W trakcie zaplanowanego wyjścia w morze mały okręt rakietowy Grad przećwiczył na poligonie bojowym zwalczanie celów znajdujących się na morzu. Jak podaje rosyjski resort obrony, było to ćwiczenie przewidziane w planie realizacji elementów morskich zadania kursowego K-2, tj. pojedynczy okręt na morzu zgodnie z przeznaczeniem.
Manewry odbyły się na morskim poligonie Floty Bałtyckiej. Celem było sprawdzenie załogi jak i samego okrętu w zakresie radzenia sobie z zagrożeniami asymetrycznymi, wpisując się we współczesne wyzwania pola walki.
Podczas ćwiczenia załoga miała za zadanie zniszczyć obiekty udające miny morskie. W tym celu wykorzystała armatę morską, stanowiącą podstawowe wyposażenie okrętu. Następnie Grad miał za zadanie przećwiczyć zwalczanie wrogich bezzałogowców, tak nawodnych jak i powietrznych. Ten epizod wpisywał się w niesławne doświadczenia Floty Czarnomorskiej, której okręty, w tym porównywalne rozmiarami z Gradem, zostawały uszkodzone bądź zatopione przez ukraińskie pociski, drony i pływające bezzałogowce, wykorzystując słabe uzbrojenie obronne atakowanej jednostki oraz nieprzygotowanie marynarzy do zwalczania takich celów. Do tego wykorzystano także bezzałogowe systemy obronne oraz wielkokalibrowe karabiny maszynowe.
Najpoważniejszym epizodem ćwiczenia było odpalenie pocisków rakietowych przeciwko celom umieszczonym na poligonie morskim, symulującymi wrogie okręty i przybrzeżną infrastrukturę wojskową. W tym celu wykorzystano przeciwokrętowe pociski Kalibr, a wskazane obiekty miały zostać skutecznie porażone i zneutralizowane.
Grad, a dokładniej Grad Swijażsk (575), to mały okręt rakietowy proj. 21631, określany też jako Bujan-M. Zbudowano go w latach 2010-2014 w stoczni Almaz w Sankt Petersburgu. Wchodzi w skład Floty Bałtyckiej. Seria, do której należy, została zaplanowana na 15 jednostek, mających wzmocnić potencjał Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Są to małe okręty, ale silnie uzbrojone, zapewniając dużą siłę ognia, zapewniając także zwiększenie liczebności sił morskich, choć jak zauważają eksperci, nie idzie za tym jakość. Szczególnie, że małe okręty rakietowe, w tym również proj. 21630 Bujan i proj. 22800 (typ Karakurt) wpisują się w pewne tradycje z czasów ZSRR, gdy państwa Bloku Wschodniego i zaprzyjaźnione tworzyły swój potencjał morski poprzez znaczną jednostek morskich, mających zasypać przeciwnika ogniem rakietowym, jednocześnie właściwie nie posiadając walorów obronnych. Stąd te, jak i obecne są niekiedy określane jako „okręty jednorazowego użytku”.
Ćwiczący na Bałtyku okręt ma 75 metrów długości i 11 metrów szerokości, a jej maksymalna wyporność to 1046 ton. Zanurzenie wynosi 2,5 metra. Jest więc mniejsza od polskiej korwety patrolowej ORP Ślązak, ale już o 1/3 większa od małych okrętów rakietowych typu Orkan. Załoga rosyjskiej korwety liczy 52 oficerów i marynarzy. Może osiągnąć prędkość 26 węzłów, a przy wynoszącej 12 jej najdalszy zasięg wynosi 2300 mil morskich. Jest to więc jednostka zdolna do operowania na akwenie Morza Bałtyckiego oraz Czarnego, potencjalnie też na Śródziemnym i Północnym. Napęd dwuwałowy tworzą cztery silniki wysokoprężne Zwezda M520 (używane m.in. na polskich Orkanach) oraz dieslowy Kołomna.
Uzbrojenie stanowią działo morskie 100 mm A-190-01, dwa systemy artyleryjskie obrony bezpośredniej AK-630-M2, dwa zestawy wyrzutni UKSL VSL dla przeciwokrętowych pocisków manewrujących Kalibr lub Oniks (po cztery rakiety w każdej), osiem pocisków ziemia-powietrze Komar, 10 granatników przeciwpancernych 55 mm DP-65 oraz dwa wielkokalibrowe karabiny maszynowe 14,5 mm typu KPV.
Ćwiczenia rosyjskich okrętów na Bałtyku, szczególnie z użyciem pocisków i rakiet, są pilnie śledzone przez służby państw nadbałtyckich, a także wszelkiej maści komentatorów i analityków. W obliczu sabotażu podwodnej infrastruktury krytycznej i uruchomienia misji NATO „Baltic Sentry”, marynarki wojenne członków sojuszu mają baczenie na działalność tak rosyjskich statków, jak i okrętów. Także wtedy, gdy mają to być „rutynowe działania”, wpisane w roczny program szkolenia.
W przypadku strzelań rakietowych nieopodal polskich wód terytorialnych należy mieć baczenie na sąsiedztwo taktycznych związków morskich operujących z Obwodu Królewieckiego (Kalinigradzkiego). Przypomnijmy, że jedno z ostatnich takich ćwiczeń rosyjskiej marynarki wojennej zakończyło się tragicznie, gdyż w marcu ub. r. na teren poligonu wpłynął trawler rybacki Kapitan Łobanow, ignorując zakazy. W efekcie został błędnie wzięty za cel przez okręty i ostrzelany. Pisaliśmy o tym w tekście pt. Kuriozalne przyczyny pożaru rosyjskiego trawlera. Ogień to efekt... uderzenia rakietą podczas wojskowych ćwiczeń.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach