• <
PGZ_baner_2025

Kontynuacja rozmów na temat okrętów podwodnych. Tym razem na tacy oferta z Niemiec

23.02.2025 21:45 Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kontynuacja rozmów na temat okrętów podwodnych. Tym razem na tacy oferta z Niemiec
Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej

20 lutego br. sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Paweł Bejda spotkał się z sekretarzem stanu w Federalnym Ministerstwie Finansów Niemiec (Bundesministerium der Finanzen albo Bundesfinanzministerium, BMF), Heiko Thoms. Wizyta dotyczyła współpracy na niwie obronnej, a także oferty okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej. Niemiecka firma Thyssenkrupp Marine Systems jest oferentem w programie „Orka”.

Podczas rozmowy obie strony rozmawiały na temat dwustronnej współpracy i wzajemnego wsparcia w kontekście unijnych inicjatyw zwiększania wydatkowania obronnego, planów utworzenia nowych i dedykowanych instrumentów finansowego, a także wsparcia dla podmiotów przemysłu obronnego. Wiceminister Paweł Bejda zasygnalizował ponadto najważniejsze wątki dwustronnej współpracy wojskowo-technicznej, w tym program pozyskania nowych okrętów podwodnych, perspektywy współpracy w zakresie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych, ciężkich bojowych wozów piechoty (CBWP) i kołowych transporterów opancerzonych. Były to tematy wymagające w ocenie strony polskiej szczególnej uwagi i podjęcia działań ze strony resortu obrony Niemiec, co wynika choćby z kwestii opóźnień w dostawach części zamiennych do polskich czołgów Leopard. Wspomniał o możliwej współpracy podmiotów przemysłu obronnego, np. w zakresie zwiększenia potencjału produkcji amunicji. Zaakcentował też starania strony polskiej dla dalszego zwiększania, ponad planowany w roku bieżącym poziom 4,7%, udziałów wydatków obronnych w PKB i wyraził przekonanie o potrzebie podjęcia analogicznych działań ze strony naszych partnerów w UE i NATO.

Tak polska jak i niemiecka strona zgodziły się, że niedawne zmiany w amerykańskiej administracji rządowej są wyraźnym sygnałem dla przyjęcia przez kraje europejskie odpowiedzialności za siebie, podjęcia koniecznych działań w zakresie szeroko pojętego przygotowania obronnego, a przede wszystkim zaprezentowanie jedności i wzajemnego wsparcia przy poszanowaniu partnerskich relacji. Wiceminister Bejda podkreślił, że polskie wydatki na obronność w tym roku są planowane na poziomie 189 mld złotych, co ma być ogromnym, ale koniecznym wysiłkiem finansowym w kontekście obecnych uwarunkowań geopolitycznych.

Z perspektywy morskiej dla wielu komentatorów najciekawszym tematem jest sprawa zakupu okrętów podwodnych w ramach programu „Orka” dla polskiej Marynarki Wojennej. Agencja Uzbrojenia przedstawiła po zakończeniu wstępnych konsultacji rynkowych (WKR) najwyżej jej zdaniem oceniane oferty z Niemiec, Szwecji i Włoch (kolejność alfabetyczna). Jak dotąd wiceminister Paweł Bejda odwiedził Szwecję i Włochy, gdzie zapoznał się z tamtejszą branżą okrętową i zbrojeniową, a także możliwości współpracy w zakresie pozyskania uzbrojenia, w tym właśnie okręty podwodne.

