Strzelanie torpedowe i ostatni lot śmigłowców SH-2G. Popłynęliśmy na ćwiczenia Marynarki Wojennej [WIDEO]

Na Morzu Bałtyckim odbyły się ćwiczenia polskiej Marynarki Wojennej. W ich trakcie siły 3. Flotylli Okrętów im. komandora Bolesława Romanowskiego sprawdzały się w zakresie zwalczania okrętów podwodnych. Odbyły się również ostatnie starty i lądowania śmigłowców Kaman SH-2G Super Seasprite, na pokładach fregat rakietowych typu Oliver Hazard Perry, ORP Gen. K. Pułaski oraz ORP Gen. T. Kościuszko. Mieliśmy okazję zobaczyć to wszystko na żywo.

Ćwiczenia obejmowały dwa etapy, najpierw odbyły się strzelania torpedowe, podczas których załoga fregaty rakietowej ORP Gen. K. Pułaski prowadziła poszukiwania okrętu podwodnego, wykorzystując do tego systemy hydroakustyczne. Po zasymulowaniu wykrycia wrogiej jednostki wykonano atak przy użyciu torpedy MU90 Impact. Jest to przeznaczona do operacji na na wodach płytkich i przybrzeżnych torpeda lekka kalibru 323,7 mm służąca do zwalczania okrętów podwodnych (ASW, Anti-Submarine Warfare), zarówno z napędem konwencjonalnym (spalinowo-elektrycznym lub hybrydowym) jak i jądrowym.

Podczas obserwowanych działań zastosowano ćwiczebną torpedę, która nie posiadała głowicy bojowej. Po przebyciu pełnego dystansu wypłynęła na powierzchnię i została wyłowiona przez inne okręty, które zabezpieczały strzelanie - tak aby mogła zostać użyta przy następnych ćwiczeniach.

Tego rodzaju ćwiczenia są bardzo ważne dla sił morskich. Już jeden okręt podwodny potrafi „postawić na nogi” całą flotę, wymuszając przeprowadzenie długiej i kosztownej operacji celem wykrycia i przegonienia, bądź unieszkodliwienia zagrożenia. Do tego momentu akwen, gdzie podejrzewa się aktywność podwodną, staje się niebezpieczny dla okrętów nawodnych i przede wszystkim jednostek cywilnych, w tym statków transportowych. W efekcie może dojść do zablokowania ważnej trasy żeglugowej, w tym też podejścia do portu. Ponadto realizowany z zaskoczenia podwodny atak torpedowy może natychmiast zatopić statek i okręt.

Pożegnanie śmigłowców SH-2G

Po ponad dwóch dekadach służby w morskim rodzaju sił zbrojnych zakończyła się wyjątkowa służba śmigłowców pokładowych Kaman SH-2G Super Seasprite. Maszyny te wykonały swoje ostatnie starty i lądowania na fregatach rakietowych ORP Gen. K. Pułaski oraz ORP Gen. T. Kościuszko. Zakończenie ich eksploatacji zamknęło ważny etap w historii lotnictwa pokładowego polskiej floty. Przez ponad 20 lat śmigłowce SH-2G uczestniczyły w licznych misjach, ćwiczeniach i operacjach, współdziałając z okrętami w kraju i za granicą. Jak podkreśla Marynarka Wojenna, wszystkie te zadania były realizowane bezpiecznie oraz skutecznie, dzięki wysokim kwalifikacjom załóg i techników odpowiedzialnych za utrzymanie maszyn w gotowości operacyjnej.

Kaman SH-2G Super Seasprite to wielozadaniowy śmigłowiec pokładowy przeznaczony m.in. do rozpoznania, wykrywania i identyfikacji celów nawodnych oraz zwalczania okrętów podwodnych. Może również uczestniczyć w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych (SAR) i pełnić funkcje logistyczne. Maszyny wyposażone są w radar obserwacji nawodnej, systemy łączności i dowodzenia, pławy radiohydroakustyczne oraz detektor anomalii magnetycznych. Trzy z nich przystosowano do przenoszenia torped MU-90.

Śmigłowce SH-2G trafiły do Polski na początku XXI wieku wraz z pozyskaniem ze Stanów Zjednoczonych fregat rakietowych typu Oliver Hazard Perry. Dwie pierwsze maszyny dotarły w 2002 roku na pokładzie ORP Gen. T. Kościuszko, natomiast kolejna para rok później, przybywając z bazy lotnictwa morskiego w Nordholz (Niemcy). W sierpniu 2003 roku oficjalnie weszły do służby w składzie klucza śmigłowców pokładowych Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Zakończenie eksploatacji Super Seasprite’ów zbiega się z również planami rozwoju lotnictwa pokładowego, co ma związek z pozyskaniem nowych maszyn i odbywającą się równolegle budową nowych fregat wielozadaniowych programu "Miecznik". Wejdą one w skład Dywizjonu Okrętów Bojowych 3. FO, a do służby mają wejść w latach 2029-2031.