• <
KONGSBERG_2023

„Nasza przyszłość zależy od rozwoju polskiej gospodarki morskiej” - rozmowa z Franciszkiem Magnowskim, prezesem Wartsila Polska

16.09.2015 14:00 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki „Nasza przyszłość zależy od rozwoju polskiej gospodarki morskiej” - rozmowa z Franciszkiem Magnowskim, prezesem Wartsila Polska

Partnerzy portalu

„Nasza przyszłość zależy od rozwoju polskiej gospodarki morskiej” - rozmowa z Franciszkiem Magnowskim, prezesem Wartsila Polska - GospodarkaMorska.pl

W tym roku obchodzimy już dwie dekady obecności marki Wartsila w Polsce. O początkach działalności fińskiego koncernu w naszym kraju, rozwoju i planach na przyszłość rozmawiamy z Franciszkiem Magnowskim, prezesem zarządu Warstila Polska Sp. z o.o.

- Jak to się stało, że Wartsila zdecydowała się wejść na rynek polski?

- Lata 90. to był okres wielkiego rozwoju fińskiego koncernu. Z lokalnego producenta czterosuwowych silników okrętowych, dzięki bardzo udanym konstrukcjom własnym, ale także poprzez inne działania, takie jak przejęcia innych, głównie europejskich firm, zajmujących się pokrewną działalnością, rozbudowa sieci przedstawicielstw handlowych i stacji serwisowych na całym świecie, Wartsila przekształciła się w organizację globalną. W połowie lat 90-tych Finowie dostrzegli potencjał także na polskim rynku, głównie ze względu na prężnie działające wtedy Stocznię Gdańską, Stocznię Szczecińską i Stocznię Gdynia. W styczniu 1995 otworzyli więc swój oficjalny oddział – Wartsila Diesel Polska. Na początku przedstawicielstwo było jednoosobowe, ale szybko urośliśmy w siłę.

- Nawet mimo upadku polskich stoczni na przełomie wieków? Czy to był duży cios dla interesów Wartsili w Polsce?

- Finowie są świetnie przygotowani na takie przypadki. Wartsila posiada bowiem doskonale działający dział analiz rynku. Dzięki temu rzadko co nas zaskakuje, dostosowujemy się szybko do zmian na rynku.

- Jak zmieniła się Wartsila Polska przez te 20 lat?

- Ogólnie rzecz ujmując, aktywność oddziałów Wartsili przejawia się w trzech wydzielonych obszarach działalności: marine solution, czyli rozwiązań dla zastosowań morskich, energy solution, czyli lądowych rozwiązań energetycznych oraz serwisu. Na początku naszej działalności dużo większą rolę odgrywały pierwsze dwa obszary, gdyż na Polskim rynku to była nowość, a każdy armator chciał jak najlepsze urządzenia. Dziś szala przechyliła się na korzyść serwisu, choć pozostałe działy też są oczywiście obecne.

- W ostatnich latach Wartsila nie mogła narzekać na brak zleceń.

- To prawda. Obecnie bierzemy udział w powstawaniu statków wspomagania offshore, typu PSV dla armatora norweskiego SIEM Offshore oraz  promów dla BC Ferries, które są budowane w Remontowej Shipbuilding. Zarówno statki PSV jak i promy napędzane będą pędnikami azymutalnymi z napędem elektrycznym. Źródłem energii będą dwupaliwowe zespoły prądotwórcze zasilane gazem (LNG) lub konwencjonalnym olejem napędowym. Rozwiązania napędowe dla obydwu typów statków są dziełem Wartsili. Ostatnio współpracowaliśmy też przy powstaniu w stoczni Gryfia dwóch lodołamaczy budowanych na zlecenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Naszym stałym partnerem biznesowym są także stocznie Crist i Nauta. W tej ostatniej prowadziliśmy montaż scrubberów na statkach fińskiego armatora Finnlines.

- „Scrubbing” to jedna z metod odsiarczania gazów wydechowych. Jak ważna jest ekologia w działalności Wartsili?

