PMK
PGE Energia Odnawialna zbada warunki wietrzności na Bałtyku przy użyciu pływającego Lidaru. Właśnie rozstrzygnięto przetarg na ten dwuletni projekt. Badania zostaną przeprowadzone na terenie planowanej morskiej farmy wiatrowej Baltica.
Lidar to nowoczesne urządzenie, które montuje się na trzytonowej pływającej platformie o wymiarach 4 x 4 x 4,5 m. Pomiar wiatru zostanie wykonany przy użyciu wiązek lasera. Samo urządzenie jest ładowane przez panele fotowoltaiczne, ogniwa paliwowe i małe turbiny wiatrowe, przez co może pracować na morzu przez wiele miesięcy.
Oprócz precyzyjnego pomiaru prędkości oraz kierunku wiatru urządzenie ma przesyłać poprzez satelitę dane pokazujące wysokość i długość fal oraz kierunek prądów morskich. Pracownicy PGE EO mają dostęp do wszystkich informacji na bieżąco, poprzez stronę internetową.
Wszystkie zgromadzone informacje pracownicy PGE EO mają odbierać i analizować na bieżąco, logując się na specjalną stronę internetową. Badania rozpoczną się w III kwartale tego roku. Dzięki nim łatwiej będzie ustalić potencjał farmy wiatrowej Baltica.
Farma wiatrowa Baltica to druga morska farma wiatrowa, planowana do przyłączenia do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Będzie ona przyłączona do rozdzielni 400 kV, w istniejącej stacji elektroenergetycznej 400/110 kV Żarnowiec w województwie pomorskim.
W związku z występującym dużym zapotrzebowaniem na energię elektryczną w północnej Polsce, przyłączenie MFW Baltica do stacji elektroenergetycznej 400/110 kV Żarnowiec istotnie wpłynie na zwiększenie niezawodności dostaw energii elektrycznej dla tego obszaru.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek