COSCO Shipping Europe poinformował, że uruchamia usługę Black Sea Feeder Service (BFS), która ma połączyć port w Czarnomorsku na Ukrainie z tureckim Kumportem, leżącym nieopodal Istambułu. Odbywa się to mimo zagrożeń, jakie wynika z trwającej od 2022 lutego rosyjskiej agresji, co drastycznie wpłynęło na żeglugę na Morzu Czarnym. Dla strony ukraińskiej ma to być znak, że jej działania sprzyjają odbudowie krajowej gospodarki morskiej.
O uruchomieniu połączenia poinformował COSCO Shipping Europe, będący spółką należącą do COSCO Corporation, obsługującą region europejski i działająca od 1989 roku, z siedzibą w Hamburgu. Administracja biznesowa firmy rozciąga się od Europy po Afrykę Północną, Morze Śródziemne i region wzdłuż Morza Czarnego, obejmując łącznie 64 kraje. Zakres działalności obejmuje transport kontenerów, transport ładunków masowych, usługi logistyczne, operacje terminalowe, usługi techniczne dla statków i dostawy paliwa do statków itp. Firma posiada 15 spółek zależnych w 12 krajach, z których niektóre są w całości własnością firmy, inne z kolei spółkami joint venture.
Black Sea Feeder Service (BFS) ma oferować połączenie z bezpośrednimi liniami żeglugowymi, kierującymi się na Daleki Wschód, wpływając dzięki temu na możliwość przeładunków ukraińskich towarów i wysyłaniu ich dalej, do odbiorców na całym świecie, wykorzystując usługę oferowaną przez COSCO Shipping Lines i dalsze porty przeładunkowe.
Dla Ukrainy stały serwis do jednego z jej portów ma istotne znaczenie nie tylko gospodarcze, ale też polityczne, stając się znakiem odbudowy krajowej gospodarki morskiej, która znacznie ucierpiała po pełnoskalowej inwazji rosyjskiej armii. Choć zagrożenie nie opadło, dzięki obronie i międzynarodowej pomocy kraj wciąż się broni i dąży do odbudowy sektorów swojej gospodarki. Przykładem tego jest eksport towarów drogą morską, odbywający się przy użyciu portów tzw. Wielkiej Odessy oraz zagranicznych, m.in. rumuńskich, ale pomoc mają zapewnić też choćby polskie, litewskie czy też niemieckie.
Jak poinformowała niedawno Ukraińska Administracja Portów
Morskich (USPA), w okresie styczeń-marzec br. w krajowych portach morskich
przeładowano 23 mln ton ładunków, co o oznacza spadek o 4,8 mln ton w
porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym. Jest to efekt nie tylko z
zagrożeń czyhających na Morzu Czarnym, ale też spadku produkcji w kraju, co
odbija się tez na eksporcie. Władze ukraińskie wskazują przy tym na korelacje
gospodarki państwa i przeładunków, gdzie niższy eksport wynika z aktualnej
sytuacji poszczególnych sektorów, tak choćby rolnictwa i przemysłu. Należy też
brać pod uwagę aktualną produkcję przemysłową kraju i zmniejszone zdolności z
powodu utraty kontroli nad częścią terytorium, zakłócenia łańcuchów dostaw i
spadku mocy przerobowych z powodu emigracji (co za tym idzie ograniczonych mocy
przerobowych), a także alarmów i rosyjskich ataków zakłócających czy w ogóle przerywających
pracę.
Mimo sukcesów w walce z rosyjską Flotą Czarnomorską, jej najgroźniejsze okręty, zdolne do ataków rakietowych, stale wystrzeliwują pociski w kierunku infrastruktury lądowej, a wielokrotnie celem był choćby port i terminale w Odessie, obecnie głównym i największym tego rodzaju obiekcie Ukrainy. Jednocześnie, od momentu utworzenia korytarza morskiego kraj wyeksportował 120 milionów ton ładunków, z czego 76 milionów ton stanowiły produkty rolne. Oznaczało to, że od sierpnia 2023 do kwietnia 2025 roku wyeksportowano ukraińskie towary na 4600 statkach. We wspomnianym Porcie Czarnomorskim, do którego mają przybywać statki COSCO w ramach nowej usługi, przeładowano 1,8 mln ton.
Czytaj więcej: Trudny początek 2025 roku dla ukraińskich portów. Niższe przeładunki obrazem sytuacji gospodarczej kraju
Znakiem, że przeładunki morskie nie wyglądają tak dobrze, jak mogłoby się wydawać, są mapy prezentujące aktualny ruch morski na Morzu Czarnym, gdzie wyraźnie rzuca się w oczy pustka na ukraińskim akwenie. Oprócz wyłączania sygnału AIS przez statki zmierzające do Wielkiej Odessy, inne zwyczajnie wolą obierać wspomniane już rumuńskie porty, skąd towary trafiają na Ukrainę poprzez transport rzeczny, kolejowy i drogowy.
Wielokrotnie w mediach przebijał się przekaz, jakoby dzięki sukcesom w postaci uszkodzonych i zatopionych okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej Ukraina wygrała na Morzu Czarnym, czego efektem jest wzrost przeładunków w portach. Entuzjaści nowych technologii militarnych wieścili nawet, że to dowód iż „drogie, wielkie okręty przegrywają z tanimi, małymi dronami”. Specjaliści studzą jednak zapał, wskazując na źródła sukcesów militarnych w postaci błędów strategicznych Rosjan oraz obieranie za cel okrętów starszych, transportowych, bądź stojących w portach i stoczniach, a więc stanowiących dużo łatwiejszy cel niźli nowocześniejsze fregaty czy też okręty podwodne.
Otwarcie serwisu COSCO może dać stronie ukraińskiej nadzieję, że w tym roku uda się zwiększyć przeładunki i eksport drogą morską. Jeśli działalność w ramach nowej linii żeglugowej zostanie utrzymana i okaże się zyskowna, istnieje szansa, że za chińskim przewoźnikiem pójdą też kolejni, licząc że obsługa statków stała się mniej niebezpieczna, a co za tym idzie możliwa do prowadzenia bez narażania jednostek nawodnych i ich załóg.
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Znamy laureatów IV edycji Grantu Dzielnicowego Busole organizowanego przez Baltic Hub
Hapag-Lloyd: biznes urósł, ale zyski mocno spadły
Wietnamskie porty na liście rankingu Lloyd’s List. Refleksje po Port Gdańsk Business Mixer w Wietnamie
Prezydent Świnoujścia popiera rozwój portu, ale nie utworzenie Przylądka Pomerania
Porzucony w Basenie Północnym w Świnoujściu kuter zatonął