullah jest już bezpieczny, to blisko 5 mln dolarów okupu zapłaconych porywaczom to zachęta dla kolejnych do podobnych działań oraz fundusze im to umożliwiające. W Somalii, której spora część terytorium znajduje się pod kontrolą gangów i watażków, a rząd nie ma sił i środków, by opanować sytuację, wartość takich pieniędzy rośnie diametralnie, stąd może nie brakować kolejnych chętnych, skuszonych wizją dużych pieniędzy.

Krytyka pod adresem unijnej operacji wynika również z faktu, że od początku roku miało miejsce kilka spektakularnych operacji odbicia porwanych statków. Co istotne, wszystkie zostały przeprowadzone przez siły Marynarki Wojennej Indii, wspartej przez jednostki komandosów oraz jednostki powietrzne. Wśród najgłośniejszych w ostatnim czasie akcji było odbicie w marcu przetrzymywanego od grudnia masowca M/V Ruen. Jednocześnie eksperci zwracają uwagę, że choć takie zdarzenia potrafią być spektakularne, tak niekiedy miedzynarodowe służby nie są w stanie od razu zareagować i zlokalizować porwany statek. Ponadto wysłanie pomocy może wiązać się z nieprzewidzianymi działaniami piratów, zagrażających porwanej załodze.

Gdy na początku XXI wieku nastąpił istny skok ataków pirackich na statki w pobliżu "Roku Afryki", wiele firm wolało płacić okupy, gdyż było to najbezpieczniejsze i dla nich wcale nie najdroższe rozwiązanie. Inne opłacały kontraktorów, którzy jako ochrona strzegli bezpieczeństwa statków, a w ostatnim czasie miało miejsce kilka sytuacji, gdy ostrzelanie napastników skutecznie odegnało ich od statku. W wyniku zwiększenia aktywności międzynarodowych sił morskich oraz wsparcia dla somalijskiego rządu udało się na wiele lat drastycznie zmniejszyć zagrożenie dla statków. To jednak powróciło wraz z atakami jemeńskich bojowników Huti w rejonie Zatoki Adeńskiej i Morza Czerwonego. Piraci uznali, że zwalczanie tych ataków na statki i okręty będzie bardziej absorbować międzynarodowe siły morskie i ułatwi im próby porwań. To wszystko pomimo faktu, że drastycznie spadła liczba statków (nawet o 30-40%) poruszających się na trasie prowadzącej przez Kanał Sueski, a największe firmy obierają dłuższą trasę, opływającą Przylądek Dobrej Nadziei, należący do Republiki Południowej Afryki.


Fot. EUNAVFOR Atalanta

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.