Zatłoczenie w wielu głównych portach świata spowodowało, że firmy zajmujące się przeładunkiem szukały najszybszego sposobu na przetransportowanie towarów przez zatkane arterie światowego handlu.

Liczba kontenerowców z największego chińskiego węzła handlowego, połączonego obszaru kotwiczenia Szanghaj-Ningbo, wyniosła w piątek 248, czyli o 31 mniej niż mediana od kwietnia do października, podczas gdy ich mniejszy sąsiad na północy, regionalny port Tianjin, został obsadzony 14 oczekującymi kontenerowcami, o 11 więcej niż zwykle.

Bloomberg News obserwuje aktywność statków w tych samych obszarach przez pewien czas, co może pomóc wykazać, gdzie napięcia w globalnych łańcuchach dostaw są najbardziej dotkliwe.

Południowa Kalifornia pozostaje logistycznym bałaganem, z co najmniej 79 statkami czekającymi na rozładunek w Los Angeles i Long Beach, największym kompleksie kontenerowym w obu Amerykach.

W drugim co do wielkości połączonym miejscu kotwiczenia w Azji, Hongkongu-Shenzhen, liczba statków wyniosła 221 – 30 więcej niż mediana, podczas gdy jego mniejszy południowy sąsiad, Qinzhou, odnotował skromniejszy rekord 10 kontenerowców w tym samym okresie.

Tendencja była podobna w USA. Liczba statków wypływających z Savannah w stanie Georgia, czwartego co do wielkości portu w kraju, spadła do najniższego poziomu od 4 października. Sąsiednie kotwicowiska w pobliżu Charleston w Południowej Karolinie i Fort Lauderdale na Florydzie odnotowały za to wzrost. W Charleston czekało 11 kontenerowców, a w Forcie Lauderdale — 10.

Połączone huby Zjednoczone Emiratów Arabskich Jebel Ali i Dubaju osiągnęły najwyższy poziom od kwietnia do listopada z 55 kontenerowcami, z zatłoczeniem na poziomie 22,2%, znacznie poniżej światowej średniej wynoszącej 32,8%. Grecki port w Pireusie nadal osiągał nowe szczyty, ponieważ 29 statków liczonych w jego kotwicowisku przekroczyło liczbę na początku tego tygodnia o jeden.