Specjalizujący się w przeprawach przez cieśninę Solent Wightlink żegna się z jednym ze swoich promów. Statek St Cecilia jeszcze w tym tygodniu wyruszy w podróż na południe Europy.

St Cecilia to nie najmłodszy już statek. Na regularną trasę wszedł w marcu 1987 r., a w 1990 r. zasilił flotę firmy Wightlink, dla której pływał do tej pory. Przez ponad 30 lat prom wykonał 200 tysięcy kursów przez cieśninę Solent i pokonał ok. 1 miliona mil. Zdążył nawet wystąpić w filmie. Jak odnotowali kronikarze, w 2002 r. pojawił się w filmie z Gerardem Depardieu w roli głównej, znanym w Polsce jako „Kochaj ojca” („Aime ton père”), gdzie przemalowany był w barwy fikcyjnej firmy.

Ale jeszcze w tym tygodniu prom zakończy swoją działalność w rejonie cieśniny Solent, gdzie obsługiwał połączenie Portsmouth-Fishbourne. Nie oznacza to, że przechodzi w stan spoczynku. 25 stycznia prom rozpocznie podróż na południe Europy, na Sardynię, gdzie nadal będzie woził pasażerów – ale już w barwach firmy Delcomar. Kursować będzie na trasie Portovesma-Calasetta-Carloforte.

Co ciekawe, St Cecilia dołączy do innych promów, które kiedyś pływały dla Wightlink – statków St Helen (przemianowany na Anna Mur) i St Catherine (teraz pływa jako GB Conte).

„Miliony mieszkańców wyspy oraz odwiedzających podróżowało przez lata na Isle of Wight na pokładzie statku St Cecilia. To było niezawodne i efektywne ogniwo naszej floty” - powiedział Keith Greenfield z Wightlink.

St Cecilia ma 77 metrów długości, a na pokład może przyjąć 771 pasażerów. Przez lata spadła maksymalna liczba pojazdów osobowych, które może jednorazowo przewieźć – ze 142 do 95. Jak wytłumaczyli przedstawiciele firmy, ma to związek ze wzrostem przeciętnego rozmiaru pojazdu osobowego na przestrzeni lat.

Odejście promu St Cecilia nie oznacza, że flota Wightlink się zmniejsza. Niedawno firma wprowadziła na trasę znacznie większy, nowoczesny prom Victoria of Wight.