Paweł Kuś
Maersk Line, największy przewoźnik kontenerowy na świecie, ogłosił we wtorek, że zmieni sposób, w jaki ogłasza zmianę swoich stawek. To efekt dochodzenia Komisji Europejskiej, która dotychczasowe praktyki armatorów w tym zakresie oskarżyła o nadużycie zasad konkurencji.
Praktyka, która wzbudziła zastrzeżenia inspektorów, dotyczyła zapowiedzi podwyżek stawek frachtu w przyszłości przez te firmy, co miało ich zdaniem dać szansę klientom na najlepsze ceny. Te informacje można było znaleźć na oficjalnych stronach przewoźników oraz w prasie specjalistycznej. Problem w tym, że ukazywały się one bardzo wcześnie, np. miesiąc przed podwyżką, co zdaniem śledzczych dawało szansę na dogadywanie się między największymi firmami i wspólne ustalanie cen.
By to zmienić, Komisja Europejska chce wymusić, aby zapowiedziane raz ceny nie mogły zostać już podniesione przez armatorów. Zapowiedzi podwyżek lub obniżek miałyby też być ogłaszane niej wcześniej niż 31 dni przed tym, jak wejdą w życie. Na te warunki zgadza się duńskie Maersk Line, które już zapewniło, że uczyni swoje ustalanie cen bardziej transparentnym.
Za przykładem Maerska prawdopodobnie pójdą inni badani przez Unię armatorzy: CMA CGM, Evergreen, China Shipping, Hamburg Sud, Hanjin, OOCL, MOL , UASC, Hapag-Lloyd, Cosco, NYK, Hyundai Merchant Marine Company oraz ZIM.
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody
Biden chce jak najszybciej otworzyć port Baltimore i odbudować most Key
Śmiertelny wypadek na terenie portu w Gdyni