Fantastyczny projekt budowy miasteczka na środku pustyni w Kuwejcie jest coraz bliżej finalizacji. Dzięki pomysłowemu systemowi bram pływowych, brytyjscy inżynierzy poszerzyli morze o 9,5 km w głąb lądu. Dzięki temu powstało miasto Sabah Al Ahmed Sea City wielkości nowojorskiego Manhattanu.

Kosztujące miliardy dolarów "Wodne miasto" to jeden z największych projektów inżynieryjnych na świecie. Miasteczko swoją nazwę zawdzięcza Sabahowi Al Ahmadowi, 86-letniemu emirowi Kuwajtu, który doszedł do władzy w 2006 roku. Projekt zakładał budowę od zera nowego miasta dotąd niezamieszkałem pustyni. Udało się to zrobić dzięki szeregu wykopanych kanałów, które sięgają aż 9,5 km wgłąb lądu od dotychczasowej linii brzegowej.

Sea City ma już gotową infrastukturę i ma stać się miastem zamieszkałym przez około 250 tys. osób. I to już za kilka lat. - Pomysł na to przedsięwzięcie powstał w latach 80. zeszłego wieku, ale budowa ruszyła dopiero w 2003 roku. Trudno oszacować koszt tego projektu, ale z pewnością wydano wiele miliardów dolarów - powiedział Ian Williams, dyrektor projektu Sea City.

Najbardziej niezwykły jest fakt, że inżynierom udało się wpuścisz morze aż 9 km w głąb lądu. To stworzyło aż 200 km terenu na nowe plaże i poszerzenie środowiska morskiego. A niedawno w tym miejscu znajdowała się pustynia i moczary.

Nad niezwykłą inwestycją pracowało 2 tys. osób z 20 krajów świata, lecz w większości z Indii. Miliony ton piasku zostały wywiezione przez 29 buldożerów, 70
koparek i 113 gigantycznych wywrotek. Miasto zbudowane jest z piasku, z powodu rosnącego poziomu morza.

Kto zamieszka w tym miejscu? - W pobliżu znajduje się wiele firm przemysłowych z branży paliwowej, rafinerie i zakłady przemysłu ciężkiego. To powoduje wiele korków w Kuwejcie. Sea City będzie odpowiedzią na te problemy i stanowić będzie świetne miejsca do mieszkania dla pracowników tych firm - tłumaczy Williams.