Czytaj więcej: Resort obrony Szwecji angażuje się w "Orkę"? Wraca temat oferty na okręty podwodne i „Orka” coraz bliżej? Wiceminister Paweł Bejda z wizytą we Włoszech. W tle rozmowy o okrętach podwodnych

Oferentem z Niemiec jest Thyssenkrupp Marine Systems (TKMS). Proponuje Polsce okręty typu 212CD, które są budowane dla niemieckich i norweskich sił morskich. Długość ma wynosić 73 metry, natomiast wyporność ok. 2500 ton w położeniu nawodnym i 2800 ton w podwodnym, osiągając do 20 węzłów prędkości w zanurzeniu. Załoga będzie liczyć ok. 30 osób. Napęd mają stanowić system niezależny od powietrza (AIP) oraz dwa silniki wysokoprężne MTU. W wyposażeniu "podwodniaka" znajdą się maszty optroniczne OMS 150 i 30, panoramiczny system nadzoru i360 OS, sonar SA9510S MkII do nawigacji i unikania min, echosondy EM2040 Mil i EA640 do nawigacji po dnie morskim. Uzbrojenie mają stanowić cztery wyrzutnie torped 533 mm dla torped DM2A4 IDAS. Niemiecki resort obrony podaje, że konstrukcja bazuje na rozwiązaniach z typu 212A, znajdującego się aktualnie w służbie. Oznaczenie CD to skrót od „Common Design”. W porównaniu ze starszą serią, dostarczoną w latach 2005-2016, nowe jednostki będą posiadały ulepszone wyposażenie, w tym radary i czujniki, a także większy zasięg działania i lepszą sygnaturę dźwiękową. System zarządzania walką został zaprojektowany do przetwarzania ogromnej ilości danych, co ma dawać załodze nowe możliwości tworzenia raportów sytuacyjnych i usprawnia łączność z jednostkami sojuszniczymi. Sygnatura akustyczna U212CD zostanie znacznie zmniejszona, w celu zapobiegania wykrycia przez potencjalnych wrogów pomimo ulepszonych zdolności wykrywania celów podwodnych. Można to porównywać do klasycznej rywalizacji „miecza i tarczy”.

Fot. TKMS


Tak Niemcy, jak i Norwegia zdecydowały się zwiększyć zamówienie na okręty podwodne i każdy z tych krajów ma otrzymać łącznie sześć sztuk. Ponadto w drugim z tych krajów powstaje centrum okrętów podwodnych, w zamierzeniu zaplanowane jako główny punkt w zakresie konserwacji, napraw i remontów (Maintenance, Repair, Overhaul, MRO). Oba kraje uzgodniły także strategiczną współpracę także w zakresie zamówień, edukacji i szkoleń kadr morskich. Budynek ma być gotowy jeszcze przed 2029 rokiem, jeszcze przed dostawą pierwszego okrętu podwodnego typu 212CD. Do służby mają wchodzić właśnie w tym roku, choć zdaniem niektórych komentatorów ich budowa może się opóźnić o dwa lata.

Czytaj więcej: Bundestag zatwierdza zakup czterech okrętów podwodnych typu 212CD dla sił morskich Niemiec. Podobne są oferowane Polsce

W związku z kolejką zamówień na łącznie dwanaście jednostek pojawia się też pytanie, jak szybko TKMS byłby w stanie zbudować okręty dla Polski. W tle pojawia się problem sprzedaży stoczni przez Thyssenkrupp, co ma oficjalnie wynikać z chęci zwiększenia jej możliwości, acz są obawy że to efekt problemów niemieckiej branży przemysłowej, w tym stoczniowej (firma szykowała się do zwolnienia nawet 10 000 osób). Potencjalnym kupcem, który miałby kupić stocznię w Kilonii jest krajowe przedsiębiorstwo Deutz, zajmujące się produkcja silników. Niemieckim władzom zależało, by zakład stoczniowy pozostał w rękach rodzimego podmiotu, dlatego wcześniej uniemożliwiły zakup amerykańskiej grupie inwestycyjnej Carlyle Group.

Fot. TKMS


Niemieckie okręty podwodne budzą duże zainteresowanie Przypomnijmy, że kwestia współpracy Polski z Niemcami i Norwegii pojawiła się przy okazji przybycia do Portu Gdynia niemieckiego okrętu podwodnego typu 212A, U-31. Na jego pokładzie wyższa kadra dowódcza polskiej Marynarki Wojennej spotkała się z ambasadorami Niemiec i Norwegii w Polsce.

