Wieczorem 13 stycznia wycieczkowiec Costa Concordia, który znajdował się w pobliżu wyspy Isola del Giglio, uderzył na głębokości 8 m i w odległości 92-96 m od brzegu w najmniejszą z wysepek Le Scole. Na pokładzie znajdowało się 3206 pasażerów i 1023 członków załogi (w tym 12 Polaków). Wyniku katastrofy zginęły 32 osoby.
Platforma hotelowa Safe Bristolia w czasie podróży do Gdańska zerwała się z holu i obecnie dryfuje po Morzu Północnym. Obiekt należy do firmy Prosafe miał być modernizowany w Stoczni Remontowa.
Z powodu sztormu koncerny zdecydowały się na ewakuację swoich pracowników z platform wiertniczych zlokalizowanych na Morzu Północnym. Instalacjom zagrażała dryfująca w ich kierunku barka, która w czasie porywistego wiatru zerwała się z kotwicy.
27 grudnia wycieczkowiec Braemar, należący do Fred. Olsen Cruise Lines, przyszedł z pomocą jachtowi dryfującemu po Oceanie Atlantyckim. Na 14-metrowej łodzi Nicollet znajdowało się czterech polskich pasażerów wraz z załogą. Jacht dryfował po oceanie przez prawie trzy dni.
Salvador Alvarenga, który przez 15 miesięcy dryfował po oceanie, został pozwany przez rodzinę zmarłego kolegi, Ezequiela Cordoba, z którym wspólnie żeglował. Rodzina żąda 1 mln dol. odszkodowania, twierdząc, że ten przeżył dzięki kanibalizmowi.
- Nie wszyscy uwierzyli, że mamy piratów na burcie. Dopiero po jakimś czasie dotarło do nich, że to nie są żadne ćwiczenia. Zaczęło się barykadowanie wszystkiego, aby napastnicy nie dostali się do siłowni – powiedział na łamach iswinoujscie.pl Marcin Szcześniak, który pływa na Szafirze jako spawacz. - Było mało czasu, więc nie wszyscy zdążyli zbiec na dół i się schować. Pięciu marynarzy nie zdążyło.
Kanadyjska łódź z 27 pasażerami na pokładzie zatonęła u wybrzeży Kolumbii Brytyjskiej w niedzielę. W wyniku wypadku pięć osób nie żyje, a jedna jest poszukiwana.
Akcja ratunkowa została przeprowadzona przez włoską straż przybrzeżną u wybrzeży Sycylii. Tak ratuje się ludzi z dryfującego masowca.
Tankowiec Paros Wind i masowiec CS Jaden zderzyły się około 8 mil morskich od północnego wejścia do cieśniny Bosfor. Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 23:30.
Pojawiły się problemy z wyciągnięciem martwego wieloryba z wody, którego w niedzielę naukowcy ze Stacji Morskiej odholowali ze Stegny do Helu. Dźwig nie poradził sobie z ciężarem zwierzęcia. O godz. 14.00 planowane jest wznowienie operacji, wtedy ma pojawić się nowy sprzęt.
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”