- Wartsila jest światowym liderem w dziedzinie eko-technologii. Najnowszym wyzwaniem był nasz pilotażowy program wykorzystania metanolu jako eko-paliwa na promie Stena Germanica należącym do Stena Line. Prace modyfikacyjne realizowane wspólnie ze stocznią Remontowa polegały na przystosowaniu jednego z czterech silników napędu głównego do spalania metanolu zamiast, jak dotychczas, standardowego paliwa dieslowego oraz na odpowiednim dostosowaniu siłowni i systemów statku do potrzeb nowego paliwa. Aktualnie sztandarowym produktem firmy są silniki w technologii dual-fuel i związane z nimi systemy zasilania silników paliwem gazowym. Warto przy tym nadmienić, że track record, czyli ilość godzin pracy wszystkich silników dwupaliwowych Wartsila znajdujących się w eksploatacji, wynosi obecnie ponad 10 milionów godzin, co jest wielkością nieosiągalną dla naszych konkurentów.

- Polski oddział dostarcza rozwiązania Wartsili tylko na rodzimym rynku. Czy tak samo jest z serwisem?

- Nie, nasz serwis jest obecny globalnie. Polski rynek nie jest tak rozwinięty jak ten np. w Norwegii, więc tamtejsze oddziały Wartsili często zamawiają nasze usługi. Nasi serwisanci podróżują po całym świecie: od Stanów Zjednoczonych po Singapur i wyspy Pacyfiku. Głównie jednak skupiamy się na rynku polskim, on zawsze ma pierwszeństwo. Obecnie nasz przychód ze sprzedaży usług serwisowych wynosi około 65 milionów złotych rocznie. Serwis świadczony jest przez nasza własną wysoce wykwalifikowaną kadrę specjalistów. W tym roku powiększyła się ona o 40 osób, więc zapotrzebowanie na nasze usługi jest wielkie.

- Jak wygląda szkolenie takiego specjalisty od serwisu?


- To długi proces. Nasi serwisanci samodzielnie jeżdżą po całym świecie i świadczą usługi serwisowe. Odpowiedzialność jest więc wielka. Dlatego nie śpieszymy się ze szkoleniem. Nasi pracownicy odbywają szeregi kursów, nie tylko w Polsce, ale też zagranicą. Najważniejsze jest jednak szkolenie poprzez praktykę, czyli po prostu wykonywanie pod okiem instruktora konkretnych prac serwisowych. Oczywiście wszyscy nasi pracownicy to Polacy. Co roku na praktyki trafia do nas ok. 10 osób, głównie z Politechniki Gdańskiej i Akademii Morskiej w Gdyni. Z tej grupy każdego roku do nas trafia przynajmniej jedna osoba.

- Kto jest Państwa największą konkurencją w Polsce?

- W dziedzinie silników i systemów napędowych jest to oczywiście Rolls-Royce, Caterpilar czy MAN. Jeżeli chodzi o serwis to Pana zdziwię, bo są nimi polskie stocznie.

- Są konkurencją i klientami zarazem?

- Tak, zachodzi tu taka niespotykana relacja. Polskie stocznie stoją na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o naprawy czy serwis, więc naturalnie przejmują część naszych klientów. Ale raczej staramy się uzupełniać nasze kompetencje niż ostro konkurować.

- Jak wygląda przyszłość Wartsili w Polsce?

- Wszystko zależy od sytuacji rynkowej. Obecnie trwa ciężki czas dla branży morskiej, kryzys dotknął sektor offshore, transport masowcami czy kontenerowcami. Z tego powodu Wartsila w tym roku zwolniła globalnie już 600 osób. Naszemu oddziałowi redukcje etatów nie grożą na razie. Nasza przyszłość jest też ściśle związana z rozwojem polskiego przemysłu stoczniowego. Im więcej jednostek będzie tam budowanych, tym więcej zainstalujemy naszych urządzeń i ostatecznie więcej jednostki trafi do nas na serwis w przyszłości. Nasza przyszłość jest więc mocno powiązana. Dlatego zawsze będziemy wspierać polską gospodarkę morską. Oby rozwijała się jak najszybciej.

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

EU_CERT_2024
AVEXON

Dziękujemy za wysłane grafiki.