Czytaj więcej: Niemiecko-norwesko-polskie spotkanie na okręcie podwodnym. Tematem program "Orka"?

Z racji na to, że umowa na okręt podwodny w ramach programu "Orka" ma zostać podpisana w 2025 roku, jak zapowiedział minister obrony podczas Święta Marynarki Wojennej, niemiecko-norweski oferent, tak jak pozostali, powinien przedstawić konkrety dotyczącej swojej oferty. Potencjalnie może to oznaczać odwiedziny polskiej delegacji w Niemczech, tak w jednostkach marynarki wojennej, jak i zakładach produkcyjnych i stoczniach.

Niemieckie okręty podwodne budzą duże zainteresowanie, jako że polscy marynarze służyli na jednostkach typu Kobben, produkcji właśnie niemieckiej. Ponadto wielu miało okazję szkolić się w Niemczech, w tym na tamtejszych okrętach. Wybór oferty TKMS oznaczałby więc potencjalnie coś znanego polskim użytkownikom. Pozostaje pytanie, na ile możliwe byłoby rozwijanie współpracy na niwie przemysłowej, w tym transferu technologii. Pojawiają się też na portalach społecznościowych sugestie względem pozyskania rozwiązania pomostowego, w tym sprzedaży bądź wypożyczenia jednego z okrętów podwodnych typu 212A.

Firmy z obu państw od lat współdziałają na niwie gospodarczej, choć nie brakowało tu kontrowersji, jak w związku z budową terminala kontenerowego w Świnoujściu, czemu sprzeciwiały się niemieckie organizacje ekologiczne i władze regionalne. Umowy i kontrakty dotyczą także działalności w branży zbrojeniowej. Obecnie trwają wstępne konsultacje rynkowe w sprawie naprawy, modernizacji modyfikacji (w tym dozbrojenia) polskiej korwety patrolowej ORP Ślązak, czyniąc ją korwetą rakietową. Powstała ona na bazie niemieckiego projektu MEKO-100 w polskiej stoczni. Obecnie wśród zgłoszonych 21 podmiotów starających się udział w tym przedsięwzięciu są m.in. Rheinmetall AG, Griffin Group S.A. Defence Sp.k. (przedstawiciel na polskim rynku niemieckich podmiotów wchodzących w skład grupy przemysłowej Rheinmetall AG) oraz sam TKMS.

Polscy i niemieccy marynarze regularnie współpracują w ramach NATO, czego przykładem jest wspólna służba w ramach stałych zespołów okrętów, tak SNMG-1 jak i SNMCMG-1. W październiku ub. r. otwarto dowództwo Dowództwo Grupy Zadaniowej Bałtyk (Commander Task Force Baltic, CTF Baltic) w Rostocku, które ma przez cztery lata dowodzić sojuszniczymi ćwiczeniami i operacjami morskimi na Morzu Bałtyckim. Po tym okresie w Polsce powstanie POLMARFOR, który zgodnie z planem przejmie sojusznicze dowodzenie pod koniec 2028 roku. Po nim po kolejnych czterech latach przejmie je Szwecja.

Choć główny trzon obecnie stanowią żołnierze Marynarki Wojennej Niemiec, w skład zespołu wchodzą też wojskowi z innych krajów NATO, w tym Polski. Jest podporządkowane dowództwu NATO w Northwood (Allied Maritime Command MARCOM). Służy w nim ok. 180 żołnierzy i pracowników w tzw. „Peacetime Establishment”, a ich liczba może wzrosnąć do 240 w sytuacji „Crisis Establishment”. Większość to niemieccy oficerowie i podoficerowie z DEU MARFOR. Istotny wkład stanowią marynarze z Polski i Szwecji, oprócz tego są obecni też z Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Holandii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Szwecji, Norwegii, Włoch i Wielkiej Brytanii. Obecnie na czele dowództwa stoi niemiecki oficer, kadm. Stephan Haisch, a jego zastępcą, na dwuletnią kadencję, jest kadm. Piotr Nieć z polskiej Marynarki Wojennej.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.