pc/PAP
Założony w projekcie polityki energetycznej plan osiągnięcia do 2040 r. ponad 10 GW mocy w morskich farmach wiatrowych jest ambitny, głównie ze względu na wymagania sieciowe, ale – pod pewnymi warunkami – możliwy do zrealizowania – oceniła Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica, nowej spółki celowej PGE, odpowiedzialnej za rozwój morskich farm wiatrowych. PGE chce do 2030 roku mieć w offshore ok. 2,5 GW.
Projekt polityki energetycznej zakłada, że pierwsza farma wiatrowa na morzu miałaby zostać uruchomiona po 2025 r. W 2030 r. w offshore byłoby zainstalowane – według prognoz – 4,6 GW, a w 2040 r. 10,3 GW.
– Cieszymy się, że projekt (polityki energetycznej) widzi potencjał morskiej energetyki wiatrowej. (...) Ponad 10 GW do 2040 r to ambitny plan, w szczególności ze względu na wymagania sieciowe, ale myślę, że do zrealizowania, pod pewnymi warunkami. Pod warunkiem, że jako państwo będziemy w stanie wypracować taki sposób postępowania z tym tematem, który doprowadzi do wszystkich niezbędnych działań, które ten rozwój umożliwią. Tych działań jest bardzo dużo i bardzo dużo instytucji będzie musiało współdziałać – powiedziała Morawiecka podczas posiedzenia parlamentarnych zespołów ds. morskiej energetyki wiatrowej i ds. górnictwa i energii.
Oceniła, że rozwój morskich farm wiatrowych jest korzystny dla polskiej gospodarki. Wymieniła w tym kontekście optymalizację kosztową (technologia jest już konkurencyjna do innych rodzajów energii rozpatrywanych w tym okresie), możliwość wypełnienia celów unijnych dot. rozwoju OZE, obniżenie ekspozycji na koszty CO2 i niezależność od importu paliw.
Rozwój morskich farm wiatrowych to jedna z kluczowych opcji strategicznych grupy PGE.
– Mamy sporą ambicję, by przed 2030 r. mieć ok. 2,5 GW zainstalowanej mocy – powiedziała prezes PGE Baltica.
Pod koniec stycznia PGE zamknęła pierwszy etap selekcji potencjalnych partnerów strategicznych chętnych do uczestniczenia w przygotowaniu, budowie i eksploatacji projektu offshore na Morzu Bałtyckim. Na zaproszenie do udziału w projekcie odpowiedziało trzynastu potencjalnych partnerów.
– Do końca roku chcemy wybrać partnera do realizacji tego projektu – powiedziała Monika Morawiecka.
Docelowo PGE zamierza sprzedać wybranemu przez siebie partnerowi strategicznemu po 50 proc. udziałów w dwóch spółkach celowych odpowiedzialnych za projekty morskich farm wiatrowych, a następnie wspólnie z partnerem realizować je w formule joint venture.
PGE Baltica to nowa spółka celowa Polskiej Grupy Energetycznej odpowiedzialna za bałtyckie projekty wiatrowe. Na jej czele od lutego stoi Monika Morawiecka, była szefowa działu strategii w PGE, a prywatnie kuzynka premiera Mateusza Morawieckiego. Szefowa PGE Baltica nie zawsze była entuzjastką offshore, mimo że PGE od kilku lat zajmuje się energetyką wiatrową na morzu.
– Mój sceptycyzm wiązał się z kosztami tej technologii. Jeszcze parę lat temu nie było oczywiste, że postęp w kosztach będzie tak widoczny. Dziś z czystym sumieniem możemy mówić, że powinniśmy się tą technologią zająć w kraju – powiedziała dla „Pulsu Biznesu”Monika Morawiecka.
Nominuję @MoMorawiecka na kobietę roku polskiej #energetyka! Stanie na czele #PGEBaltica. Chce zapewnić do 2,5 GW farm wiatrowych na Bałtyku. Według @pse_pl łączna moc projektów PGE, Polenergii, @PKN_ORLENn oraz BTI z warunkami przyłączenia to 7,1 GW https://t.co/SoXv3wodZu pic.twitter.com/xhSqIy1sZx
— Wojciech Jakóbik (@wjakobik) 20 lutego 2019
Royal Navy prezentuje Agamemnona. To szósty okręt podwodny typu Astute z napędem atomowym
W stoczni Naval Group położono stępkę pod trzecią fregatę dla Marynarki Wojennej Grecji
Singapur na czele miast morskich świata. Gdańsk w morskiej 40-tce
Unibaltic wzbogaca swoją flotę o nowy statek. To także drugi w jej historii, jaki otrzymał nazwę Apatyth
W stoczni TKMS zwodowano czwarty okręt podwodny dla Singapuru
EST-Floattech dostawcą kontenerowego systemu akumulatorów dla pierwszego w pełni elektrycznego pchacza