PMK
Chiny planują wprowadzenie zakazu złomowania zagranicznych jednostek w swoich stoczniach od początku 2019 roku.
Ta decyzja to część planu Chin zmierzającego do likwidacji przemysłu produkującego odpady i śmieci w tym kraju. Statki z chińską banderą będą mogły nadal być rozbierane w chińskich stoczniach, jednak rząd Chin nie będzie już udzielał dotacji dla zakładu. W związku z tym lokalni armatorzy prawdopodobnie będą szukać innych stoczni złomujących, w tym tych z Indii.
Te stocznie od jakiegoś czasu przechodzą ciągłe modernizacje, by sprostać obecnym standardom. Pomagają w tym armatorzy – między innymi Maersk, który zainwestował w kilka zakładów w tym regionie.
- Nawiązaliśmy współpracę ze stocznią Shree Ram, wiedząc, że ich standardy odbiegają od tych np. w Europie. Dlatego my chcemy im pomóc w ich poprawie. A odwracając się od nich tego nie osiągniemy – powiedział rzecznik Maerska, Simon Mehl Augustesen.
Podobne zdanie mają inni europejscy armatorzy. Według nich stocznia w Alang znajduje się w punkcie zwrotnym w swoim rozwoju i należy ją wspierać zamówieniami, by zachęcać do dalszego poprawiania standardów. Ogółem 70 proc. światowej floty trafia do południowoazjatyckich stoczni.
- Alang i pozostałe miejsca w Azji od lat są krytykowane za słabe standardy złomowanie, zresztą bardzo słusznie. Ale nie można nie zauważyć, że od jakiegoś czasu widać rozwój w tych miejscach. Powinniśmy ten fakt celebrować zamiast podważać ich starania - przekonuje Niels Smedegaard, prezes European Community Shipowners' Associations ('ECSA) - związku europejskich armatorów. - W cześci stoczni wciąż panują słabe standardy, ale są też inne, które zbliżają w kierunku światowych standardów - przekonuje.
Stanowisko ECSA jest odpowiedzią na krytykę, która spadła na Maersk Line. Duński armator zdecydował wysyłać więcej swoich starych jednostek do Alang, gdyż dzięki temu na każdym statku przewoźnik oszczędza od 1 do 2 mln dolarów. Tę decyzję Maerska skrytykowało wiele organizacji pozarządowych, obarczając ich winą za podtrzymywanie niskich standardów złomowania.
- Poważne i śmiertelne wypadki zdarzają się często w tym rejonie świata. To przyczyna braku wyszkolenia pracowników oraz słabych środków bezpieczeństwa – tłumaczy Patrizia Heidegger, szef NGO Shipbreaking Platform.- Co gorsza, nierzadko w takich wypadkach biorą udział dzieci i młodzież, których w ogóle tam nie powinno być, bo to wbrew międzynarodowym i bangladeskim regulacjom. Wciąż zastanawiam się, ile jeszcze żyć trzeba będzie poświęcić, by w końcu rozpocząć rozliczanie władz takich stoczni z podobnych wypadków. I kiedy europejscy armatorzy w końcu przestaną czerpać zyski z tego brudnego biznesu. Jak pokazują statystyki z ostatniego roku, wcale im się z tym nie śpieszy – dodaje.
Z tą krytyką nie zgadza się ECSA i wskazuje na fakt, że w Alangu zezłomowano już 5 statków w sposób zgodny z konwencją Hong Kong 2009.
- Nie można więc mówić o obniżaniu standardów, a wręcz przeciwnie - o nagradziu tych stoczni, które poprawiły swoje praktyki w zakresie złomowania - twierdzi Smedegaard.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Norweski przewoźnik otrzymał pierwszy statek PCTC zgodny z nowymi przepisami bezpieczeństwa IMO
W Peru rozpoczęto budowę fregaty. To kolejne z serii przedsięwzięć w ramach rozwoju floty i branży okrętowej
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii