W gdańskim porcie pojawił się kolejny okręt państwa NATO. Jest to korweta wchodząca w skład Marynarki Wojennej Niemiec (Deutsche Marine), FGS Magdeburg. Obecność kilku jednostek członków sojuszu w Gdańsku przypomina o zwiększonej aktywności w zakresie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim, jak i współpracy w zakresie ochrony domeny morskiej.
Niemieckie media donoszą o uszkodzeniu kilku okrętów Marynarki Wojennej Niemiec. Wśród nich miała być także wciąż budowana korweta FGS Emden, co prawdopodobnie wpłynie na przesunięcie przekazania jej do służby. Zdaniem dziennikarzy doszło tu do aktów sabotażu, co stawia pod znakiem zapytania zdolności kraju do ochrony swojego uzbrojenia, ale przede wszystkim utrzymania bezpieczeństwa obywateli.
W trakcie zaplanowanego wyjścia w morze mały okręt rakietowy Grad przećwiczył na poligonie bojowym zwalczanie celów znajdujących się na morzu. Jak podaje rosyjski resort obrony, było to ćwiczenie przewidziane w planie realizacji elementów morskich zadania kursowego K-2, tj. pojedynczy okręt na morzu zgodnie z przeznaczeniem.
Rosyjski resort obrony informuje, że wchodzące w skład Floty Pacyfiku trałowce proj. 12700, Jakow Balijew i Piotr Iljiczew, przeprowadziły ćwiczenia w zakresie poszukiwania i neutralizacji min morskich i innych obiektów niebezpiecznych. W tym celu wykorzystywały również bezzałogowe pojazdy nawodne i podwodne.
Niecały rok po położeniu stępki fiński Instytut Logistyki Sił Obronnych (Puolustusvoimien logistiikkalaitos) poinformował, że wiosną tego roku odbędzie się wodowanie dużej korwety Pohjanmaa, pierwszego z czterech zaplanowanych okrętów, które mają wzmocnić potencjał Marynarki Wojennej Finlandii (Merivoimat).
Walcząca z rosyjską agresją Ukraina otrzymała kolejny i jak dotąd największy pakiet pomocy wojskowej od Szwecji o wartości 13,5 miliarda koron (1,23 miliarda dolarów). Obok wzmocnienia ukraińskich zdolności obronnych umacnia to współpracę między Kijowem a Sztokholmem. W ramach pomocy siły zbrojne broniącego się państwa otrzymają m.in. łodzie bojowe produkcji Saab.
Spotkanie wpierw wicepremiera, ministra MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, a następnie wiceministra Pawła Bejdy z przedstawicielami resortu obrony w Szwecji ożywiło zainteresowanie tematem współpracy na rzecz obrony obu państw. Co istotne, w obu przypadkach wśród poruszanych tematów wybrzmiała kwestia programu „Orka”, czyli zakupu okrętów podwodnych dla Polski. Wśród oferentów jest szwedzki koncern Saab.
Niemieckie siły morskie wysyłają bezzałogowy pojazd podwodny (UUV) nas Morze Bałtyckie, gdzie będzie monitorował ruch statków oraz dno morskie, szczególnie w pobliżu znajdującej się tam infrastruktury krytycznej. Ma to związek z ostatnimi incydentami w postaci uszkodzenia podwodnych kabli i rurociągów i podejrzeń o sabotaż ze strony statków wchodzących w skład rosyjskiej „floty cieni”.
Szwedzki koncern zbrojeniowy Saab jest w trakcie prac nad dwoma okrętami podwodnymi typu A26 (znanych też jako typ Blenkige), które wejdą w skład sił morskich Szwecji. Wśród licznych dostawców wyposażenia w ramach łańcucha dostaw są podmioty spoza tego kraju, w tym z Polski. Przykładem tego jest firma Famor z Bydgoszczy.
Wypadki z udziałem trzech starych, rosyjskich tankowców doprowadziły do wycieku tysięcy ton paliwa, które rozlało się po akwenie Morza Czarnego. Pojawiły się doniesienia wskazujące, że fale nanoszą na brzeg szkodliwą substancję. Wyciek stanowi ogromne zagrożenie dla czarnomorskiej fauny i flory, a także rybołówstwa i turystyki. Sytuację pogarsza trwająca na Ukrainie wojna.
MRiRW planuje zmniejszyć liczbę statków do połowów na Zalewie Wiślanym i Zalewie Szczecińskim
Energetyka w punkcie zwrotnym - za nami 42. EuroPOWER & OZE POWER
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Co z tą „Orką”? Poselska interpelacja prezentuje wątpliwości wokół transparentności wyboru oferenta