Marynarki wojenne USA i Argentyny rozpoczęły w czwartek pierwsze od 14 lat wspólne manewry morskie z udziałem m.in. amerykańskiego lotniskowca. Komentatorzy oceniają je jako pokaz zacieśniania relacji pod rządami nowego prezydenta Argentyny Javiera Mileia.
Jak podało dowództwo sił USA (US CENTCOM), z zachodniego terytorium Jemenu kontrolowanego od 2014 roku przez szyickich bojowników walczących z uznawanym rządem państwa, wystrzelono bezzałogowy pojazd latający. Uznano, że stanowi on zagrożenie dla żeglugi w rejonie, w efekcie został zestrzelony. Do zdarzenia doszło 27 maja około godziny 4 rano (czasu sanajskiego).
Jemeńscy bojownicy zajmujący zachodnią część kraju kontynuują działania skierowane przeciwko żegludze na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Od miesiąca niemal codziennie atakują statki i okręty na newralgicznych akwenach.
Instytut Historii i Dziedzictwa Marynarki Wojennej (NHHC) potwierdził lokalizację wraku okrętu podwodnego USS Harder (SS 257) z czasów II wojny światowej. Spoczywający na głębokości ponad 900 metrów pozostaje w wyjątkowo dobrym stanie, z widocznymi uszkodzeniami na rufie kiosku, spowodowanymi wybuchem ładunku głębinowego, który odpowiada za jego zatopienie i śmierć całej załogi.
Włoska firma z branży stoczniowej podpisała kontrakt na budowę dwóch kolejnych fregat dla US Navy. W jej stoczni Fincantieri Marine Marinette, znajdującej się w USA, zostało zaplanowanych sześć okrętów tej klasy. Aktualnie trwa budowa pierwszej z nich.
Amerykańska armia wsparła działania brazylijskich służb pomagających powodzianom na południu kraju. Podczas trwających od 20 dni opadów deszczu i w związku z tym wystąpienia wód w maju w stanie Rio Grande do Sul ewakuowano pół miliona mieszkańców. Zginęły 164 osoby, 65 jest wciąż zaginionych, a 800 zostało rannych.
Jeden z najnowszych okrętów podwodnych Royal Navy przechodzi intensywne próby morskie na Atlantyku, które poprzedzają wejście do regularnej służby i przeznaczenie do wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem.
Sytuacja na Morzu Czerwonym, szczególnie wzdłuż brzegów Jemenu, uznawanego za państwo upadłe, pozostaje napięta od wielu lat. Wspierani przez Iran (poprzez transfer technologii, know how, szkolenie itp.) bojownicy Huti, w ramach tzw. wojny zastępczej (proxy war) pierwotnie skupili swe ataki na obiektach infrastruktury energetycznej Arabii Saudyjskiej (np. atak dronów na rafinerię koncernu Aramco we wrześniu 2019 roku), tankowcach (np. seria ataków w 2018 roku), jak i okrętach wojennych państw koalicji arabskiej (np. atak na saudy
Żegluga na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej pozostaje wciąż zagrożona atakami jemeńskich bojowników Huti. Mimo to zdecydowana większość prób uderzeń na statki i okręty kończy się niepowodzeniem, dzięki czemu transport morski w regionie jest bezpieczniejszy.
Jak nieoficjalnie dowiedział się Reuters, w kwietniu tego roku odbyły się wspólne ćwiczenia sił morskich USA i Tajwanu (Republiki Chińskiej) na Oceanie Spokojnym. Choć Waszyngton oficjalnie nie uznaje podmiotowości rządu w Tajpej, tak oba kraje zacieśniają relacje w związku z chińską aktywnością na tym obszarze. Istnieją obawy, że Pekin nie porzucił planów inwazji na wyspę, którą uważa za "zbuntowaną prowincję".
Syryjski armator z brytyjskim nakazem aresztowania
Chiny. Promy i ro-paxy mają zapełnić lukę w marynarce wojennej. Szykowane do inwazji na Tajwan?
Trzy szczecińskie firmy zjednoczyły siły. Chcą budować dostępne cenowo ekologiczne łodzie motorowe dla Europy
Vestas dokona chrztu nowego kontenerowca napędzanego metanolem we flocie Maersk
Bilfinger dołącza do Niderlandzkiej Izby Gospodarczej
Marynarze oddali hołd weteranom oraz uczestnikom misji poza granicami kraju